czwartek, 25 września 2014

Biznes w internecie?

Biznes w internecie?


Autor: Łukasz Gabryel


Dlaczego biznes w internecie? Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta. Według szacunkowych danych w Polsce z internetu korzysta blisko 10 milionów ludzi.


Jest to zatem ogromny rynek potencjalnych klientów o niemal nieograniczonej chłonności. Przy dobrze wypozycjonowanej stronie nasz sklep czy stronę w internecie odwiedzi przykładowo 300 tysięcy osób miesięcznie. Taka sytuacja w tradycyjnym sklepie jest wręcz niemożliwa. Zakładając pesymistycznie, że jedna na 300 osób dokona zakupu w naszym sklepie internetowym daje nam to 1000 klientów na miesiąc. Wystarczy tylko abyśmy na każdej z tych 1000 osób zyskali 10 złotych a nasze miesięczne przychody wyniosą 10 000 złotych. Właśnie przez możliwość dotarcia do bardzo szerokiego grona klientów biznes w internecie przynosi tak duże korzyści. Pamiętać należy, iż nasz sklep internetowy może sprzedawać towary osobom z całego świata co daje rynek potencjalnych klientów liczony w miliardzie osób.

Do najważniejszych zalet prowadzenia biznesu w internecie należą:

1. brak kosztów związanych z lokalem,
2. bardzo duży rynek potencjalnych klientów,
3. możliwość sprzedaży towarów zagranicznym klientom,
4. elastyczność czasu pracy przy prowadzeniu sklepu internetowego,
5. ograniczenie liczby pracowników a co za tym idzie niższe koszty działalności firmy,
6. niskie koszty otwarcia.

Oczywiście firma w internecie ma również swoje wady i ograniczenia. Najważniejsze z nich to:

1. długotrwały proces budowania zaufania klientów,
2. bardzo duża konkurencja,
3. ograniczenia co do sprzedaży pewnych rodzajów towarów i usług związane z ich specyfiką(nie można sprzedać przykładowo usługi budowlanej),
4. koszty związane z dostarczeniem towarów.

Zakładając firmę w internecie postępujemy dokładnie tak jak przy założeniu firmy tradycyjnej. Wszystkie etapy założenia biznesu przedstawiono w artykule: "zakładamy firmę" Najważniejszym jednak jest pomysł na biznes. W internecie bowiem istnieją setki a nawet tysiące sklepów internetowych sprzedających od antyków po bieliznę, a znalezienie niszy rynkowej jest bardzo trudne. Zanim więc zdecydujemy się otworzyć kolejny sklep z częściami samochodowymi, warto sprawdzić z jaką konkurencją przyjdzie nam się zmierzyć.

Mając już pomysł na biznes i źródło tanich towarów, które chcemy sprzedawać przystępujemy do budowy naszego sklepu internetowego. Najprostszym rozwiązaniem jest oczywiście kupno gotowego skryptu wraz z designem(grafiką). Ceny takich sklepów wahają się od kilkunastu do kilkuset złotych. Wystarczy przejrzeć oferty na allegro i wybrać najkorzystniejszą. Często sprzedawcy oferują również swoją pomoc w instalacji oprogramowania sklepu, więc jeśli nie mamy doświadczenia warto skorzystać z ich pomocy.

Kolejną kwestią jaką musimy rozważyć po zakupie sklepu i grafiki jest domena i serwer. Chcąc prowadzić sklep internetowy darmowy serwer na pewno nie wystarczy. Ceny hostingu jednak w ostatnich latach bardzo spadły i dobry serwer można już zakupić w cenie 100 złotych za rok. Bardzo ważną rzeczą jest także kupno domeny. Nasz sklep powinien bowiem mieć prosty i łatwy adres internetowy do zapamiętania. Nikt nie będzie wchodził do sklepu pod adresem: www.sklep-motoryzacyjny24.reginalnie.net ponieważ nikt tego adresu nie zapamięta. Pamiętajmy zatem, aby nasz sklep miał przystępny adres, z domeną .pl lub .com na przykład: twojsklep.pl

Mając serwer, domenę i skrypt pozostaje nam etap instalacji oprogramowania i testy. Jak już wspomniano jeśli nie mamy doświadczenia warto skorzystać z pomocy autorów skryptów czy też z pomocy firmy, od której kupiliśmy serwer. Większość sklepów internetowych jest bardzo prosta w obsłudze dlatego okres testowania i nauki wystawiania towarów nie powinien zabrać więcej czasu niż tydzień.

Pamiętajmy jednak, iż sam skrypt i wygląd strony oraz umiejscowienie go na serwerze to najprostszy etap budowy naszego sklepu. Zdecydowanie trudniejszym zadaniem jest promocja i reklama. Cóż z tego, że nas sklep ma świetny wygląd, jest przejrzysty i funkcjonalny a my mamy towary w dobrych cenach, jeśli nikt o tym nie wie. Aby sklep mógł dobrze funkcjonować musi go odwiedzać bardzo duża liczba osób, czyli w wyszukiwarkach musi być dobrze wypozycjonowany. Jeśli sprzedajemy bieliznę i pod słowem „bielizna” w wyszukiwarce pojawia się nasza strona na 1234 stronie wyników wyszukiwania to nikt przecież nie będzie przeglądał tylu stron. Każdy odwiedza zazwyczaj kilka adresów z pierwszej trzydziestki wyników. Do podstawowych metod zwiększania liczby odwiedzin naszej witryny należą(1):

1. Dodanie witryny do popularnych wyszukiwarek.
2. Dodawanie witryny do katalogów tematycznych.
3. Pozycjonowanie przez optymalizację kodu witryny w celu poprawienia pozycji w wyszukiwarkach.
4. Wymiana linków z innymi podobnymi tematycznie witrynami (nie bójmy się konkurencji).
5. Wykupienie płatnej reklamy (box, banner, link, button, itp.).
6. Zamieszczenie na stronie formularza typu - powiadom przyjaciela
7. Utworzenie listy adresów poczty elektronicznej potencjalnych klientów i użytkowników naszej witryny.
8. Utworzenie przycisków umożliwiających dodanie serwisu WWW do ulubionych, lub ustawienie jako strony startowej.
9. Wykorzystajmy szansę, którą daje nam forum, konkursy i inne działania reklamowo-marketingowe.
10. Spróbujmy zachęcić odwiedzających do jakiejś formy współtworzenia witryny.
11. Pamiętaj o częstych aktualizacjach treści naszej witryny, nie bój się eksperymentować.
12. Zadbaj o Prostą i intuicyjną nawigację witryny: - zrozumiałe i proste opisy poszczególnych działów - jednolity system odnośników, stały na wszystkich pod stronach - wszystkie odnośniki i treść dobrze widoczne - lepiej aby strona nie odbiegała zbytnio od przyjętych konwencji w Internecie.
13. Zbudowanie sytemu wyszukiwania informacji oraz odsyłaczy podobnych do treści czytanej.
14. Testowanie różnych form szaty i wyglądu strony www.
15. Zadbanie o właściwy dobór wielkości i rodzaju użytej czcionki.
16. Zbudowanie strony przyjaznej dla osób niedowidzących i niewidomych.
17. Zmniejszenie rozmiaru poszczególnych podstron do minimum.
18. Zwiększenie szybkości i stabilności działania witryny.
19. Działanie zgodne z wewnętrzną polityką witryny/firmy.

Pozycjonowanie to sztuka, której nie nauczymy się w kilka dni. Zatem jeśli nie mamy dostatecznych umiejętności musimy skorzystać z usług firm zajmujących się pozycjonowaniem. Ceny takich usług wahają się od kilkudziesięciu do kilkuset złotych. Warto jednak pamiętać, iż efekty pozycjonowania, a co za tym idzie zwiększona liczba klientów naszego sklepu internetowego pojawią się dopiero po kilku miesiącach. Przykładowo najpopularniejsza wyszukiwarka google indeksuje strony co kwartał. Zatem dopiero po 3 miesiącach od wypozycjonowania strony zmieni się nasza pozycja w wynikach wyszukiwania w tej wyszukiwarce. Szerzej o pozycjonowaniu w dziale: metody, narzędzia i techniki.

Zanim pojawią się efekty pozycjonowania naszego serwisu głównym źródłem generowania ruchu w naszym sklepie są reklamy. Najdroższe oczywiście są reklamy umieszczane w wyszukiwarkach takich jak: wp.pl czy onet.pl Istnieją jednak firmy, które oferują umieszczenie reklam na swoich witrynach w bardzo korzystnych cenach. Bardzo dużą ofertę reklam można znaleźć na aukcjach internetowych allegro czy ebay. W miarę pozycjonowania strony koszty jakie przeznaczamy na reklamę można zmniejszać bez utraty liczby klientów, gdyż wówczas klienci znajdą nas już w wyszukiwarkach internetowych.

Bardzo istotną kwestią jest także etap budowy zaufania do naszego sklepu. Osoba odwiedzająca nasz sklep nie wie czy jesteśmy solidni, czy towar wysyłamy terminowo oraz czy jest on taki jak przedstawiliśmy w ofercie. Dlatego właśnie musimy podjąć kroki w celu zwiększenia naszej wiarygodności. W tym celu po wykonaniu transakcji warto poprosić naszych klientów o umieszczenie komentarza na naszej stronie. Można również otworzyć forum do naszego sklepu, gdzie odpowiadać będziemy na pytania klientów, a oni będą wypowiadać swoje opinie na temat naszego sklepu i towarów. Kolejne osoby wchodzące do naszego sklepu, będą znały opinie klientów, którzy już dokonali zakupu i znacznie łatwiej będzie im nam zaufać.

Podsumowując, aby założyć sklep w internecie warto postępować zgodnie z poniższymi etapami:

1. 1.Pomysł na sklep.
2. 2.Analiza rynku internetowego.
3. 3.Znalezienie dostawcy towaru.
4. 4.Zakup skryptu, grafiki, serwera i domeny.
5. 5.Instalacja i testy funkcjonowania sklepu.
6. 6.Założenie firmy(formalności).
7. 7.Reklama w serwisach internetowych.
8. 8.Pozycjonowanie sklepu.
9. 9.Budowanie wiarygodności i wizerunku naszego sklepu.

Szerzej o sposobach przyciągania klientów i zwiększenia skuteczności naszej strony internetowej w kolejnych artykułach...

Źródło: tekst autorski w oparciu o:
Przypis 1: Artykuł: "Porady jak zwiększyć ruch na stronie www" (brak autorstwa).

Życzymy sukcesów!!!


Wszelkie uwagi proszę kierować na adres email: lukasznnn@wp.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Odpowiedzialność za „hejt”, czyli kilka słów o prawnych aspektach blogowania

Odpowiedzialność za „hejt”, czyli kilka słów o prawnych aspektach blogowania


Autor: Jarosław Jastrzębski


Prowadzenie bloga stało się dzisiaj tak powszechne jak chociażby używanie telefonu komórkowego czy płacenie podatków. Określenie bloger czy blogosfera na stałe już weszły do języka potocznego i stały się częścią kultury masowej.


Obecnie mamy blogi kulinarne, modowe, prawnicze, videoblogi, fotoblogi itd. Rozwój w tym zakresie jest przeogromny, podejrzewam, że w chwili pisania tego wpisu powstaje co najmniej kilka nowych rodzajów blogów.

Osoby publikujące w internecie muszą miec na uwadze fakt, iż pomimo tego, iż tego typu publikacje i wypowiedzi w sieci nie są z reguły uznawane za publikacje prasowe (choć jest to kwestia sporna), to jednak tego typu materiały mogą godzić w prawa innych osób i mam tu na myśli głównie dobra osobiste.

Mówi się też powszechnie o tzw. „hejcie” czyli po prostu wypowiedziach mocno nacechowanych nieniawiścią lub też po prostu chęcią obrażenia kogoś. Autorem takich wypowiedzi może być nie tylko autor bloga, ale również osoby „wchodzące” na niego i zostawiające na nim swoje komentarze.

Żeby zobrazować z czym mamy do czynienia, warto podkreślić czym tak naprawdę są dobra osobiste. Dobra osobiste człowieka są to pewne wartości o podłożu emocjonalnym bądź psychicznym, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna (art. 23 Kodeksu cywilnego). Jest to oczywiście katalog przykładowy i dobrem osobistym może być szereg innych rzeczy, jak również niektóre dobra osobiste mogą również przynależeć osobom prawnym, tj. przedsiębiorcom oraz dużym korporacjom dbającym o swój wizerunek.

Dlatego też wszelkie treści lub wypowiedzi, które zagrażają tym dobrom mogą powodować odpowiedzialność odszkodowawczą oraz konieczność późniejszego złożenia oświadczenia o odpowiedniej treści i formie, czyli czegoś na zasadzie przeprosin.

Nie jest jednak tak, że każda wypowiedź krytyczna czy też stawiająca w złym świetle będzie od razu podstawą do roszczeń. Warto w tym kontekście zwrócić uwagę na art. 41 ustawy – Prawo prasowe. Można tam między innymi znaleźć, że:

publikowanie rzetelnych, zgodnych z zasadami współżycia społecznego ujemnych ocen dzieł naukowych lub artystycznych albo innej działalności twórczej, zawodowej lub publicznej pozostaje pod ochroną prawa, ponadto przepis ten stosuje się odpowiednio do satyry i karykatury.

Czyli wszystko będzie zależeć od tego do jakich celów naszą krytykę wykorzystujemy, jeśli tylko do tego żeby kogoś obrazić, to na pewno nasze działanie będzie bezprawne. Również w swoich wypowiedziach musimy używać środków adekwatnych do celu, choć stosowanie ocen wartościujących jest już na przykład dopuszczalne w ramach zagwarantowanej swobody wypowiedzi, co potwierdził m.in. Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z dnia 11 grudnia 2013 r. o sygn. I Aca 595/13.

Problem tkwi w zasadzie tylko w jednym…

skoro chcemy się bronić powołując ustawę – Prawo prasowe i tym że krytykujemy w celu dokonywania ocen, o których mówi art. 41 tej ustawy, to niestety jednocześnie uznajemy, że blog jest objęty definicją prasy w rozumieniu Prawa prasowego, co oznacza, że będziemy musieli go zarejestrować w sądzie. Problem z tym jak traktować treści zamieszczane na blogu wynika z tego, iż polskie prawo nie definiuje, czym dokładnie jest blog, w praktyce więc to sądy orzekają, czy dany blog zostanie objęty definicją prasy, a tym samym obowiązkiem rejestracji.

Zupełnie inaczej wygląda kwestia odpowiedzialności blogera za treści umieszczane przez jego czytelników w postaci komentarzy. Przyjmuje się, że administrator bloga nie ponosi odpowiedzialności za treści umieszczane w komentarzach przez osoby trzecie (często anonimowe), nie jest więc zobowiązany do tzw. kontroli prewencyjnej. Jednakże zgodnie z ustawą o świadczeniu usług drogą elektroniczną po otrzymaniu zawiadomienia lub wiarygodnej informacji o naruszeniu praw osób trzecich powinien niezwłocznie uniemożliwić dostęp do takich treści np. je usunąć na żądanie osób, których prawa zostały naruszone.


Jarosław Jastrzębski jest radcą prawnym, specjalistą z zakresu prawa własności intelektualnej, zwalczania nieuczciwej konkurencji oraz nowych technologii, autor bloga Wlasnosc intelektualna.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

sobota, 16 sierpnia 2014

Marketing Internetowy w Praktyce

Marketing Internetowy w Praktyce


Autor: Artur Wiktor


Zaczynając swój Ebiznes, zastanawiasz się gdzie znajdziesz najbardziej wartościową wiedze? Korzystasz z wielu kursów i niestety nadal musisz grupować wszystkie poznane triki. A co jeśli powiem Ci, że możesz dostać to wszystko w miejsce gdzie codziennie zaglądasz? - Twoją skrzynkę e-mail. I to jeszcze za darmo? Skorzystałbyś? Ten artykuł wyjaśni co mam na myśli.


Marketing internetowy – rzecz odtrąbiona i obwąchana z każdej strony, a większości e-biznesmenów dalej zupełnie obca. Jak można działać w internecie, żeby przynieść sobie większy dochód, co zrobić, żeby zacząć sprzedawać i jak zamienić „potencjalną okazję” w „okazję wykorzystaną najlepiej jak się da”?

W marketingu internetowym działa zdecydowana większość zasad, które znane są z „realnego” rynku. Są tutaj też dokładnie te same przeszkody, z którymi muszą zmierzyć się biznesmeni we wszystkich epokach handlu i usług. Choć niby wszystko jest stare, nowa jest forma, i to ona określa zasady działania.

Wszystko zawsze zaczyna się od strony internetowej. Bez tego nie ma e-biznesu. Strona stronie jednak nie równa: wizytówka, oferta, blog, sklep, a może wszystko w jednym? Jak tworzyć strony? Są przecież grube poradniki i setki tysięcy wypowiedzi na forach internetowych, które powinny pomóc. Niestety, to głównie szum informacyjny. To samo dotyczy wszelkich aspektów promocji, pozycjonowania, wykorzystania narzędzi automatyzujących pracę, takich jak autoresponder czy program sprzedażowy.

 

Żeby zadziałać skutecznie, trzeba znaleźć własną drogę, opracować własny plan, a następnie go zrealizować. Do tego jednak potrzebna jest pewna wiedza na początek, taki intelektualny kapitał zasiewowy twojej młodej firmy.

Z czystym sumieniem mogę polecić, jako źródło takiego właśnie kapitału, szkolenie pt. Marketing Internetowy w Praktyce, z którego dowiesz się, czym są lejki sprzedażowe, jak buduje się użyteczne i skuteczne strony internetowe, jak się je promuje, a także o tym, jak wygląda przepływ wartości: jej budowa, a następnie dystrybucja. Szkolenie to jest pozornie proste: żadnych technicznych detali, żadnej naukowej mowy. Po jakimś czasie jednak odkryjesz, że ma w sobie to, czego wielu podobnym kursom brakuje: głęboką i użyteczną treść.

Oczywiście, że z konieczności wszystkie aspekty działania e-biznesu zostały potraktowane w sposób ogólny (nie mylić jednak z uogólnieniem) – to jednak nawet wychodzi na dobre, ponieważ to twoim, jako przedsiębiorcy, obowiązkiem, jest nadać pewnym standardom właściwą oprawę, czyli tak naprawdę stworzyć pewną tożsamość, indywidualność rynkową. Nawet jeśli wszyscy będą zaczynali od tych samych, podstawowych zasad prowadzenia biznesu, każda firma będzie inna, ponieważ marketing internetowy to wspaniała rzecz, którą rozbudowuje się do własnych potrzeb.

 

Zarabianie w internecie, czy to jako praca jedyna, czy tylko jako praca dodatkowa, wygodna praca w domu, to zawsze spore wyzwanie – przede wszystkim wyzwanie polegające na zamianie podstawowej wiedzy w konkretne zastosowania i przypadki, które mogą okazać się największym sukcesem e-marketingu.


Baw się dobrze!

Pozdrawiam

Artur Wiktor

Skuteczna Dźwignia Zarobkowa

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak skutecznie motywować pracowników?

Jak skutecznie motywować pracowników?


Autor: Anna Miodyńska


Jeszcze nigdy motywacja nie była tak ważna w procesie zarządzania ludźmi, jak dziś. Obecnie budowanie przewagi konkurencyjnej na rynku oraz wypracowanie zysku zależy w dużej mierze od pomysłowości i zaangażowania pracowników.


Właściwa motywacja wyzwala twórczy potencjał w ludziach i pozwala im się w pełni realizować. Choć motywowanie to proces trudny i złożony istnieją pewne uniwersalne zasady dotyczące motywowania.

 Najważniejsza z nich to motywowanie samego siebie. Dotyczy to przede wszystkim menedżerów, którzy na co dzień borykają się z trudnym zadaniem motywowania innych. Proces motywacji w zespole menedżer powinien zacząć od siebie, od poznania swoich mocnych i słabych stron, od ustalenia swojego systemu wartości, czy określenia swojego indywidualnego stylu oraz metod pracy. Tylko z wiedzą kim jest i dokąd zmierza menedżer może stać się wzorem i autorytetem  dla swojego zespołu. Podążając w kierunku jasno wytyczonych, realistycznych celów, entuzjastycznie podchodząc do wykonywanej pracy, prezentując odpowiednią postawę i dając dobry przykład motywuje nie tylko siebie, ale i swoich podwładnych.

Kolejną bardzo ważną zasadą w procesie motywowania jest uczciwość. Aby pracownicy byli  silnie zmotywowani do pracy muszą być przekonani o  słuszności  podejmowanych przez przełożonego decyzji oraz wierzyć,  że zawsze postępuje on w uczciwy sposób.  Uczciwe podejście ma znaczący wpływ na postawy i zachowania pracowników, które z kolei przekładają się na wyniki przedsiębiorstwa.

Skuteczne motywowanie nie może zaistnieć bez indywidualnego podejścia do pracowników i zauważania ich potrzeb. Dobry menedżer powinien często rozmawiać ze swoimi pracownikami, znać ich dążenia, plany, ambicje, jak również zdolności i wartości. Tylko w ten sposób ma możliwość  dostosować system motywacji do indywidualnych i zmieniających się w czasie potrzeb i celów pracowników. Poza tym znając dobrze swoich pracowników menedżer wie, jakie zadania zlecać poszczególnym osobom, aby miały one poczucie kompetencji.

Mówiąc o skutecznej motywacji nie sposób nie wspomnieć o zarządzaniu przez cele, dzięki któremu każdy pracownik ma jasne i precyzyjnie określone cele do realizacji. Cele indywidualne są ściśle skorelowane z celami całej organizacji. Pracownik czynnie uczestniczy zarówno  w procesie ustalania tych celów, jak również uzgadnia sposób pomiaru ich wykonania. Daje mu to poczucie partycypacji w zarządzaniu, podejmowaniu decyzji i realizacji nadrzędnych celów organizacji. Dobry menedżer powinien więc zarządzać przez cele. Oznacza to nie tylko ustalanie celów będących wyzwaniem dla pracownika i jednocześnie przez niego akceptowanych, ale również kontrolowanie ich wykonania, wspieranie w przypadku problemów oraz nagradzanie gdy zostaną zrealizowane.

Menedżer powinien także doskonale poznać funkcję nagrody w procesie motywowania. Bezcelowe jest na przykład obiecywanie nagrody pieniężnej, gdy zależy mu na trwałej zmianie postaw i zachowań pracowników. Jednorazowa zachęta w postaci nagrody okazuje się zdecydowanie nieskuteczna. Jedyne co można dzięki niej osiągnąć to chwilowe posłuszeństwo. Zwiększenie nagród pieniężnych nie oznacza zwiększonego wysiłku. Pracownik bowiem bardziej będzie się skupiał na tym, co otrzyma za wykonaną pracę, niż na samej pracy. Nie oznacza to, że nie należy stosować pieniężnych gratyfikacji. Są one ważne do pozyskania i utrzymania pracownika.  Słaniają go także do zwiększonego wysiłku w krótkim okresie. Nie wpływają jednak trwale na motywację i powinny być uzupełniane innymi formami motywacji.

Inną ważną kwestią jest z pewnością umiejętność reagowania na  błędy i niepowodzenia pracowników. Dobry menedżer powinien stworzyć takie środowisko pracy, w którym rozmawia się o błędach. Wspólna analiza przyczyn ich powstawania i wyciąganie wniosków na przyszłość pozwala bowiem traktować błąd, jako cenne doświadczenie, a nie jako porażkę.

Czynnikiem motywującym, który może wykorzystać menedżer jest również delegowanie uprawnień. Delegowanie uprawnień ma wiele zalet. Przede wszystkim pracownik ma świadomość swojej wartości, ponieważ uczestniczy w realizacji wspólnego celu. Przyjmując na siebie określone zadanie, czuje się za nie odpowiedzialny, pokonuje własne słabości i ma możliwość samorealizacji.  Pracownik, któremu menedżer deleguje zadania, ma również poczucie, że jego przełożony mu ufa i docenia jego możliwości. Delegowanie zadań wpływa korzystnie na pomysłowość, twórczość i zaangażowanie pracowników.

Na koniec warto wspomnieć, że motywowanie to proces wzmacniania pozytywnych zachowań, a nie jednorazowe działanie.

 

 

 


Anna Miodyńska

www.annamiodynska.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

piątek, 25 lipca 2014

Trochę inaczej o motywacji do pisania - 5 rad

Trochę inaczej o motywacji do pisania - 5 rad


Autor: Milena Leszczyńska-Sowirka


Co ma wspólnego podświadomość z budzikiem? Czy talent zawsze jest najważniejszy i jak tak naprawdę jest z tą podzielnością uwagi? Poznaj 5 odkrywczych motywujących zasad, które ułatwią Ci pisanie tekstów, wzmocnią pewność siebie i dadzą nowe siły na drodze kariery copywritera.


Jeśli Twój biznes czy hobby wiążą się z pisaniem tekstów, warto, byś zapoznał się z 5 poniższymi motywatorami znacznie ułatwiającymi niekiedy mozolną pracę pisarską. Są one proste i oczywiste, ale nadal niedostatecznie doceniane. Gwarantuję, że uświadomienie ich sobie i stosowanie na co dzień będzie dla Ciebie przełomem, tak samo, jak było dla mnie. Po tym, jak je odkryłam i zaczęłam stosować, nic już nie jest takie samo, zwłaszcza jeśli chodzi o copywriting.

Oto 5 złotych myśli dla wszystkich piszących (i nie tylko), które gwarantują przypływ motywacji i pewności siebie.

1. Wrodzony talent jest przereklamowany

Istnieje pogląd, że do wykonywania danej rzeczy należy mieć przede wszystkim talent. Nie jest to prawda. A na pewno nie można powiedzieć „przede wszystkim”. George Bernard Shaw, irlandzki laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury w 1925 roku oraz laureat Oskara w 1938 roku, powiedział kiedyś: „Co ważniejsze dla sukcesu: talent, czy pracowitość? A co ważniejsze w rowerze: przednie czy tylne koło?”

 

Cały czas wierzymy, że jeśli ktoś ma talent, to rzeczy, które robi przychodzą mu z łatwością. Gdy się przy nich trudzi, to tak naprawdę chyba nie ma talentu i powinien dać sobie spokój.

Jeśli myślisz, że np. dobry pisarz czy copywriter siada i pisze z łatwością od razu świetny tekst to jesteś w błędzie. Znakomite teksty to zazwyczaj efekt wielu tygodni przemyśleń, poprawek, przekreśleń i zaczynania od początku.

 

Przygotowanie dobrego tekstu wymaga przede wszystkim czasu. Pracując nad tekstem daj sobie co najmniej kilka dni na myślenie o nim. To nie jest strata czasu. Pomysł na tekst, na jego stylistykę i główne punkty jest niezwykle ważny. Czas na to poświęcony nigdy nie jest stracony.

 

Gdy napiszesz już pierwszy draft nie bój się poprawek – pozwól sobie na wykreślenia i dopiski. W tym wypadku nie zawsze sprawdza się zasada, że pierwsza myśl jest najlepsza. Poprawianie jest dobre i normalne. Dobrze jest wrócić do tekstu następnego dnia, lub nawet po kilku dniach. Jeden z guru copywritingu, Daniel Kennedy pisze w swojej książce „The ultimate sales letter”: „Wiele świetnych listów sprzedażowych zostało skleconych w całość za pomocą nożyczek i taśmy klejącej”. Nie bój się zatem poprawiać swój tekst, przeorganizować, a nawet pociąć go na fragmenty. Jeśli nie wiesz, jak zacząć od początku – pisz blokami, notuj główne myśli.

Tak właśnie powstał ten tekst: najpierw napisałam 4 punkty – główne założenia, później je rozwinęłam, dodałam jeszcze jeden, a na końcu napisałam wstęp.

 

2. Człowiek jest w stanie wytworzyć sobie każdy nawyk

Podobno potrzeba 21 dni powtarzania danej czynności, aby przerodziła się ona w nawyk. Każdy z nas ma wyrobione pewne nawyki i przyzwyczajenia w każdej sferze życia. Nie wszystkie wyrobiliśmy świadomie i celowo, ale na pewno wszystkie powstały przez powtarzanie.

 

Dobra wiadomość jest taka, że w każdej chwili możemy wyrobić sobie nawyki nowe, dowolne, jakie chcemy. Jeśli postanowisz sobie, że np. codziennie o godzinie 20:00 będziesz siadać przed komputerem i pisać 2 stronnicowy artykuł to bardzo prawdopodobne jest, że po ok. 3 tygodniach powtarzania czynność ta będzie w pewnym stopniu  dla ciebie automatyczna.  Zauważysz również u siebie mimowolny odruch dopasowywania pozostałych czynności do tej nowej.

 

Warunkiem wyrobienia nowego nawyku jest powtarzalność i konsekwencja. Warto spisać sobie najpierw wszystkie „pomysły na nawyki” dotyczące np. regularnego pisania. Gdy sama sporządzałam taką listę, znalazły się na niej następujące czynności, które ułatwiałyby mi codzienną mobilizację do pisanie:

  • wstawanie trochę wcześniej rano,
  • noszenie przy sobie zawsze notesu i długopisu,
  • czytanie w drodze do i z pracy,  
  • pisanie codziennie jakiegoś tekstu - choćby notatki na telefonie,
  • wykorzystywanie pozornie zmarnowanego czasu do wymyślania nowych pomysłów na teksty i hasła reklamowe. 

Nad nawykiem wczesnego wstawania nadal pracuję, ale wszystkie pozostałe, dzięki konsekwencji, udało mi się wyrobić. Stały się częścią mojego dnia i niezwykle je sobie cenię.

 

W wyrabianiu nowego nawyku kluczowe jest  bycie konsekwentnym i pamiętanie o tym, żeby powtarzać. Pomocny może okazać się tutaj… telefon komórkowy. Najczęściej wszyscy nosimy je przy sobie. Aby pamiętać o powtarzaniu danej czynności warto ustawić sobie w telefonie przypominanie lub zwykły budzik. Jeśli wyrabiasz sobie nawyk np. siadania do pisania po kolacji, dobrze jest ustawić sobie przypomnienie, aby wszystkie czynności, które dotychczas po kolacji wykonywałeś (wstawienie prania, prasowanie ubrań do pracy itp.) zrobić wcześniej. Jeśli o tym zapomnisz, po kolacji na pewno w pierwszej chwili zabierzesz się z którąś z tych czynności i wyrabianie nowego nawyku nie będzie możliwe. 

 

Warto zmieniać swoje nawyki – to niewątpliwie truizm, ale wyrabianie nowych dobrych nawyków i pozbywanie się złych można traktować jako rozgrzewkę w drodze do stania się profesjonalnym pisarzem lub copywriterem.

 

3. Potęga podświadomości

To, co robisz i o czym myślisz zawsze trafia do Twojej podświadomości. Wszystkie bodźce są tam dostarczane i przetwarzane, a następnie - najczęściej w najmniej spodziewanym momencie - przychodzi Ci do głowy świetny pomysł. Uznajesz to za nagłe olśnienie, ale tak naprawdę to wynik pracy twojej podświadomości, która właśnie uporała się z dostarczonym „materiałem”.

 

Carl Gustav Jung, szwajcarski psycholog i psychiatra, stwierdził: „Dopóki nie uczynisz nieświadomego świadomym, będzie ono kierowało Twoim życiem, a ty będziesz nazywał to przeznaczeniem”. Własna podświadomość – naukowo potwierdzony obszar ludzkiego umysłu – to potężne narzędzie, które już dziś możesz… zaangażować do tworzenia świetnych tekstów i haseł reklamowych.

 

Na pracy podświadomości opiera się metoda wymyślona przez Eugene`a Schwartz`a. Ten legendarny copywriter, podczas pracy nad tekstem, nastawiał minutnik dokładnie na 33 minuty i 33 sekundy. W tym czasie siedział nad danym tekstem lub hasłem, czasem pisał, a czasem tylko myślał. Gdy minutnik zadzwonił, Schwartz odchodził od biurka, nawet gdy był w środku świetnego tekstu i zajmował się zupełnie czymś innym. Po pewnym czasie wracał do tekstu z nowymi pomysłami i „uporządkowaną głową”.

 

To właśnie efekt działania podświadomości, która „odżywiona” materiałem merytorycznym przetworzyła go w nowe pomysły i idee. Możesz nazwać to natchnieniem, ale właśnie w czasie jego trwania podświadomość „wyrzuca” z siebie efekty swojej pracy.

 

4. Czeka Cię ciężka praca

Rzadko zdarza się, że sukces jest dziełem czystego przypadku. Najczęściej powodzenie okupione jest ciężką i mozolną pracą oraz mnóstwem poświęconego czasu. Co należy rozumieć pod stwierdzeniem „ciężka praca”? Dla osoby piszącej teksty wysiłkiem jest praca twórcza, wymyślanie tekstów, opracowywanie koncepcji. Jest to często żmudne i czasochłonne. Poza przebłyskami weny, praca nad tekstem to wiele godzin i dni spędzonych nad poprawkami. Ciężar pracy pisarza, copywritera czy blogera przejawia się też w pracy do późnych godzin nocnych, w pozycji siedzącej przed komputerem.

 

Do ciężkiej pracy można i należy przygotować się psychicznie – uświadomić sobie z całą mocą, że największe dzieła i wynalazki tego świata powstały nie tylko dzięki talentowi, ale głównie jako efekt ciężkiej, wieloletniej intensywnej pracy. Często twórcom wydaje się, że marnują mnóstwo czasu, jednak poświęcanie go danemu przedsięwzięciu to również jest praca, licząca się niezmiernie dla efektu końcowego.

 

Osoby, które zajmują się na co dzień tworzeniem tekstów lub planują oprzeć swój biznes na pisaniu powinny umieć przekształcić ciężką pracę i poświęcony czas w sprzymierzeńców. Nadając im nowe znaczenie – nie obowiązku, ale miary satysfakcji – można w zupełnie nowym świetle widzieć swoje teksty i swoją codzienną pracę w ogóle.

 

5. Nie istnieje podzielność uwagi

Jeśli ktoś nieustannie powtarza, jaką ma świetną podzielność uwagi, spokojnie można włożyć to między bajki. Jacek Walkiewicz, psycholog, trener rozwoju osobistego, coach, autor książki „Pełna MOC życia” uświadamia, że uwagę mamy tylko jedną i jak ją podzielimy na 2 rzeczy, to każda z tych rzeczy otrzyma połowę uwagi. Według pana Jacka uważność jest, obok odwagi, najważniejszą wartością w życiu człowieka. Jak się coś robi, to należy temu poświęcić całą swoją uwagę. I tylko temu. Zachęca swoich czytelników i uczestników seminariów do tego, aby w życiu i w pracy byli uważni i refleksyjni. Aby robiąc coś poświęcali temu całą swoją uwagę, ignorując wszystkie „przeszkadzacze” wokół.

 

Ta cenna rada niezmiernie przyda się w procesie pisania każdemu, kto chociaż raz doświadczył rozpraszania swej uwagi. Na pewno nieobca Ci jest sytuacja, kiedy zasiadając do pisania przed komputerem zaczynasz sprawdzać pocztę, portal społecznościowy i Allegro? I jeszcze w ostatniej chwili przypominasz sobie, że trzeba wstawić pranie…Niech uważność będzie od dziś Twoją tajną bronią do skutecznego pisania.

 

Mam nadzieję, że powyższe spostrzeżenia okazały się dla Ciebie równie odkrywcze i cenne, jak swego czasu dla mnie. Ich poznanie, przyswojenie i stosowanie zawdzięczam dotychczas przeczytanym książkom i artykułom, głównie z zakresu copywritingu i rozwoju osobistego.

 

W następnym artykule opiszę wartościowe książki z zakresu marketingu i copywritingu, które dostarczają bardzo cennych wskazówek początkującemu pisarzowi. 


Milena Leszczyńska - Sowirka

Web Copywriter

www.milush.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Dlaczego 80% firm upada w pierwszych dwóch latach działalności?

Dlaczego 80% firm upada w pierwszych dwóch latach działalności?


Autor: AMH_Coaching


Rozwinięcie solidnego biznesu wiąże się nie tylko z dobrym pomysłem i umiejętnościami technicznymi w wykonywanej profesji. Świadczą o tym statystyki które pokazują że 50-80% firm upada w okresie 2 lat od rozpoczęcia działalności.


Oto 10 powodów, które podnoszą te statystyki

 1.Firmy zakładają najczęściej osoby (specjaliści danej dziedziny) które wcześniej pracowały na etacie.

Wydaje im się, że jeśli są dobrymi np. informatykami na etacie, to równie dobrze mogą prowadzić własną firmę. Pojawiają się przekonania, że do biznesu wystarczy być dobrym w tym co się robiło do tej pory. Rozczarowanie przychodzi gdy następuje zderzenie z niezadowolonym klientem , z opóźniającą się dostawą , relacjami z pracownikami, nieskuteczną inwestycją w reklamę, nieprzyjaznym bankiem itd.. Nieumiejętność poradzenia sobie w nowej sytuacji prowadzi do rezygnacji.

2. Młodzi przedsiębiorcy otwierają firmy z nastawieniem zbijania kokosów po kilku miesiącach.

Pierwszy rok to nieregularne zarobki , wydatki, zaciskanie pasa. Niepewność, czy w przyszłym miesiącu będzie zarobek, czy nie? Wielu tego nie wytrzymuje i powraca do strefy komfortu gdzie wypłata była pewna i regularna, czyli do pracy na etacie. Chyba, że ma się naprawdę mnóstwo szczęścia, tyle ile jest potrzebne by wygrać w lotto.

 

3.Nieprzemyślane wydatki.

Gdy już przetrwają pierwszy rok i zaczynają dobrze zarabiać, jest to najlepszy moment by przez kolejny rok zacisnąć pasa a zarobione pieniądze reinwestować. Jednak pokusa nowego auta i kredytu na lepsze mieszkanko, często bierze górę. Przedsiębiorca decyduję się na przyjemność zamiast kolejnego roku cierpienia. A co...? przecież zapracowałem sobie.
Brak zabezpieczenia finansowego sprawia, że niby solidne drzewo, łamie się przy małym podmuchu wiatru.

4. Ignorowanie nauki.

Młody przedsiębiorca - specjalista, twierdzi, że to co wie na temat wykonywanej pracy wystarczy do prowadzenia biznesu. Nie interesuje się zdobywaniem wiedzy na temat:
marketingu ,technik sprzedaży, budowania relacji z ludźmi, ekonomii, technik zarządzania itd.  Nie zapominajmy że dobry przedsiębiorca = dobry marketingowiec, dobry menedżer, dobry sprzedawca, dobry ekonomista, dobry psycholog.

5. Kierowanie się tym co robią inni.

Pytałem kiedyś kolegi : Dlaczego zamieściłeś bilbord reklamowy na głównej ulicy?
Aby się zareklamować .
A dlaczego akurat tam się reklamujesz? Bo wszyscy się tam reklamują.

Ślepe podążanie za tłumem nie wiedząc dlaczego i po co. Zdziwienie 10 tys. wydanych na reklamę a klienci i tak napływają tylko z polecenia. Wówczas przedsiębiorca zadaje sobie pytanie: po co ja kupiłem tą reklamę? To pytanie miało paść zanim ją kupił.

6. Nie mam zysków więc muszę ciężej harować

Ciężka praca często wymazuje konstruktywne myślenie. Zaczyna się praca w firmie zamiast pracy nad firmą. Harówka prowadzi do frustracji. Aż w końcu przedsiębiorca mówi; mam gdzieś to wszystko. Na początku działalności jesteśmy zwyczajnie właścicielem stanowiska pracy i to na koszmarnych warunkach.

7.Administracja państwowa.

W Polsce to koszmar, ale nawet w krajach z ludzkimi warunkami, procent upadających firm w 1 r. jest duży.

Przedsiębiorca toczy pod górę ciężki głaz a "Państwo" Polskie chłosta go po plecach, zrzucając z góry kłody. Tu też trzeba mieć „jaja” żeby przetrwać. Potrzebna jest wytrwałość i umiejętność panowania nad emocjami.

8. Brak celu i wizji.

Jeżeli otwieramy firmę w 2010 to koniecznie z myślą o 2015. Najczęściej się tego nie robi. Początkujący myśli tylko, …aby te pierwsze miesiące jakoś przetrwać. Rachunek jest prosty dostajesz to o co prosisz. Brak wizji i jedyny cel jaki stawia sobie przedsiębiorca na początku, to złapać pierwszego klienta a potem drugiego, zapominając o pierwszym. Potem trzeciego, zapominając o drugim itd. Jednorazowa sprzedaż do niczego nie prowadzi. Pierwszy klient musi pozostać Twoim klientem na zawsze podobnie drugi trzeci i cała reszta.

Mało ambitne cele i brak wizji ma duży wpływ na późniejszy upadek.

9.   Organizacja

 Właściciel dźwiga na sobie większość obowiązków. Po pierwsze, by zaoszczędzić, po drugie, ponieważ uważa że nikt nie jest w stanie zrobić tego lepiej niż on.

 10. Lubię to co robię

 Marcin posiada pomieszczenie gospodarcze które wynajął pod sklep motoryzacyjny. Właściciel sklepu po roku rozkręcił całkiem niezły biznes zatrudnił 4 osoby, kupił nowy samochód, jeździł często na wakacje.  Marcin dostrzegł świetnie rozwinięty biznes.  Postanowił nie przedłużyć umowy najmu i otworzyć własny sklep.  Niestety Marcin po roku zbankrutował. Dlaczego?  Poprzedni właściciel miał pasję  była nią motoryzacja i sprzedaż w połączeniu dało mu to sukces. Nowy właściciel miał tyko pomysł, a to nie wystarczy.

Aby wykształcić w sobie cechy przedsiębiorcy, nie ma innej drogi jak tylko założenie własnego przedsiębiorstwa. Jest na ten temat wiele mądrych książek ale tylko "praktyka czyni mistrza". Bizns coaching jest formą wsparcia pomagajcą przetrwać najtrudniejsze momenty.


Jak biznes coaching pomoże Ci przetrwać w biznesie i zbudować solidną firmę?

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

środa, 23 lipca 2014

Kredyt studencki. Czy można na nim zarobić?

Kredyt studencki. Czy można na nim zarobić?


Autor: Miłosz Gądziak


Kredyt studencki jest propozycją skierowaną do młodych ludzi, którzy zaczynają lub są w trakcie przygody na studiach wyższych. Kredyt jest bardzo nisko oprocentowany - zaledwie w wysokości połowy stopy redyskontowej Narodowego Banku Polskiego. 


Obecnie stopa redyskontowa wynosi 4,75%, a więc oprocentowanie kredytu studenckiego wynosi 2,38%.

Jest to najniżej oprocentowany kredyt dostępny na rynku, celem jego wprowadzenia było zwiększenie dostępu do szkolnictwa wyższego wśród najuboższej warstwy społeczeństwa. Popularność kredytu jest jednak stosunkowo niska, co powoduje, że nawet osoby pochodzące z rodzin, w których średnie miesięczne wynagrodzenie na członka rodziny przekracza kilkaset złotych (a nawet kilka tysięcy!) mają realną możliwość otrzymania kredytu na uprzywilejowanych warunkach. W ubiegłym roku limit wynosił 2 100 zł netto na osobę w rodzinie. Na kredyt na uprzywilejowanych warunkach załapią się nie tylko osoby pochodzące z bogatych rodzin.

Aby ubiegać się o kredyt studencki, należy złożyć stosowny wniosek do jednego z pięciu banków – PKO BP, Bank Pekao, Bank Polskiej Spółdzielczości, Gospodarczy Bank Wielkopolski, Mazowiecki Bank Regionalny). O kredyt ubiegać się mogą studencki zarówno szkół publicznych jak i niepublicznych. Jeżeli zostaniemy szczęśliwcami, których wniosek rozpatrzono pozytywnie, kredyt otrzymamy w comiesięcznych transzach po 600 zł przez 10 miesięcy w roku (przez rok akademicki). Spłata kredytu rozpoczyna się dwa lata po zakończeniu studiów, a więc mamy czas, aby odnaleźć się na rynku pracy, ułożyć życie, a dopiero potem zająć się spłatą kredytu.  Tym bardziej, że spłata kredytu rozciągnięta jest w czasie – czas na spłatę jest dwa razy dłuższy niż okres jego pobierania. Kredyt ten może być także pewnego rodzaju motywatorem do nauki, gdyż 5% najlepszych studentów zostanie umorzona jedna piąta długu.

Kredyt studencki przede wszystkim skierowany jest do osób, które pragną studiować, lecz kiepska lub niestabilna sytuacja finansowa im na to nie pozwala. Zastrzyk gotówki w wysokości 600 zł jest z pewnością dla wielu osób kwestią „być albo nie być”, jeśli chodzi o możliwość podjęcia studiów. Drugim sposobem zagospodarowania pieniędzy jest inwestowanie otrzymanych środków – po ukończeniu studiów zgromadzona kwota pomoże nam rozpocząć dorosłe życie na własny rachunek.

Otrzymując 600 zł przez dziesięć miesięcy w roku w czasie trwania studiów (5 lat), po obronieniu tytułu magistra, na naszym końce spoczywać będzie 30 000 zł, jeśli w tym czasie będziemy tylko odkładać do przysłowiowej skarpety. Jeżeli jednak przyjąć, że środki będziemy inwestować na lokacie oprocentowanej 5% w skali roku, to po studiach na naszym koncie będą leżały ponad 33 000 zł. Wliczając do okresu inwestycji dwa lata po studiach, przez które nie musimy spłacać kredytu, z samych odsetek otrzymamy 6 100 zł.

Kredyt studencki jest jedynym długiem, na którym można zarobić. Może nie jest to kwota powalająca na kolana, ale nic nie kosztuje, a więc dlaczego nie skorzystać? Wejść w dorosłe życie mając na koncie ponad 36 tysięcy złotych, z czego spłacić musimy tylko nieco ponad 30 tysięcy, do tego rozłożone na sto rat – kusząca propozycja, prawda?


kalkulator kredytowy - Skorzystaj z tego kalkulatora aby dowiedzieć się ile możesz od nas otrzymać.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.