niedziela, 23 lutego 2014

Różne metody zarabiania w internecie

Różne metody zarabiania w internecie


Autor: Dawid Kowalski


"Pracownik do obsługi e-maili pilnie poszukiwany" - mniej więcej tak zaczynają się najbardziej popularne ogłoszenia pracy w internecie, następnie padają kwoty wynagrodzenia liczone najczęściej w tysiącach złotych. Czy jednak przez internet można tyle zarobić? Poniżej zaprezentuje listę sposobów z moim subiektywnym komentarzem


"Pracownik do obsługi e-maili pilnie poszukiwany" - mniej więcej tak zaczynają się najbardziej popularne ogłoszenia pracy w internecie, następnie padają kwoty wynagrodzenia liczone najczęściej w tysiącach złotych. Są to w większości ogłoszenia umieszczane przez nastolatków zachęcające do klikania w płatne e-mail (około 1 gr za e-mail). Takie ogłoszenia psują wizerunek internetu jako "potencjalnego pracodawcy". Czy jednak przez internet można zarobić? Poniżej zaprezentuje listę sposobów z moim subiektywnym komentarzem.


1. Projektowanie stron internetowych / tworzenie logotypów, grafiki:
Działalność, która może być wykonywana zdalnie, wymaga znajomości programowania, umiejętności analitycznych, znajomości programów komputerowych. Moim zdaniem plusem takiego zarabiania jest duże zapotrzebowanie na strony www i grafikę. "Minusem" czas jaki należy poświęcić na naukę i dosyć duża konkurencja.

2. Programy GPR:
Firmy oferujące wynagrodzenie za czytanie e-maili reklamowych. Stawki wynoszą zazwyczaj między 0,5 a 1 groszy za e-mail, progi wypłaty mieszczą się w przedziale 3-25zł, można liczyć na 2-3 e-maile dziennie. Biorąc pod uwagę ile czasu zajmuje zarobienie kilku złotych i przeliczając stawkę godzinową jest to bardzo nieopłacalne.

3. Zakłady sportowe i giełda:
Takie połączenie może wydawać się dosyć dziwne, jednak wiedze duże podobieństwo - w obydwu przypadkach ważne jest analizowanie sytuacji, bycie na bieżąco tak aby w odpowiednim momencie "kupić" (analiza fundamentalna). W obydwu przypadkach również można dużo zyskać lub dużo stracić i ważna jest rozwaga. Należy pamiętać, że giełda sama w sobie nie generuje dochodów - nic nie wytwarza tzn. każda zarobiona przez ciebie złotówka jest czyjąś stratą.

4. Programy partnerskie:
Jest wiele firm oferujących prowizje w zamian za promowanie i sprzedaż ich produktów. Przystępując do programu otrzymuje się link partnerski (dzięki niemu firma wie, że dana osoba trafiła na stronę z Twojego polecenia), taki sposób zarabiania nie wymaga również zakładania działalności gospodarczej. Pewnym minusem jest konieczność zdobywania wiedzy z zakresu e-marketingu i pozycjonowania oraz wyniki pojawiając się często dopiero po kilku miesiącach pracy. Można się jednak z tego utrzymać.

5. Prowadzenie bloga, pisanie artykułów i recenzji produktów:
Można spróbować swoich sił jako dziennikarz/redaktor lub pisząc artykuły promocyjne na potrzeby firm związanych np z pozycjonowaniem. Należy zwrócić uwagę na stawki oferowane za określoną ilość znaków.

6. Prowadzenie sklepu internetowego lub sprzedaż na allegro:
Ciekawy sposób na zarobek, nie koniecznie należy posiadać nawet własny towar, można nawiązać współpracę z hurtownią lub sklepem stacjonarnym albo skorzystać z możliwości jakie daje np escpartners - rozdają gotowe sklepy internetowe, które należy tylko wypromować (wynagrodzenie naliczane jest prowizyjnie).

Mam nadzieje, że te kilka możliwości skłoni czytelnika do zastanowienia się na tym, że e-biznes to taki sam biznes jak biznes stacjonarny oraz e-praca to taka sama praca jak praca w realnym świecie - również trzeba zdobywać wiedzę i doświadczenie - 5 tys za "załóż stronę i nic więcej nie musisz robić" to mit.


Dawid Kowalski
anansi.pl
programy partnerskie Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak założyć własną firmę - krok po kroku

Jak założyć własną firmę - krok po kroku


Autor: Kira F.


Zanim zaczniesz własną działalność, musisz urządzić sobie spacer po urzędach i złożyć w nich odpowiednie dokumenty. Jako, że biurokrację mamy dość przerośniętą, zwykle niezupełnie wiadomo od czego zacząć, co gdzie składać i w jakich terminach. Ten przewodnik Ci w tym pomoże.


Krok pierwszy: Rejestracja firmy w Urzędzie Miasta

Potrzebne formularze: zgłoszenie do ewidencji

Osoby fizyczne oraz wspólnicy spółek cywilnych muszą zacząć od złożenia zgłoszenia o wpis do ewidencji

działalności gospodarczej. Zawierać ono musi:
- imię i nazwisko przedsiębiorcy
- nazwę firmy (nieobowiązkowo)
- nr ewidencyjny PESEL przedsiębiorcy
- adres zamieszkania przedsiębiorcy
- adres siedziby firmy
- rodzaj działalności określony zgodnie z symbolami Polskiej Klasyfikacji Działalności (PKD)
- miejsce/a wykonywania działalności
- datę rozpoczęcia działalności

Przy zgłoszeniu działalności gospodarczej należy przedstawić dokument tożsamości. Opłata za zgłoszenie do ewidencji działalności gospodarczej wynosi 100 zł. W przypadku prowadzenia działalności gospodarczej w formie spółki cywilnej, zgłoszenia do ewidencji dokonuje każdy ze wspólników z osobna - każdy też wnosi osobno opłatę. W tym przypadku, "Przedsiębiorcą" jest każdy ze wspólników spółki cywilnej z osobna - a nie spółka jako taka.

Organ ewidencyjny wydaje zaświadczenie o wpisie do ewidencji działalności gospodarczej w ciągu maksymalnie 14 dni od złożenia wniosku, ale sprawy nie wymagające prowadzenia postępowania wyjaśniającego są załatwiane w dniu dokonania zgłoszenia.


Krok drugi: Numer REGON w Urzędzie Statystycznym

Potrzebne formularze: RG-1

W ciągu 14 dni od uzyskania wpisu do ewidencji działalności gospodarczej należy wystąpić do właściwego ze względu na adres zamieszkania urzędu statystycznego o dokonanie wpisu do Krajowego Rejestru Urzędowego Podmiotów Gospodarki Narodowej - nadanie numeru statystycznego REGON.

Wniosek o wpis do Krajowego Rejestru Urzędowego Podmiotów Gospodarki Narodowej wypełnia się na formularzu Wniosku RG-1, w którym należy wskazać podstawowy rodzaj planowanej działalności. Działalność ta musi być zgodna z deklaracją dokonaną przy wpisie do ewidencji działalności gospodarczej - zaświadczeniem o dokonaniu wpisu do rejestru przedsiębiorców.

Do złożenia wniosku, poza wypełnionym formularzem, potrzebujesz:
- kserokopii zaświadczenia o wpisie do ewidencji działalności gospodarczej (oryginał dokumentu do wglądu)
- dowodu osobistego

Wydanie REGONu zazwyczaj następuje tego samego lub następnego dnia, ale termin ustawowy to 14 dni - więc w najgorszym wypadku na tyle się należy przygotować. Samo wydanie wniosku jest bezpłatne.

W przypadku spółki cywilnej REGON nadawany jest samej spółce, a nie każdemu ze wspólników z osobna.


Krok trzeci: Firmowe konto bankowe i pieczątka

Potrzebne formularze: brak

Przy zakładaniu działalności gospodarczej na własny rachunek, należy pamiętać o obowiązku posiadania

firmowego rachunku bankowego. Obowiązkowe jest nie tylko założenie konta firmowego, ale także powiadomienie odpowiednich organów o wszelkich zmianach dotyczących rachunku bankowego Twojego przedsiębiorstwa w terminie najdalej 14 dni od daty ich powstania.

Wybrać bank możesz dowolnie, zapoznaj się więc wcześniej dokładnie z poszczególnymi ofertami i załóż konto najodpowiedniejsze dla Ciebie.

Pieczątka firmowa jest natomiast niezbędna m.in. przy zakładaniu rachunku bankowego lub wystawianiu dokumentów sprzedaży. Wyrabiając pieczątkę firmową, samodzielnie określa się dane, które się na niej znajdą. Powinna ona jednak zawierać:
- oznaczenie firmy (imię i nazwisko osoby fizycznej oraz nazwę firmy)
- dane teleadresowe siedziby firmy
- numer NIP
- numer REGON

Kosztować Cię to będzie 30-50zł.


Krok czwarty: Urząd Skarbowy - NIP i wybór formy opodatkowania

Potrzebne formularze: NIP-1

Po pierwsze, musisz dokonać rejestracji NIP. W przypadku 1-osobowej działalności gospodarczej Twój NIP stanie się jednocześnie NIPem Twojej firmy - wypełnić odpowiedni formularz jednak musisz i tak, tyle że numer znasz od razu.

Wybrać też musisz formę opodatkowania:
- zasady ogólne
- ryczałt przychodów ewidencjonowanych
- kartę podatkową
- 19% podatek dochodowy
- podatek od towarów i usług (VAT)

O wadach i zaletach każdego z nich być może opowiem później, łatwo jednak znajdziesz potrzebne informacje w Internecie.


Krok piąty: Składki na ubezpieczenie społeczne w ZUS

Potrzebne formularze: ZUS ZFA, ZUS ZPA, ZUS ZUA, ZUS ZZA

Rozpoczynający działalność gospodarczą podlega obowiązkowym ubezpieczeniom:
- emerytalnemu
- rentowemu
- wypadkowemu
- zdrowotnemu
- dodatkowo opłacanie składki na Fundusz Pracy
- dobrowolne ubezpieczenie - ubezpieczenie chorobowe

Jeśli zatrudniasz pracowników, dodatkowo opłacasz:
- składki ZUS dla pracowników
- składki na Fundusz Pracy
- składki na Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych

Do ZUS musisz się zgłosić w ciągu 7 dni od dnia rozpoczęcia wykonywania działalności gospodarczej (daty rozpoczęcia działalności).

Formularze potrzebne do zgłoszenia firmy w ZUS:
- ZUS ZFA (zgłoszenie płatnika składek - osoby fizycznej) - zgłoszenie firmy
- ZUS ZPA (zgłoszenie płatnika składek - spółki cywilnej)
- ZUS ZUA (zgłoszenie do ubezpieczenia osoby ubezpieczonej) - dotyczy sytuacji, w której poza prowadzeniem firmy podatnik nie będzie uzyskiwał dochodów w inny sposób; dotyczy również wszystkich pracowników bez względu na to, czy uzyskują dochody w inny sposób, czy nie
- ZUS ZZA (zgłoszenie do ubezpieczenia zdrowotnego) - dotyczy sytuacji, gdy poza prowadzeniem firmy przedsiębiorca uzyskuje dochody w inny sposób, np. wykonuje pracę, za którą otrzymuje płacę w wysokości minimalnego wynagrodzenia lub wyższą; można je uzyskać w oddziale ZUS.

Kwoty składek na ubezpieczenie społeczne odprowadzanych przez przedsiębiorcę - stanowią procent od dochodów, ale zadeklarowany jako podstawa do obliczenia składki dochód nie może być mniejszy, niż 60% średniego wynagrodzenia krajowego (wg GUS).

Od dnia 24 sierpnia 2005 r. początkujący przedsiębiorcy mają prawo skorzystania z możliwości odprowadzania niższych składek na ubezpieczenie społeczne (ok. 250zł).

Niższe składki na ubezpieczenia społeczne będą płacić tylko te osoby, które rozpoczęły wykonywanie działalności gospodarczej po dniu wejścia w życie nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, a więc od 25 sierpnia 2005r i przez ostatnie 5 lat nie prowadziły własnej działalności. Zniżka trwa tylko 2 lata, pozwala jednak na spokojne rozpoczęcie działalności bez zbytnich obciążeń.

UWAGA! Ze zniżki nie skorzystają jednak osoby, które prowadząc firmę wykonywałyby działalność dla byłego pracodawcy, na rzecz którego w roku założenia firmy lub w poprzednim roku kalendarzowym wykonywały w ramach stosunku pracy lub spółdzielczego stosunku pracy czynności wchodzące w zakres wykonywanej działalności gospodarczej.

Krok szósty: zgłoszenie do Państwowej Inspekcji Pracy

Jeśli przedsiębiorca - pracodawca zatrudni pracownika lub pracowników, w ciągu 30 dni od daty zatrudnienia musi powiadomić na piśmie właściwego inspektora pracy Państwowej Inspekcji Pracy i właściwego państwowego inspektora sanitarnego o miejscu, rodzaju i zakresie prowadzonej działalności oraz liczbie pracowników.

Powinien także złożyć pisemną informację o środkach i procedurach przyjętych dla spełnienia wymagań wynikających z przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy dotyczących danej dziedziny działalności.

Jeśli nie zatrudniasz pracowników - ten punkt już Cię nie dotyczy.

Linki do potrzebnych formularzy znajdziesz na mojej stronie w artykule o tym samym tytule.


Autorka: Kira® Więcej moich tekstów znajdziesz tutaj: http://cyber-girl.net

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Microsoft Office kontra Open Office

Microsoft Office kontra Open Office


Autor: Mateusz Mszyca


Mimo że od początków Internetu minęło już wiele czasu, to wciąż poszukiwane są programy, które udostępniane są w sieci za darmo. Co ciekawe, wiele płatnych, popularnych aplikacji ma swoje darmowe odpowiedniki, ale jakoś nie są one w stanie przebić się przez gęste sito konkurencji. Czy darmowy oznacza jednak gorszy?


Co takiego ma w sobie darmowe oprogramowanie, że przyciąga tak wielu chętnych do ściągania go z sieci, a producentów skłania do tworzenia coraz to nowych wersji zupełnie bezpłatnie?

Najprostsza odpowiedź, która nasuwa się od razu, to fakt, że darmowe programy to część kampanii promocyjnej, aby przy okazji sprzedać szereg innych aplikacji, na które jest większe zapotrzebowanie. Jednakże, jeśli sięgniemy do historii, oprogramowanie oparte o system Linux było dostępne od zawsze za darmo, a jego twórcy byli szczęśliwi, że rośnie zainteresowanie ich działaniami. Można więc powiedzieć, że wiele aplikacji powstaje na początku bezinteresownie, jednakże ich popularność podsuwa ich twórcom różne pomysły pozwalające zarobić. Przykładem są chociażby takie produkty jak Firefox czy Gadu Gadu, które można użytkować bez opłat, jednakże należy się liczyć z tym, że podczas korzystania z nich możemy natrafić na więszą lub mniejszą porcję reklamy, ktróra już dzisiaj raczej nikogo nie dziwi.

Istnieje grupa osób, której zdaniem darmowe programy są o wiele gorsze od ich płatnych wersji, a niektórzy posuwają się nawet do stwierdzenia, że są to marne imitacje wersji płatnych. Oczywiście, jak w każdym takim przypadku, prawda leży gdzieś po środku. Bo czy na przykład dostępny za darmo Firefox jest słabą aplikacją? Nie sądzę, bo inaczej nie mógłby być wykorzystywany na taką skalę nawet przez instytucje publiczne. To samo można powiedzieć o Gadu Gadu - nawet inne programy darmowe, imitujące jego funkcjonalność, nie zdołały go pokonać.

Spróbujmy skupić się jednak na dość popularnych produktach, które nie są wykorzystywane jedynie przes osoby prywatne, ale także przez instytucje publiczne czy przedsiębiorstwa. Chodzi oczywiście o MS Office i Open Office.

Porównanie pakietów
Obydwa pakiety posiadają: edytor tekstu (Word, Writer), arkusz kalkulacyjny (Excel, Calc) i program do tworzenia prezentacji (PowerPoint, Impress). Open Office zawiera także edytor grafiki wektorowej (Draw) i bazę danych (Base). MS Office w wersji Professional zawiera dodatkowo klienta pocztowego i kalendarz (Outlook) z dodatkiem do zarządzania kontaktami (Business Contact Manager), program do tworzenia publikacji biznesowych (Publisher) i bazę danych (Access).

Za pomocą wielu darmowych rozszerzeń Open Office możemy dowolnie rozbudowywać - jest to zatem niewątpliwa korzyść, jaką oferuje nam wolne oprogramowanie. MS Office każe nam płacić za każde dodatkowe rozszerzenie.

Funkcjonalność oprogramowania
Wygląd Open Office'a jest dość archaiczny. Układ paska narzędzi przypomina Worda sprzed lat. Oczywiście ważniejsze są możliwości i funkcjonalność.

MS Office przewyższa Open Office, jeśli chodzi o ergonomię. W tym przypadku można już mówić już nawet o komforcie używania., m.in. dzięki tzw. wstążkom (ribbons), wprowadzonym zamiast klasycznego menu. Wstążki przyjmują postać kart, które mogą się na siebie nakładać, umożliwiając w każdej chwili dostęp do nich, a opcje są na nich umieszczone poziomo. To pozwala wygospodarować dla nich znacznie więcej miejsca i uatrakcyjnić ich wygląd ładnymi, dużymi ikonami.  Większość osób uznaje ten układ za wygodniejszy, chociaż dla nowych użytkowników bywa czasem irytujący ze względu na konieczną większą ilość kliknięć przy odnajdowaniu opcji niż w układzie klasycznym.

Jest zatem wiele różnic, głównie  w sposobie obsługi programów i działaniu niektórych funkcji. Tworzenie dokumentów wygląda jednak podobnie w obydwu pakietach. Zarówno PowerPoint, jak i Impress zostały zaprojektowane w tym samym celu - mają więc ze sobą wiele wspólnego.


darmowe programy

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

czwartek, 13 lutego 2014

Jak działa feministka?

Jak działa feministka?


Autor: Miłosz Rożański


Skoro do tej pory nie wiadomo w jaki sposób działa kobieta, próba opisania zjawiska jakim jest feministka jest dość ciężkim zadaniem. Chciałbym jednak przedstawić swoje przemyślenia dotyczące motywów ich działania, zarzutów oraz tego czy rzeczywiście chcą równości?


Feministka

 Tak naprawdę ciężko zdefiniować o co tym kobietom chodzi, z jednej strony mówią że walczą o równość, z drugiej strony walczą o dominacje. Są to kobiety mające więcej cech męskich niż żeńskich, niestety pozostaje u nich damski temperament oraz podburzona sfera emocjonalna typowa dla kobiet. Porównać je można do ludzi nienawidzących innej grupy społecznej przez poczucie niższości, nie znaczy to iż feministka jako kobieta jest mniej inteligentna od mężczyzny. Chodzi o to iż utożsamia się ona z grupą którą nawet jeśli tego nie przyzna, osobiście uważa za słabszą. Pomimo obnoszenia się z nienawiścią do mężczyzn nienawidzi ona przede wszystkim kobiet, nie znosi tych małych zaślepionych istot z którymi jest utożsamiana. Nikt nie działa na nerwy feministce bardziej niż kobieta żyjąca w zgodzie ze swoim mężczyznom co często wiąże się po prostu ze stopniową uległością. To nie my mężczyźni zaczęliśmy wyzywać wspaniale gotujące nam kobiety od kur domowych, to właśnie te kobiety które czują się mężczyznami zarzucają innym kobietom że nie są takie jak one. Moim zdaniem byłby to czysty sabotaż, nie mówię jednak głosem nawet większości, mówię głosem swoim z którym można się utożsamiać lub nie.

 feministka

Hipokryzja

 Feministki głoszące hasła równości tak jak i reszta lewaków nigdy do niej nie dąży, przykładem mogą być szwedzkie uczelnie wyższe. W czasach gdy kobiet na studiach wyższych było mniej, tolerancyjne społeczeństwo szwedzkie spełniło postulaty feministek domagających się 50% parytetów. Tymczasem gdy jakiś rok temu okazało się iż wiele kobiet nie dostaje się na uczelnie pomimo iż ma lepsze wyniki od mężczyzn właśnie przez parytet, domagały się jego usunięcia. Feministka z zasady jest istotą pełną sprzeczności, z jednej strony kobieta, z drugiej mężczyzna. Nie dziwi więc fakt iż lubią wykrzykiwać hasła o tolerancji jednocześnie kręcąc na siebie bicz, czym innym może być propagowanie kultury i religii Islamu pod hasłem tolerancji w której to kobieta sprowadzona jest to roli worka na śmieci? Miałem niedawno nieprzyjemność czytać artykuł jakiejś feministki której nazwisko nie zaśmieca mi pamięci w „wysokich obcasach”, rozchwytywała fakt iż na ulicy w Warszawie spotkała kobietę w burce. Rozczulała się nad tym jak multikulturowym może być nasze społeczeństwo i jak dumna jest z tego że ta kobieta wybrała właśnie Polskę. Pomijam fakt iż prawdopodobnie do gadania to ta kobieta w worku na śmieci zbyt dużo nie miała, równie dobrze mogła być ona żoną jakiegoś muslima radykalnie walczącego o dominację Islamu na świecie. Zresztą wydaje mi się iż w czasach gdy kobiety w europie spotykają się ze zjawiskiem dyskryminacji pozytywnej, feministki walczące o „wolność kobiet” nie powinny zbierać laurów w Europie tylko czym prędzej wyjeżdżać do krajów Islamskich.

 

„Arbeit macht frei” czyli praca czyni wolnym

 Nie chcę urażać niczyich uczuć, ani naśmiewać się z ofiar zbrodniczego lewicowego systemu jakim jest nazizm. Moim celem jest przedstawienie w jaki sposób feministki postrzegają „wolność kobiety”, otóż według nich kobieta jest wolna kiedy pracuje. Skoro stajesz się wolną kobietą kiedy pracujesz logicznym jest iż to praca czyni cię wolnym. Tak się składa iż feministki trafiły na idealne dla siebie czasy kiedy socjalizm skutecznie sabotuje gospodarkę, kiedyś wystarczyło iż głowa rodziny ciężko pracowała by wyżywić rodzinę z KILKORGIEM dzieci, dzisiaj pracuje oboje rodziców, a mimo to ciężko jest żyć. Tak więc feministki do spóły z socjalistami uczyniły kobiety wolnymi odciągając je od ich dzieci i zapędzając je do niewolniczej pracy o byt. Ciężko jest mi zarzucić szowinizm czy dyskryminacje kobiet, twardo będę obstawał przy tym że jestem liberałem. Nie mam nic przeciwko temu by kobieta pracowała, jak chce to niech pracuje, ale na równych zasadach rynkowych bez szkodliwego faworyzowania. Feministki w imię równości chcą by kobiety traktowane były niczym osoby specjalnej troski, tymczasem ja uważam że przyznawanie przywilejów osoby chorej człowiekowi zdrowemu jest dla niego uwłaczające. Nic dziwnego iż pracodawcy nie chcą zatrudniać kobiet które planują przyszłość, jak wiadomo przedsiębiorca kieruje się chęcią zysku, prawdopodobnie sam ma żonę i dziecko które musi utrzymać. Logicznym i zgodnym z matematyką, królową nauk iż prawdopodobnie to mężczyzna będzie bardziej efektywny. Wybór jest prosty, mężczyzna który będzie wytwarzał dobra przez rok za co weźmie zapłatę, lub kobieta która będzie pracować przez trzy miesiące by na macierzyńskim pobierać wypłaty bez możliwości zwolnienia. Nie rzadko zdarza się przeczytać o kobietach których w firmie nikt nie widział dwa lata gdyż przedłużają macierzyński, tymczasem pracodawca zmuszony jest wypłacać im pensje. Kto więc ze zdrowym rozsądkiem zgodzi się na rozbój w biały dzień? Nie wszystkie kobiety zamierzają zajść w ciąże akurat w czasie pracy, lecz takie ryzyko zawsze istnieje, a dyskryminujące pozytywnie prawo tworzy warunki dla nadużyć.

 babochłopy

Kobiety i mężczyźni równe

 Ehh ten egalitaryzm, skaranie boskie z tym dążeniem do równości za wszelką cenę. Feministka nie potrafi przyjąć do wiadomości tego iż jako kobieta mogłaby być w jakiejkolwiek czynności gorsza. Zazwyczaj za taki stan rzeczy odpowiedzialność zrzuci na niesprawiedliwość dziejową jaką wyrządzili mężczyźni kobietom. Osobiście uważam iż zdarzają się wyjątki jak na przykład kobieta która powali knock-outem mężczyznę czy facet który będzie zajmował się dzieckiem lepiej od nie jednej matki. Uważam jednak że selekcja powinna odbywać się w jedyny sprawiedliwy sposób, poprzez działanie rynku, a nie jak marzą feministki totalitaryzm państwowy. Jeśli jednak przyjrzeć się historii i dziedzinom w których kobiety były wręcz faworyzowane, argumenty o dziejowej niesprawiedliwości można odłożyć w kąt. Na przykład malowanie jak i gotowanie były zawsze domeną należącą do kobiet, tymczasem najlepszymi i najdroższymi malarzami są mężczyźni, to samo tyczy się kucharzy. Przykładów jest więcej jak na przykład prowadzenie pojazdów, feministka nie zgodzi się z tym iż kobiety statystycznie gorzej sobie radzą nawet jeśli pokażesz jej tomografie mózgu na której wyraźnie widać iż obszar odpowiedzialny za wyobraźnię przestrzenną jest dużo mniej rozbudowany. Są również kobiety które nie mają specjalnego pojęcia o feminizmie i nie będąc wcale feministką takową się nazywają, myślą one iż postrzegane będą wtedy jako kobiety silne i niezależne. Lecz zapewniam iż zarobienie sobie na taką opinie w oczach mężczyzn jest dużo trudniejsze niż przedstawienie im swoich niespójnych poglądów które obalić można w kilkunastu zdaniach. Prawdziwe feministki są zwykłymi hipokrytkami i nie boję się użyć tego słowa, nie postrzegam tego jako „walki płci” gdyż z każdą z płci dogaduję się bardzo dobrze i cenię oraz szanuje kobiety. Postrzegam to raczej jako konfrontacje mnie z kobietami o spaczonej psychice które posiadają zapędy czysto totalitarne, równie niechętnie odnoszę się do ich sojuszników płci męskiej. Dodatkowo aby postrzegać feministki jako reprezentantki kobiet musiały by mieć one chociaż jakiekolwiek ich poparcie, tymczasem większość kobiet ma je gdzieś, reszta ich nie lubi, a jedynie garstka sierot po Leninie popiera ich działania.

 

Parytety

 Dobrym przykładem mogą być parytety, według feministek wprowadzenie ich jest bardzo sprawiedliwe gdyż nikogo nie dyskryminuję. Tutaj ani jako homo sapiens, ani jako zwolennik wolnego rynku zgodzić się po prostu nie mogę. Wyobraźmy sobie na przykład zakład mechaniczny w którym obowiązuje parytet płci, czymś co raczej nie podlega dyskusji jest fakt iż mężczyźni dużo częściej mają smykałkę do tego zawodu. Tak więc właściciel zakładu zatrudnia pięćdziesiąt procent kobiet i pięćdziesiąt procent mężczyzn, nie tworząc sci-fi zakładamy iż kobiety średnio są gorszymi mechanikami (a niech będzie, pomimo to jedna z nich jest najlepszym mechanikiem!). Kto na tym traci? Po pierwsze właściciel gdyż zmuszony jest on zatrudniać mnie pożądaną kadrę, jestem przekonany iż kieruje się on dobrem swojego zakładu i chęcią zysku dlatego z chęcią zatrudnia świetnego kobietę mechanika. Niestety przez parytet musi również zatrudniać pracowników którzy nie przynoszą mu takich zysków jakie mógłby otrzymywać samodzielnie dobierając ekipę. Po drugei poszkodowanymi ludźmi są mężczyźni poszukujący pracy w zawodzie, nawet jeśli są lepszymi mechanikami nie dostaną oni pracy ze względu na? TAK! ZE WZGLĘDU NA PŁEĆ! O tym czy zostanie zatrudniony nie będzie decydować to czy dobrze majstruje przy samochodzie, ani to czy pilnie się uczył. O jego zatrudnieniu zadecyduje to czy urodził się mężczyzną czy kobietą, jest to jawna dyskryminacja ze względu na płeć. To samo tyczy się parytetów na listach wyborczych, po prostu identycznie.

feminazistki

 Na koniec pozwolę sobie przytoczyć argument jaki feministki podają za wprowadzeniem parytetów, jest to „poprawa jakości Polskiej polityki”. Heh, skoro wprowadzenie pięćdziesięciu procent kobiet na listach wpłynie na poprawę proponuje iść dalej, dlaczego poprawiać tylko trochę? Niech będzie 100% !

 

Dziękuje.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Co warto zwiedzić w Paryżu!

Co warto zwiedzić w Paryżu!


Autor: Marta Trzeciak


Czas na podróż do Paryża! Myślę, że nie ma nic przesadzonego w stwierdzeniu, że Paryż to miasto niezwykłe. Jak dla mnie rzeczywiście robi wrażenie i z chęcią wrócę tam w przyszłości. Co prawda moje podróże zazwyczaj są tylko kilkudniowe, ale nie zmienia to faktu, że odwiedzane przez mnie miasta chłonę jak tylko się da.


Czas na podróż do Paryża! Myślę, że nie ma nic przesadzonego w stwierdzeniu, że Paryż to miasto niezwykłe. Jak dla mnie rzeczywiście robi wrażenie i z chęcią wrócę tam w przyszłości. Co prawda moje podróże zazwyczaj są tylko kilkudniowe, ale nie zmienia to faktu, że odwiedzane przez mnie miasta chłonę jak tylko się da. Zanim przedstawię Wam swoją subiektywną listę top 5 Paryża, kilka słów na temat miasta. Chyba nikomu nie trzeba przypominać, że to stolica Francji. Leży nad Sekwaną, a jego historia sięga aż do I w. p.n.e. – nazwa pochodzi od celtyckiego plemienia Paryzjów.

Jak każde miasto Paryż miał okresy wzlotów i upadków. Te pierwsze zawdzięczane są dynastiom Kapetyngów, Walezjuszy i Burbonów w wiekach od X do XIX. W 1789 roku doszło natomiast do zdobycia Bastylii (zamku pod Paryżem), co uważane jest za początek rewolucji francuskiej, która w ostatecznym rozrachunku doprowadziła do upadku monarchii Burbonów. Paryż to również miejsce emigracji wielu Polaków, szczególnie w XIX wieku. Osiedlili się tutaj między innymi Adam Mickiewicz, Fryderyk Chopin, Cyprian Kamil Norwid i Juliusz Słowacki. Od 1838 roku istniej tu nawet Biblioteka Polska, założona przez Adama Czartoryskiego, Juliana Niemcewicza i Karola Sienkiewicza. Jest to najstarsza polska instytucja poza granicami naszego kraju. Dziś Paryż boryka się głównie z problemem imigrantów, których jest na pęczki.

Jak się dostać do miasta? Ja jak zwykle wybrałam ofertę tanich linii lotniczych Ryanair – koszt przelotu dla 2 osób w dwie strony to ok. 550 zł. Oczywiście poszukiwacze tanich lotów znajdą coś tańszego – ja trafiłam akurat na taką ofertę. Jak dla mnie bomba! – tym bardziej, że był to prezent urodzinowy dla samej siebie. Tutaj od razu powiem, że w marcu w Paryżu potrafi być okrutnie zimno –  zabierzcie ciepłe płaszcze! Nie tak jak ja – wiosenny … ;) Oczywiście należy pamiętać, że podróżując tanimi liniami nie dostaniemy się tak hop siup do centrum miasta. Trzeba tam dojechać. Nie martwcie się – autobusy są tuż przy wyjściu z terminalu a ich koszt to 32€ w obie strony dla 1 osoby. Czas przejazdu wynosi około 75 minut. Przystankiem docelowym w mieście jest Porte Maillot, skąd metro zabierze nas dokąd tylko chcemy.

Gdzie spać w Paryżu? To zależy, kto co lubi. Osobiście uważam, że wydawanie fortuny na hotele na krótkie wypady nie ma zbyt dużego sensu. Dlaczego? A no dlatego, że przecież nie siedzi się w hotelu kilku godzin – zazwyczaj tylko się śpi i bierze prysznic. Jak dla mnie opcja hostelu jest jak najbardziej odpowiednia. Pamiętajcie jednak, że rezerwacja i podanie numeru swojej karty kredytowej nie jest jednoznaczne z zapłatą. Przekonałam się o tym na recepcji :D Ale, że był to mój „pierwszy raz”, kiedy to w ten sposób rezerwowałam nocleg, uważam się za rozgrzeszoną ;) Koszt za osobę za 1 noc to ok. 25€.

Gdzie jeść w Paryżu? Błagam, nie kierujcie się do McDonalda! Przecież kuchnia francuska jest pełna tylu smakołyków. No dobrze, może nie skosztowałam ich w pełni, ale jednak wybór małej knajpki z dala od turystów był zdecydowanie lepszym wyborem niż sieciówka-śmieciówka. Co ciekawe, im wcześniej chcecie zjeść obiad, tym lepiej dla Waszych portfeli. W godzinach popołudniowych ceny wzrastają – jedne mniej, inne bardziej.

Co tak naprawdę jest magicznego w Paryżu, co warto tutaj zwiedzić? Zapraszam do lektury 5 miejsc, które dla mnie były najciekawsze, do których chciałabym wrócić i które pewnie znajdują się na niejednej, podobnej do tej liście ;) Zanim jednak lista – praktyczna rada – dokąd tylko się da, kupujcie bilety przed wyjazdem, on-line. Jest to możliwe w większości miejsc, do których chcielibyście się udać, a na pewno zaoszczędzi Wam to wiele czasu i stania w kolejkach.

 

  1. Wieża Eiffla: tak, tak, tak i jeszcze raz – znajdzie się na pierwszym miejscu. Może i sentymentalne miejsce, ale co tam! Od razu chciałam Was uprzedzić, że jeśli pogoda nie będzie sprzyjająca, nie dostaniecie się na najwyższy poziom, z którego można podziwiać rozległą panoramę miasta. Nic jednak straconego – z 2. piętra widoki równie piękne, o czym możecie się przekonać spoglądając na zdjęcie główne dzisiejszego posta. Macie do wyboru dwa sposoby „podróżowania” – schodami lub windą. Bilety na wejście schodami nie są dostępne on-line.

    Godziny otwarcia:
    9:00-24:00 od 15.06. do 1.10.
    9:30-23:00 przez resztę roku
    Koszt: 9€ na drugie piętro, 15€ na trzecie piętro

  2. Luwr: o tym, że Luwr jest jednym z najczęściej odwiedzanych muzeów na świecie może świadczyć chociażby zdjęcie obok – trudno było uniknąć „bohaterów drugiego planu” ;) Luwr to dawny pałac królewski, w którym teraz znajduje się około 300 tysięcy dzieł sztuki, m.in. Nike z Samotraki i Mona Lisa. Jeśli są wśród Was znawcy lub amatorzy sztuki, zarezerwujcie sobie najlepiej cały dzień na zwiedzanie. W muzeum znajduje się  wiele poziomów, działów tematycznych, zakamarków i innych miejsc wartych odwiedzenia. Nie sposób też uniknąć kontaktu z turystami, którzy są praktycznie wszędzie. Pamiętajcie o jednym – to, że wokół Was znajduje się grupa Chińczyków pstrykających zdjęcia, nie oznacza, że musicie czekać aż skończą. Oni … nie skończą – spokojnie przechodźcie przed eksponatami :)
    Mnie najbardziej ucieszyło (choć to może w tym kontekście niezbyt trafne słowo) zobaczenie obrazu „Śmierć Marata” Jacques-Louis Davida, który jeszcze od czasów szkolnych tkwił w mojej pamięci – dla przypomnienia załączam poniżej.
    Godziny otwarcia:
    9:00-18:00 w poniedziałki, czwartki, soboty i niedziele
    9:00-21:45 w środy i piątki
    Koszt: 12€
    Wstęp wolny w pierwszą niedzielę miesiąca i 14 lipca.
     
  3. Katedra Notre Dame: gotycka katedra znana głównie z powieści i filmu „Dzwonnik z Notre Dame” V. Hugo, pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny. Znajduje się na wyspie na Sekwanie, a jej budowa trwała aż 180 lat. Plac przed katedrą poświęcony jest Janowi Pawłowi II. Jak dla mnie jej odbiór na żywo nie odbiega od tego, co można zobaczyć na zdjęciach.

    Godziny otwarcia:
    8:00-18:45 przez cały rok

    Koszt: wstęp do katedry jest darmowy każdego dnia w roku

  4. Wzgórze Montmartre i Bazylika Sacré-Cœur: miejsce, które warto odwiedzić chociażby ze względu na widoki, które rozpościerają się ze wzgórza. W marcu, kiedy nad miastem mgła i szaruga może niekoniecznie robią ogromne wrażenie, ale podejrzewam, że wiosna i latem zapiera dech w piersiach. Wzgórze znajduje się w XVII dzielnicy Paryża, która słynęła przede wszystkim z tego, że mieszkała w niej paryska bohema artystyczna. Dziś to głównie malownicze uliczki i górująca na szycie Bazylika Sacré-Cœur. Z jej powstaniem wiąże się historia, że gdy wybuchła wojno francusko-pruska, dwaj przemysłowcy obiecali sobie, że jeśli Paryż zostanie nietknięty, wybudują bazylikę ku czci Serca Jezusowego. I tak też się stało. Została wybudowana w stylu romańsko-bizantyńskim, co łatwo zauważyć na pierwszy rzut oka.
    Godziny otwarcia:
    6:00-22:30 przez cały rok

    Koszt: wstęp do katedry jest darmowy każdego dnia w roku

  5. Opéra Garnier: na koniec perełka, bez której nie może się obyć. Uwielbiam operę i ostatnio w trakcie podróży staram się odwiedzać miejsca kulturalne w danym mieście. Nie mogłam zatem przegapić wizyty w Opéra Garnier. Co prawda nie było to przedstawienie operowe tylko koncert muzyki klasycznej, ale i tak wrażenia niesamowite! Polecam również osobom, które nie przepadają za tego typu rozrywkami. W Polsce w niewielu miejscach można zasiąść w prawdziwej loży, w postaci małego pokoiku, na cieplutkim, wyłożonym pluszem fotelu. Jak na miejsce przystało ceny biletów nie należą do najtańszych, ale dla dobrych poszukiwaczy nie ma rzeczy niemożliwych.

Jeśli mieliście jakieś wątpliwości co do wizyty w Paryżu, to mam nadzieję, że je skutecznie rozwiałam. Miasto jest piękne, monumentalne i warte odwiedzenia. Tym bardziej teraz, kiedy już wiecie co warto tam zwiedzić. Au revoir!

 

 

 


www.zafascynowanazyciem.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Suplementy diety na odchudzanie - zastosowania

Suplementy diety na odchudzanie - zastosowania


Autor: AnnaCiszewska


Po suplementy diety na odchudzanie możemy sięgnąć zawsze wtedy, gdy mamy problemy z utrzymaniem rygoru żywieniowego, gdy chcemy przyspieszyć spalanie tłuszczu bądź nie dopuścić do przemiany węglowodanów zjadanych z pożywieniem w tkankę tłuszczową i dodatkowe kilogramy.


Takie suplementy diety możemy dobierać sami, pod warunkiem, że będziemy kontrolować ich spożycie i dostosujemy się do wskazań producenta. Jakkolwiek tabletki na odchudzanie dostępne bez recepty są bezpieczne, z nimi również należy uważać, bo w nadmiarze może zaszkodzić nam wszystko – przykładem niektóre z witamin, których organizm nie wydala – w odpowiednich ilościach działają zbawiennie, w nadmiarze powodują choroby (hiperwitaminozy). 

Jak działają suplementy diety wspomagające odchudzanie?

Specyfiki dostępne jedynie na receptę i chińskie preparaty o nieznanym składzie i niewiadomego pochodzenia pominiemy, stosowanie jednych może nam zalecić jedynie lekarz, drugie – z założenia są niebezpieczne, zresztą nie dysponujemy żadnymi wiarygodnymi informacjami na ich temat.

 

Ogólnodostępne tabletki na odchudzanie mogą mieć działanie następujące:

- mogą hamować łaknienie i likwidować uczucie głodu (błonnik, HCA, Hoodia Gordonii)

- przyspieszać spalanie tkanki tłuszczowej (L-karnityna),

- wiązać tłuszcz spożywany w pokarmach (chitosan)

- przyspieszać przemianę materii (jagoda Acai).

 

Suplementy powodujące zmniejszenie apetytu

HCA to kwas hydroksycytrynowy pozyskiwany z roślin. Najbardziej cenionym źródłem HCA jest Garcynia Cambogia – roślina rosnąca między innymi w Indiach. HCA działa nie tyle na zasadzie reduktora apetytu ile środka blokującego przemianę węglowodanów w tłuszcze (blokuje więc proces powstawania tkanki tłuszczowej). Działanie HCA jest nieco złudne, nie ograniczając ilości spożywanych węglowodanów (objadając się słodyczami) nie schudniemy nawet wtedy, gdy w suplementacji wykorzystamy preparaty tworzone na bazie Garcynii Cambogii.

Suplementy diety  z błonnikiem zawierają zazwyczaj pektyny jabłkowe, celulozę lub błonnik pochodzący z owsa, pszenicy i soi. Niektóre z nich mogą też zawierać włókna cytrusowe bądź inulinę. Błonnik jest powszechnie występującym włóknem pokarmowym, ale uwaga!, nie znajdziemy go w wysoko przetworzonych pokarmach typu fast food. Jego braki pojawiają się w diecie ubogiej w warzywa, owoce i ciemne pieczywo. W ten sposób (zmieniając nawyki żywieniowe) możemy zapobiec niedoborom błonnika. W odchudzaniu substancja ta działa jak typowy wypełniacz – syci i jest nietucząca, bo praktycznie nie ma kalorii, błonik jest niemal w całości wydalany przez organizm. Bardzo dobrze wpływa na pracę jelit, a przy okazji oczyszcza organizm z toksyn. Nadmiar błonnika może spowodować awitaminozy i niedobory minerałów, bo substancja ta utrudnia ich wchłanianie przez organizm. Przy wysokobłonnikowej diecie (i stosowaniu suplementów) oraz jednoczesnym niewielkim spożyciu wody (napojów) mogą pojawić się zaparcia.

Hoodia Gordonii jest stosunkowo nowym odkryciem, choć plemiona żyjące w Afryce od wieków wykorzystują ją w charakterze zabójcy łaknienia. Hoodia jako jedyna spośród wymienionych składników oszukuje nasz układ nerwowy, dzięki czemu organizmowi wydaje się, że nie jest głodny. W ten sposób mieszkańcy Afryki mogli przemierzać bardzo duże odległości z nikłą ilością zapasów pokarmowych, a my możemy się w ten sposób odchudzać. Dzięki Hoodii możliwe jest zrzucenie nawet 2 kilogramów tygodniowo (przy redukcji dziennego spożycia kalorii o ok. 1000).

 

Suplementy  przyspieszające spalanie tkanki tłuszczowej

Czołowym przedstawicielem tej grupy tabletek na odchudzanie jest L-karnityna, która przynosi doskonałe efekty szczególnie w połączeniu z wysiłkiem fizycznym (sportem). L-karnityna jest substancją syntetyzowaną przez ludzki organizm, ale działa również jako suplement dostarczany z zewnątrz. Doskonale podnosi sprawność i wydajność organizmu i przyspiesza regenerację po wysiłku. W trakcie jego trwania intensyfikuje proces spalania kalorii zmagazynowanych w tkance tłuszczowej.

 

Suplementy z chitosanem i jagodą Acai

Chitosan pozyskuje się z pancerzy skorupiaków. Jest to substancja, która wiąże tłuszcz znajdujący się w jelitach. Innymi słowy ułatwia pozbycie się tłuszczu zawartego w pokarmach. Organizm go nie przetwarza i nie przyswaja, dzięki czemu tłusta dieta teoretycznie nam nie zaszkodzi, ale nieprawdą jest, że w trakcie przyjmowania chitosanu możemy się tłuszczami objadać. Nie tędy droga, konieczne jest jednoczesne zachowanie odpowiedniej, odchudzającej diety. Pamiętajmy też, że jeśli organizm nie dostanie określonej ilości lipidów nie przyswoi witamin rozpuszczalnych w tłuszczach. Takimi witaminami są witaminy A, D, E i K (czyli między innymi witaminy młodości).

Tabletki na odchudzanie z jagodą Acai są preparatami w pełni naturalnymi. Jagoda przyspiesza metabolizm, wspomaga procesy regeneracji i oczyszczania organizmu z toksyn, jest doskonałym źródłem przeciwutleniaczy, a poza tym zawiera zdrowe (niezbędne) lipidy.

 

Suplementy niewątpliwie mogą nam pomóc zredukować nadwagę, ale nie zastąpią zmiany nawyków żywieniowych i zmiany stylu życia.


Suplementy diety są dla ludzi

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.