sobota, 23 lutego 2013

Mobilne czy responsywne strony www?

Mobilne czy responsywne strony www?

Autorem artykułu jest lelec


Ponad 30% internautów korzysta ze smartfonów i tabletów, by przeglądać zawartość globalnej sieci. Tylko niewielka część stron www jest przystosowana do poprawnego działania na urządzeniach mobilnych. Rozwiązaniem problemu dostępności stron zarówno na klasycznych komputerach jak i na laptopach są strony responsywne. 

mobilne strony www

Na czym polega responsywność stron internetowych? Wyobraźcie sobie, że dzięki użyciu technologii HTML5 oraz CSS3, jesteśmy w stanie tak przygotować stronę www, że będzie się ona dostosowywała do każdej rozdzielczości ekranu; na ekranach komputerów stacjonarnych oraz laptopów zobaczymy klasyczny design, a te same informacje na ekranach smartfonów będą zoptymalizowane do obsługi za pomocą dotyku. Grafiki i zdjęcia na ekranie smartfona czy tabletu będą dopasowane do szerokości ekranu i nie trzeba będzie nic przewijać na boki. Wielkość liter w treści strony dostosuje się do parametrów urządzenia automatycznie, by zachować czytelność, a elementy nawigacyjne będą przystosowane do interfejsu dotykowego.
Od momentu pojawienia się standardów HTML5  i CSS3 mobilność stron nabrała nowego wymiaru.
Posiadając stronę mobilną opartą o media queries nie musimy obawiać się o aktualność wersji mobilnej strony - wszystkie informacje zawarte w interfejsie desktopowym będą dostępne także na urządzeniach mobilnych! 
Stworzenie strony responsywnej jest zdecydowanie tańsze niż kreacja dwóch stron oddzielnie: klasycznej i mobilnej.
Ta sama kwestia dotyczy obsługi strony responsywnej - aktualizując jej zawartość oszczędzamy czas, gdyż robimy to tylko raz.
To kod HTML  i skrypty po stronie serwera zadbają o właśiwe wymiary obrazków na stronie w zależności od wyświetlanej rozdzielczości.
Strony responsywne na różnych urządzeniach
W Azji już ponad 50% treści internetowych jest odbierana za pomocą urządzeń mobilnych. Ten trend nasila się także w Europie, Ameryce i w reszcie świata. Jeśli nie chcą  państwo, aby wasze firmy zostały poza marginesem zbiżającej się wielkimi krokami ery mobilnej, należy koniecznie zainteresować się możliwością uruchomienia strony responsywnej dla państwa przedsiębiorstwa czy organizacji, lub choćby jej wersji mobilnej. Taka decyzja pozwoli wam także utrzymać się w czołówce wyników wyszukiwania Google czy Bing - gdyż  te wyszukiwarki zaczynają serwować wyniki wyszukiwania przystosowane do urządzeń, z których korzystają internauci. 

---

Strony responsywne i mobilne
http://web.radom.pl 

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Mężczyzna i depresja

Mężczyzna i depresja

Autorem artykułu jest Karolina Chaberek


Od mężczyzn wymaga się, by dawali swoim bliskim poczucie bezpieczeństwa, stabilizacji. Kulturowe uwarunkowania sprawiają, że wręcz żądamy, by mąż i ojciec byli osobami, na których zawsze można polegać. Zaburzenia depresyjne uniemożliwiają panom realizację tych wymagań.

Depresja stosunkowo rzadko dotyka mężczyzn. Na dwie kobiety cierpiące na to zaburzenie nastroju przypada zaledwie jeden mężczyzna. Przyczyną takiego stanu rzeczy mogą być różnice w wychowaniu. Mężczyźni są zwykle nastawieni na działanie, gdy coś im nie odpowiada. Z reguły nie użalają się nad sobą ani nad sytuacją. Od małego są uczeni, by nie okazywać emocji – nie wypada im płakać, smucić się i otwarcie przeżywać stanów melancholii. Chłopcy rozwiązują kłopotliwe dla siebie sytuacje i nie pogrążają się w płaczu czy smutku.

Każdy kij ma jednak dwa końce. Ten sposób wychowania może prowadzić do obniżenia zachorowalności na depresję wśród dorosłych już mężczyzn, może też jednak sprawić, że panowie z mniejszą swobodą radzą sobie z epizodami depresji.

Z jednej strony mężczyźni chorują na depresję rzadziej, ponieważ w dzieciństwie uczą się rozwiązywania problemów, a nie pogrążania się w smutku. Zamiast marudzić, działają i aktywnie wpływają na swoją sytuację. Z drugiej jednak strony, gdy już im się zdarzy epizod depresji i nie umieją sobie z nim radzić, rzadziej sięgają po pomoc specjalisty. Wolą brnąć w przekonanie o swojej sile i zaradności topiąc wszelkie smutki w alkoholu.

Jeśli podejrzewasz, że ktoś Ci bliski cierpi na depresję, nie próbuj go pocieszać, czy radzić, by „wziął się w garść”. Zaproponuj raczej wizytę u specjalisty, nie próbuj pomagać sama, bo możesz jeszcze bardziej zaszkodzić. Nie okazuj złości i nie uświadamiaj mężczyźnie, że choroba sprawia, iż przestał być ostoją bezpieczeństwa w swojej rodzinie. Powierz leczenie specjaliście.

---

Seo copywriter - zapytaj o teksty na Twoją stronę internetową.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

czwartek, 14 lutego 2013

Symbole na złocie i srebrze – czy wiesz, jak je czytać?

Symbole na złocie i srebrze – czy wiesz, jak je czytać?

Autorem artykułu jest mapeciątko


Wielu z nas posiada w domu niepotrzebną biżuterię. Zaczynamy się nią interesować wtedy, gdy wpadniemy na pomysł, że możemy ją sprzedać w skupie, ponieważ i tak jest nam niepotrzebna. Z zafascynowaniem przyglądamy się symbolom na niej wybitym i zastanawiamy się, co tak naprawdę one oznaczają.

Symbole, które znajdują się na wyrobach jubilerskich, to między innymi cechy probiercze, imienniki producentów, deklaracje producentów dopuszczające produkt do obrotu, oznaczenia roku wytworzenia.

Symbole na wyrobie, oznaczają, czy jest to wyrób ze złota, srebra, platyny czy palladu. Tak na przykład, kiedy odnajdujemy na wyrobie wybitą miniaturę głowy rycerza – jest to wyrób ze złota (również białego); gdy znajdujemy głowę kobiety, mamy do czynienia ze srebrem; głowę konia – wyrób z platyny; głowa psa to wyrób z palladu.skup srebra

Cecha probiercza to znak urzędowy, który potwierdza badanie zawartości metalu szlachetnego w wyrobie oraz informuje o wynikach analizy. W Polsce od 8 maja 2004 roku obowiązują nowe znaki i cechy probiercze, a reguluje je prawo probiercze (ustawa z dnia 3 kwietnia 1993 roku). W Polsce najczęściej spotykaną próbą jest 585, czyli 14 karat, która oznacza, że w 1 gramie znajduje się 585 mg czystego złota (585/1000). Inną próbą jest rosyjska próba 583 – złoto tej próby ma charakterystyczną różową barwę i często ma wybitą próbę 585. Włoskie złoto z wybitą próbą 585 w rzeczywistości jest najczęściej próbą 583. Jak widać, próby złota mogą oszukiwać!

Na srebrze odnajdziemy między innymi próbę 925, tzw. sterling-silver - 92,5% czystego srebra i innych metali 7,5%, oraz próbę 830 – próba używana w krajach skandynawskich, nazywana silver-coin w USA. Wyroby ze srebra często nie mają wybitej próby, tylko specyficzne oznakowanie producenta, ale może zawartość srebra być określona przez profesjonalny skup srebra, czy też przez jubilera.

Na wyrobie odnajdziemy również informacje na temat urzędu probierczego, który dokonał ocechowania, tak na przykład w Polsce jest to: B - Bydgoszcz, G - Gdańsk, H - Chorzów, K - Kraków, Ł - Łódź, P - Poznań, W - Warszawa, V - Wrocław, Z - Częstochowa.

Jednak nie wszystkie wyroby mają pełne oznakowanie. Złoto importowe często jest pozbawione innych symboli i ma wybitą tylko próbę złota. W praktyce okazuje się, że najwięcej informacji o swoim pochodzeniu oraz zawartości posiadają biżuterie stare (na nich możemy odnaleźć wszystkie wymienione wyżej symbole: producent, miasto probiercze, pieczęć kontrolna, próba, rok produkcji, a ponadto podpis projektanta wyrobu!). Szczególnie dbającym państwem w kwestii oznaczania wyrobów jest Szwecja.

Na wyrobach odnajdziemy również tak zwane cechy konwencyjne, które obowiązują we wszystkich państwach przynależących do Konwencji o Kontroli i Cechowaniu Wyrobów z Metali Szlachetnych, do której Polska weszła w 2005 roku. Cecha konwencyjna przedstawia wagę szalkową, w której środku znajdują się informacje w postaci liczb, oznaczające próbę. Każdy metal szlachetny ma inne obramowanie wagi.

Jest to tylko garść informacji na temat oznakowania wyrobów jubilerskich. Zanim jednak oddamy swoją starą biżuterię i zamienimy ją na gotówkę, warto poświęcić trochę czasu na zbadanie, co tak naprawdę posiadamy, bo nieraz okazuje się, że jesteśmy w posiadaniu prawdziwej fortuny!

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kamieniarstwo – rzemiosło wiecznie żywe

Kamieniarstwo – rzemiosło wiecznie żywe

Autorem artykułu jest Marcin Chmiel


Kamieniarstwo to nie tylko trudny, ciężki zawód, ale także sztuka. Na szczęście nie podzieliło losu wielu tradycyjnych zawodów czy też rzemiosł i nie odeszło w zapomnienie. Dzisiaj, z pomocą nowoczesnych maszyn i technologii, przeżywa prawdziwy renesans.

Współcześnie mamy do czynienia z zanikiem typowych form rzemiosła i rękodzielnictwa. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu zawody takie jak zdun, kaletnik, lutnik były równie powszechne jak dzisiaj handlowiec, nauczyciel. Obecnie – w drugiej dekadzie XXI w. – coraz rzadziej spotykamy wykonawców tradycyjnych profesji. Postęp technologiczny, wszechobecna mechanizacja oraz tendencja do produkcji taniej, masowej – skutkują zanikiem przydatnych zawodów. Już coraz mniej zakładów szewskich – bo przecież taniej kupić nowe buty niż naprawiać stare. Do krawcowej chodzi już tylko przyszła panna młoda. Wszystko można kupić „gotowe”.

Mamy jednak do czynienia z zawodami nieumierającymi. Jedną z tradycyjnych profesji – być może nawet najstarszą – jest kamieniarz. Współczesne kamieniarstwo niewiele różni się od tego 4000 lat temu w starożytnym Egipcie. Tak wtedy, jak i teraz, wszystko zaczyna się od wydobycia bloków skalnych. Wielkie bloki skalne oczywiście nie są jak dawniej odkuwane od ścian za pomocą dłut i młotów przez kilkuset niewolników. Dzisiaj w wyspecjalizowanych kamieniołomach wydobywa się granit, piaskowiec, marmur przy pomocy nowoczesnego sprzętu, mikrowybuchów, narzędzi i wody.
zakład kamieniarski cieszyn

Gotowe bloki skalne, zakupione przez współczesny zakład kamieniarski, transportowane są do kamieniarza, gdzie poddawane są dalszej obróbce. Najnowocześniejszy sprzęt doskonale współgra z tradycyjnym dłutem w ręku kamieniarza. Bloki cięte są na płyty, polerowane, formowane w kształty przy użyciu np. robotów operujących wodą pod ogromnym ciśnieniem. Jednak w dalszym ciągu to kamieniarz odpowiada za ostateczny kształt nagrobka, rzeźby, płytek, parapetów, blatów. Drobne, precyzyjne detale w dalszym ciągu często są wykuwane ręcznie.

Kilka lat temu, na dalmatyńskim wybrzeżu Chorwacji obserwowałem lokalnych „budowlańców”, którzy z przepięknego białego wapienia nieregularnych kształtów przy użyciu prostych narzędzi wyczarowywali schody, balustrady, elewacje. Spoglądając na ich prace, nabrałem przekonania, że ich zawód nie przeminie tak szybko, jak wiele innych tradycyjnych rzemiosł.

---

zobacz, jak wygląda współczesny zakład kamieniarski

www.kamieniarstwoanko.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl