wtorek, 31 grudnia 2013

Jak mieć więcej dystansu do siebie?

Jak mieć więcej dystansu do siebie?


Autor: Beata Rzepka


Jeśli chcesz czuć się lepiej w życiu i mieć więcej dystansu do siebie, oto sposoby, dzięki którym możesz to uzyskać. Siedem sposobów, z których większość możesz zacząć wdrażać w swoje życie od zaraz.


Obserwując swoje bliższe i dalsze otoczenie, a także prowadząc coachingi kariery, zauważyłam taką zależność: osoby, które są bardziej zadowolone ze swojego życia i czują się szczęśliwe, to często osoby, które mają zdrowy dystans do siebie.

Pracowałam z klientem nad jego problemami w pracy związanymi m.in. z komunikowaniem się ze współpracownikami. Okazało się, że prawie każdą opinię, jaką usłyszy od innych osób - bierze personalnie do siebie i przeżywa w zupełnie nieproporcjonalny do jej wagi sposób.

Marek jest między ludźmi uważany za duszę towarzystwa, a w pracy za odpowiedzialnego i wartościowego pracownika z autorytetem. Jest bardzo zaangażowany, pomocny, ciepły i ludzie lubią z nim przebywać.

Do czasu, gdy ktoś ma inne zdanie niż Marek i otwarcie o tym mówi, albo zażartuje na jego temat. Także wtedy, gdy ktoś mu udzieli negatywnej informacji zwrotnej.

Wtedy Marek zamyka się w sobie, nie odzywa się do nikogo, na twarzy ma wypisany wstyd i cierpienie, a współpracownicy boją się odezwać do niego, aby jeszcze bardziej go nie pogrążyć. A czasami wpada w "cichą furię" przechodzącą niemal w agresję. Z zaciśniętymi zębami cedzi słowa, rzuca agresywno-atakującycmi epitetami, sięga do przeszłych wydarzeń i niesnasek, do tego, co już wydawało się być dawne i zapomniane. Kipi złością i agresją.

Innych rozwiązań niż te dwa przytoczone Marek nie zna. Przez takie zachowania funduje sobie natomiast frustracje, nieufność współpracowników w trudnych sytuacjach, poczucie bycia "nie dość dobrym" i zaburzenia psychosomatyczne.

A wystarczy trochę wyluzować i dać sobie możliwość tego, by spojrzeć na sprawę zupełnie z boku, z pozycji obserwatora.

Jeśli czujesz, że potrzebujesz mieć więcej dystansu do siebie, oto, co Ci proponuję:

1. W sytuacji, którą uważasz za problematyczną, zadaj sobie pytanie: "I co z tego?". Po każdej odpowiedzi zadawaj sobie znowu to samo pytanie, aż dostaniesz odpowiedź "Nic." :)

2. Idź do hospicjum, szpitala, domu dziecka, zobacz jak wygląda życie lub koniec życia innych ludzi. Popatrz na własne życie. Czy Twój problem nadal wygląda tak samo?

3. Znajdź w sobie trzy wady lub słabości i szczerze powiedz o nich pięciu obcym osobom. Może być publicznie, np na forum internetowym.

4. Angażuj się w rzeczy, pamiętając, że nie są doskonałe. Nigdy nie będą, tak jak wszystkie pozostałe. Idee, w które święcie wierzysz i jesteś gotów oddać za nie rękę, mogą wcale nie być lepsze od innych, a już na pewno nie są NAJlepsze.

5. Przestań się obrażać, domniemywać, przypuszczać, widzieć wszędzie teorie spiskowe, racjonalizować, analizować. Zobacz rzeczy takie, jakimi są. Gdy bliska osoba nie odpisała na maila, to nie oznacza, że należy wszcząć awanturę, bo nas olewa. To znaczy, że nie odpowiedziała na maila. I tyle. Ni mniej ni więcej.

6. "Czepianie się", złośliwości, dogryzanie to między innymi brak dystansu do siebie. Jaka jest Twoja intencja by to robić? Przestań i zajmij się samodzielnie swoimi emocjami, zamiast wymagać od innych, by wzięli odpowiedzialność za Twoje samopoczucie.

7. Świadomie śmiej się z siebie. "Co to za wieśniacki sweterek ubrałeś?" "Ach, ten akurat kupiłem w Wólce Chrząstowickiej na bazarku, prawda że taki swojski splot?" , "Kochanie, zobacz, sklep dla puszystych, w sam raz dla Ciebie!" "Ostatnio trochę przytyłam, ale to miłe, że nadal dla Ciebie jestem lekka jak puch." Jeśli umiesz świadomie "obniżać" swoją wartość, wbrew pozorom w taki sposób podnosisz ją, bo pokazujesz pewność siebie, luz i dystans.

Być może niektóre z tych sposobów będą dla Ciebie znacznym wyjściem poza swoją strefe komfortu. Być może będziesz potrzebować więcej czasu, by je sprawdzić. Gdy jednak zaczniesz świadomie pracować ze zwiększeniem własnego dystansu do siebie, może za krótki czas okaże się, że czujesz się lepiej, częściej się uśmiechasz, masz większą satysfakcję z życia i z pracy. A jakość Twojego życia znacznie wzrośnie.

Polecam i życzę powodzenia!
Beata Rzepka Coach Kariery http://www.goldenline.pl/beata-rzepka Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Piotruś Pan i Wanda

Piotruś Pan i Wanda


Autor: żuraw


   K.G. Jung uważa, że człowiek jest wypadkową tego, czego on sam nie wie o sobie i czego nie wiedzą o nim inni ludzie. Dotyczy to naszej dojrzałości społecznej oraz życiowych postaw w zależności od płci.


Wielu zachowaniom człowieka, czy sytuacjom można przypisać atrybuty infantylności. Infantylność – to niedoj­rzałość emocjonalna, brak umiejętności brania na siebie odpowiedzialności za swoje czyny, ale także branie odpowiedzialności za innych; to funkcjonowanie metrykalnie dorosłego człowieka na poziomie dziecka. Tak rozumiemy infantylność głęboko patologiczną.

Często również zacho­waniom ludzkim przypisujemy atrybut infantylności jako wyraz zdrowej pełni rozwoju. Można mieć na tyle dojrzałą i rozwiniętą osobowość, emocje i całą sferę psychi­czną, by mieć pełny dostęp do dziecka w sobie, wolnego i radosnego, a nie zaadoptowanego, wściekłego i zbunto­wanego. Dostęp do radosnego dziecka w sobie i umiejęt­ność łączenia go z dojrzałym ego, czyli dojrzałości w kon­taktach z ludźmi, w związkach intymnych i działaniu społecznym, jest kryterium zdrowia psychicznego. Tak więc człowiek psychicznie zdrowy potrafi śmiać się, płakać, gdy boli; pozwala sobie na lęk, gdy się boi, ale nie  wpada w panikę, nie czuje się zaskoczony, gdy spotyka go coś niespodziewanego. Jednak ktoś obserwujący to z zewnątrz może uznać jego zachowanie za infantylne.

Wyobraźmy sobie jednak osobę neurotyczną, spiętą, ale potrafiącą zapomnieć się w zabawie, tańcu i śpiewie. Potrafi ona również pogrążyć się w żałobie, płakać i rozpa­czać. Wreszcie - potrafi przytulić się do kogoś bliskiego w chwili cierpienia i poprosić np. o pogłaskanie po głowie. Te zjawisko nazywa się regresją w służbie ego.Co­dzienne życie jest pełne napięcia, stresu i lęku. l jeśli czasami, pod kontrolą swoich dorosłych zasad, upijemy się, będziemy się wygłupiać lub obrazimy się jak dziecko, to zafundujemy sobie terapię, która też jest regresją w służbie ego. Chodzi o to, że co jakiś czas należy wejść w stan dziecka, aby ta część dorosła w nas - czyli ego - mog­ła przetrwać. Wtedy nasze ego po prostu odpoczywa, odreagowuje napięcia, których nie da się w żaden sposób w roli dorosłego spełnić i zrealizować. Mam tu na myśli sytuacje zabaw, umiejętność radości i śmiania się pełną piersią. Obserwowani przez innych możemy zostać uznani za infantylnych. Ale patrząc na to głębiej - nasze, właściwe dzieciom, zachowanie jest regresją w służbie ego. W służbie - a więc jest nam, dorosłym potrzebne, aby przetrwać.

Często mamy do czynienia z zachowaniami dorosłych, w których ma miejsce regresja, czyli we­jście w stan reakcji emocjonalnej dziecięcej. Jednak dorosły i jego otoczenie cierpią z tego powodu. To jest regresja, która już nie służy ego. Mam tu na myśli sytuacje obrażania uczuć innych ludzi, np. publiczne wyśmiewa­nie się z innych itp. Jest to postawa dziecięcoegocentryczna, a dorosły nie rozumie kontekstu sytuacji. „Dorosłość" została wyłączona. Często w takich przypadkach można mówić o poważniejszych zaburzeniach osobowości i niedojrzałości emocjonalnej, czy niedojrzałości „ja". W przypadku mężczyzn jednym z często obserwowalnych wariantów zachowania jest syndrom Piotrusia pana, czyli syndrom nigdy niedojrzewających chłopców. To ci, którzy wiele rzeczy zaczynają, ale nigdy nie kończą; rzadko dotrzymują obietnic, obrażają się i złoszczą, gdy są krytykowani. W pracy, mimo, dużych intelektualnych możliwo­ści, nie prezentują zbyt wiele, funkcjonując na zasadzie schematów myślowych i emocjonalnych. Pracę często traktują jako azyl przed odpowiedzialnością za rodzinę i kontakty z innymi ludźmi. Wymykają się kobietom, które ich kochają, bo nie są w stanie wziąć na siebie odpowie­dzialności za drugiego człowieka. Paradoksalnie - bardzo potrzebują czułości i miłości - bez niej trudno im, jak i każdemu człowiekowi, funkcjonować. Przywiązują wielką wagę do swojej reputacji, są zewnątrzsterowani, bo ich życiem rządzi zasada: co powiedzą inni. Utrzymują, że życie jest dwutorowe - ma dwa oblicza, jak i ich postę­powanie. Często też prowadzą podwójne życie. Jedno - te dostępne opinii innych (posiadają rodzinę, dzieci) i to drugie - skrzętnie ukrywane (kontakty pozamałżańskie z innymi kobietami, itp).  Nie są wiarygodni, często kłamią. W sytuacjach trudnych nie można na nich liczyć. Zamykają wtedy oczy, zatykają uszy i milczą. W ten sposób za­chowują się właśnie dzieci, kiedy coś zbroją i bojąc się kary, udają, że ich nie ma, nie one są winne.

Syndrom Wandy to odpowiednik syndromu Piotrusia Pana u kobiet. Przy czym obraz tego syndromu jest u kobiet skoncentrowany na poczuciu ich kobiecości i roli matki. W obu przypadkach przyczyną są zaburzenia w procesie wychowania. Dzieje się często tak, że matka, będąc chłodna i surowa, nie zaspokaja emocjonalnych potrzeb dziecka. Z drugiej zaś strony jest zaborcza i kontrolująca lub nadopiekuńcza. Od takiej matki dziecko nie jest w stanie się oderwać i przerwać tę psychiczną pę­powinę już w okresie samodzielnego, dorosłego życia. Może też być tak, że matka za wszelka cenę pragnie usa­modzielnić dziecko, a ono jej na złość postanawia zostać bardzo małym dzieckiem. Tak dzieje się przeważnie w ro­dzinach, gdzie dominującą stroną jest kobieta, a męż­czyzna jest bierny i podporządkowany lub nieobecny (du­żo czasu spędza w pracy, nie ma czasu na autentyczne bycie z dziećmi lub opuścił swoja rodzinę i żyje swoim życiem). Przyczyną może być również sytuacja odwrotna: stroną dominującą jest mężczyzna, a kobieta podporządkowuje się mu całkowicie. Natomiast dzieci są często wykorzystywane jako element przetargowy w walce o dominację mężczyzny.

Dziewczynka z takiej rodziny postanawia nie dorastać. Widzi cierpienie matki i decyduje, że nigdy me zostanie kobietą. Kiedy jednak w wieku dojrzałym założy rodzinę, jej rola jako żony i matki jest poważnie zaburzona. We­wnętrznie ta kobieta nadal jest dzieckiem. Może ona nie lubić tej dziewczynki w sobie. Kobieta ta wchodzi w role krytycznego rodzica wobec siebie samej w roli dziew­czynki i utrwala swój infantylizm, w którym dzieli siebie na dziecko i rodzica. Oczywiście - mechanizm ten doty­czy również mężczyzn.

Rzadko udaje się nam, Polakom, zachowywać autenty­cznie. Myślimy: nie wypada, bo inni tak me robią. Nieważne, że w tej chwili mam ochotę skakać, tańczyć i śpiewać, bo rozpiera mnie radość życia. Gdy to uczynię, a inni zobaczą, pomyślą że jestem infantylna. l tu zbliżamy się do istoty infantylizmu: człowiek w pełni dojrzały bierze odpowiedzialność za swoje infantylne zachowania, a niedojrzały - nie.

 


www.rowerempokraju.blogspot.com

www.hamer369.blogspot.com

www.hamer.pinger.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

piątek, 20 grudnia 2013

Asertywność - szansa, ryzyko czy po prostu zdrowa miłość własna?

Asertywność - szansa, ryzyko czy po prostu zdrowa miłość własna?


Autor: Katarzyna Pawłowska


Pojęcie asertywności pojawiło się w latach 50-tych, jego prekursorami byli Wolper i Salter. Dziś jest nam dobrze znane, ale czy wiemy, co ono tak naprawdę oznacza?


Asertywność jest definiowana jako umiejętność pełnego wyrażania siebie w kontakcie z inną osobą. Jest to bezpośrednie, uczciwe, stanowcze wyrażanie swoich postaw, opinii w relacji z innymi ludźmi, w sposób, który respektuje również ich opinie, postawy i uczucia. To także założenie nienaruszalności praw innych i ochrona własnego „ja” bez poczucia winy. Ochrona własnych praw jest niezmiernie ważna ze względu na to, iż budzi i umacnia szacunek do samego siebie, a to, czy nasze zachowania są asertywne, jest ściśle związane z poczuciem własnej godności i zdrowej miłości własnej. To, w jaki sposób wyrażamy swoje zdanie, opinie, jak wyglądają nasze kontakty z ludźmi, jest odbiciem tego,  jak kształtuje się nasz stosunek do samych siebie, jaka jest nasza samoocena i w końcu w jakim stopniu kochamy i akceptujemy siebie. Poziom urzeczywistnionego szacunku oraz Miłości do siebie i innych odzwierciedla/odbija się w naszych relacjach z otoczeniem, umiejętnościach komunikacji, argumentowania, wyjaśniania nieporozumień, wymiany argumentów z osobą o zupełnie innych poglądach.

Aby nasze zachowania były w pełni asertywne, potrzebujemy wypracować kompetencje asertywne, czyli zbiór umiejętności niezbędny do takiego zachowania; konieczna będzie umiejętność obrony własnych praw i umiejętność odmawiania, a także wyrażania uczuć zarówno pozytywnych jak i negatywnych. O naszej asertywności będzie stanowiło to, że potrafimy wyrażać osobiste uczucia i opinie, jak również przyjąć uczucia i opinie innych, nawet jeżeli diametralnie różnią się od naszych. Charakterystyczna będzie też swoboda zabierania głosu na szerszym forum, a także asertywna reakcja na własne poczucie krzywdy lub winy.

H.Fensterheim wyróżnił i scharakteryzował pięć praw dotyczących asertywności. Uważał mianowicie, że każdy człowiek ma prawo do robienia tego, co chce, jeżeli nie rani to kogoś innego. Ma także prawo do zachowania swojej godności poprzez asertywne zachowanie, nawet jeżeli rani to kogoś innego, dopóty intencje nie są agresywne. Te prawa dają człowiekowi wolność (ale nie anarchię) w decydowaniu o swoim postępowaniu. W tym, co robi, powinno istotne być dla niego dobro otoczenia, które nie może ponosić strat lub być krzywdzone naszymi działaniami. Tu właśnie jest umieszczona etyczna granica ludzkiej wolności - jednak drugie prawo pozwala ją przekroczyć w wyjątkowej sytuacji - wtedy, kiedy bronimy swojej godności, ale tylko wtedy, gdy nie kierują nami agresywne pobudki.

Kolejna zasada mówi o tym, że mamy prawo do przedstawiania innym swoich oczekiwań, próśb, potrzeb, gdy uznajemy, że druga strona ma prawo odmówić. Mamy wolność, ale musimy też w relacji z drugą osobą podarować jej wolność w decydowaniu o tym, jak postąpi. Twórca praw zaleca też wyjaśnianie wszelkich nieporozumień i trudnych sytuacji z osobą, której to dotyczy - podstawą porozumienia jest dialog i wyjaśnienie.

Postawę asertywności można wyćwiczyć na specjalnie organizowanych treningach asertywności, które obejmują umiejętności społeczne oraz ochronę praw, jak również można ja ćwiczyć na co dzień zbierając doświadczenia w życiowych sytuacjach. Istotne jest uświadomienie sobie ważnej roli pozytywnego myślenia oraz koncentracji na własnych dobrych i mocnych stronach – człowiek pozytywnie myślący ma 50% więcej szans na sukces. Należy dać sobie prawo do przeżywania wszystkich emocji związanych z różnymi sytuacjami i informować o tym otoczenie. Wśród priorytetów należy umieścić zgodę z samym sobą, chęć zdjęcia maski i obronę własnego „ja”. Następnie ważne jest opanowanie nawyku ograniczania negatywnych myśli na własny temat oraz zastąpienie ich pozytywnymi sformułowaniami i przyswojenie technik asertywnego reagowania (czterech kroków, zdartej płyty, zasłona z mgły), aż staną się nawykiem.

Osoba asertywna to taka, która jest zadowolona z siebie i z innych oraz ma w sobie akceptację i szacunek dla siebie i innych – to właśnie w szczególny sposób pomaga w realizowaniu celów i potrzeb bez krzywdzenia otoczenia. Ta osoba posiada silną wiarę w siebie i swoje możliwości, poczucie odpowiedzialności za własne życie i to, co się w nim dzieje, oraz uczciwości w stosunku do siebie i innych. Jednak postawa asertywności nie wszędzie jest popularna i rozumiana; zwłaszcza w polskim społeczeństwie, wychowanym w kulcie poświęcania się dla innych, trudno o zrozumienie dla przyznania zgodzie z samym sobą ważnego miejsca w hierarchii wartości.

Postawa asertywna sprawia szczególnie trudność osobom z cechami DDA, które mają problem z nieagresywną obroną własnych poglądów, opinii. W związku z tym, że mają one kłopot z rozróżnieniem, jakie zachowania są właściwe, zwłaszcza wobec bliskich oraz mają tendencję do wpadania w skrajności, trudno im ustalić granicę między asertywnością a agresją oraz pasywnością.

Źle rozumiana postawa asertywna może być mylona z postawą egoistyczną lub egocentryczną, możemy wtedy zyskać etykietkę egoisty, co zmieni nasze relacje z otoczeniem. Jednak dla osoby asertywnej, która ma świadomość swojej wartości i godności, niewielkim ryzykiem jest fakt, że przestaną ją lubić osoby, które nie dojrzały do zdrowej postawy asertywnej. Zmiany w naszej osobowości, naszych postaw bardzo często wiążą się ze zmianą grupy przyjacielskiej, która nie jest w stanie zaakceptować zmiany, co uniemożliwia dalszy kontakt. Natomiast wraz ze zmianą w nas zaczynają pojawiać się w naszym otoczeniu osoby asertywne, szanujące siebie i innych, z którymi możemy mieć satysfakcjonujące kontakty.

Dobrze rozumiana asertywność jest wielką szansą i daje możliwość szczęśliwego życia bez kolidowania ze szczęściem innych. To złoty środek pomiędzy agresją a uległością. Kiedy w relacjach ludzkich zanikają presja, wymuszanie, ocenianie i obwinianie pojawia się miejsce na zadowolenie, szczęście, szacunek i tolerancję. Każdy tańczy swój taniec życia, nie wybijając innych z ich rytmu, elastyczne kroki i uważne ruchy sprawią, że wszystkie tańce, choć odmienne, nie naruszą harmonii, a każdy stawia własne kroki na własnej ścieżce, jednocześnie tworząc wspólny rytm świata.


http://integracja-dda.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

"Nie mam czasu" – znasz to? Jak tego uniknąć?

"Nie mam czasu" – znasz to? Jak tego uniknąć?


Autor: Dominik Jędrzejczak


Co kradnie ci czas? Jak zyskać 2 godziny dziennie więcej? Czego wszyscy ludzie na świecie mają tyle samo? Co by było, gdyby? Ludzie boją się z natury tego, co nieznane, boją się krytyki i opinii innych.


Jedyne, czego każdy człowiek na świecie ma tyle samo, to czasu. 

Właśnie tak, każdy ma go tyle samo, czyli 24 godziny na dobę i nikt nie ma mniej i nikt nie ma więcej. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że czasu nie da się kupić, co mnie bardzo boli, bo ciągle mi go brakuje. Ale już wziąłem życie i interesy we własne ręce i zamierzam to zmienić, aby mniej pracować, a zarabiać więcej :)

Zaczyna się od tego, że odkładamy coś na jutro. Mówimy sobie "zrobię to jutro", a jutro dochodzą kolejne obowiązki i tak zaczynamy się rozleniwiać, gubimy się w naszym planowaniu (jeśli w ogóle masz coś zaplanowane) i znowu odkładamy coś na jutro, a jak wiadomo "jutro nie nadchodzi nigdy"

zarządzanie czasemZ czego to wynika? Jest kilka odpowiedzi.

Pierwszą jest to, że bierzemy na siebie nadmiar obowiązków, które chcemy wykonać i w ten sposób w naszą podświadomość wpada myśl, że tego jest tak dużo, że nie chce mi się tego robić i zaczyna się kombinowanie i szukanie wymówek, aby tego nie robić, a czas płynie dalej.

Druga odpowiedź to odkładanie i zrobienie tego za chwilę. Nie ma słowa za chwilę, robię to teraz i już będzie zrobione i jest z głowy, chociaż jedno.

Rozmyślanie nad czymś, co by było gdyby, a gdybym to zrobił, a gdybym nie zrobił, większość ludzi traci na to czas. 

Czasami też, gdy mamy coś zrobić, po prostu boimy się tego, bo albo jest to za trudne, albo myślimy, że nie uda nam się tego wykonać, albo obawiamy się krytyki innych osób.

zarządzanie czasemWiesz, dlaczego ludzie sukcesu mówią "czas to pieniądz"?

Zostawiam cię z tym pytaniem do przemyślenia :)

 

 

Jednak najgorszymi pożeraczami czasu są:

Telewizja - oglądanie codziennie seriali czy kilka razy dziennie wiadomości. Ustal sobie, że raz obejszysz wiadomości np. wieczorem i tyle, resztę czasu przeznacz na obowiązki, takie jak między innymi nauka.

 

Telefon, sms - często od pracy odrywa nas ktoś, kto dzwoni lub pisze smsy, a my bierzemy telefonu w rękę i nie rozmawiamy, a gadamy lub nie piszemy jednego smsa, a smsujemy kilka razy.

Facebook, GG, e-mail i inne internetowe pożeracze - facebook zapanował, trzeba to głośno powiedzieć. Mało kto nad tym panuje, fotki, wiadomości, lajki, ludzie logują się na fejsa kilka, jak nie kilkanaście razy dziennie. Non-stop włączone gg i kilkadziesiąt kontaktów równa się w skrócie pisanie, gadanie. Przeglądanie poczty kilka razy dziennie zamiast raz czy dwa rano i wieczorem.

Jest jeszcze więcej ważnych czynników, o tym jak zarządzać swoim czasem, ale o tym napiszę w następnym artykule :)


Dominik Jędrzejczak

http://www.najlepszyczas.pl/

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

sobota, 7 grudnia 2013

Jak interpretować wyniki testów IQ?

Jak interpretować wyniki testów IQ?


Autor: myślozbrodnia


Często po rozwiązaniu testu na inteligencję badani wpadają w zakłopotanie po otrzymaniu wyniku. Psychologowie są zasypywani pytaniami w rodzaju "czy 112 IQ to dużo?" albo "wyszło mi 91 punktów, to znaczy, że jestem mało inteligentny?". W artykule postaram się rozwiać wątpliwości na temat interpretacji wyników testów IQ.


Wynalezione przez Alfreda Bineta testy inteligencji początkowo przeznaczone były jedynie dla dzieci. Zawierały zestaw zadań mających na celu określenie, czy dane dziecko prawidłowo rozwija się intelektualnie. Obecnie zrezygnowano już z koncepcji wieku umysłowego i testy IQ opierane są na innym schemacie. Często jednak rozwiązując test dołączony do gazety albo bezpłatny test IQ znaleziony w internecie, otrzymujemy jedynie wynik liczbowy, nie będąc poinformowanymi o interpretacji wyników i o tym, jak rozkłada się wysokość ilorazu inteligencji w społeczeństwie. Wobec tego podaję klucz potrzebny do zrozumienia wyników testu.

W testach IQ wynik powyżej 130 osiąga tylko 2% populacji


160 IQ i więcej - geniusz intelektualny.
Takich osób jest najmniej w populacji, stanowią niezwykłą rzadkość. Ich możliwości umysłowe pozwalają im na odkrywanie nowych kierunków w nauce, tworzenie wybitnych dzieł sztuki oraz na tworzenie skomplikowanych wynalazków. Do tej grupy zaliczali się miiędzy innymi Albert Einstein, Immanuel Kant, Leonardo da Vinci, a z żyjących osób Stephen Hawking.


130-160 IQ - osoba wybitnie zdolna.
Badani, którzy otrzymują takie wyniki w testach na inteligencję, mogą bez przeszkód kandydować do Mensy. Takich osób jest na świecie jedynie 2%, więc co pięćdziesiąta osoba jest wybitnie uzdolniona. Ludzie o takim ilorazie inteligencji zdobywają bez problemów wyższe wykształcenie, często decydują się na doktorat i dalszą karierę naukową. Oprócz tego możemy spotkać wśród nich wybitnych pisarzy, zdolnych informatyków, świetnych szachistów, lekarzy, artystów, prawników i ludzi biznesu.


115-130 IQ - osoba z inteligencją ponadprzeciętną.
Tacy ludzie wybijają się z tłumu swoją błyskotliwością. Bez problemu kończą szkoły średnie, nierzadko decydują się na zdobycie wyższego wykształcenia. Osób o inteligencji ponadprzeciętnej jest w społeczeństwie około 15-25%


85-115 IQ - osoba o inteligencji przeciętnej (normalnej).
Taki wynik w testach IQ osiąga większość z nas. Średni iloraz inteligencji w Polsce to 99 punktów, co czyni nas siedemnastym najinteligentniejszym narodem świata. Najwięcej, bo aż 107 punktów osiągają mieszkańcy Hong-Kongu, zaraz po nich plasują się Koreańczycy, Japończycy, Chińczycy z Tajwanu i Singapurczycy. W Europie największe średnie IQ mają Austriacy.


60-85 IQ - osoba o inteligencji niskiej.
Osobom o takim ilorazie inteligencji zrozumienie abstrakcyjnych idei sprawia często spore problemy. W szkołach nie radzą sobie z matematyką, fizyką, a nawet z przedmiotami humanistycznymi. Mogą przy odrobinie wysiłku ukończyć szkołę zawodową i znaleźć swoje miejsce w społeczeństwie.


poniżej 60 IQ - osoba opóźniona umysłowo.
Taki wynik jest spowodowany najczęściej chorobami genetycznymi takimi jak zespół Downa albo uszkodzeniami mózgu odniesionymi w dzieciństwie. Dla takich osób samodzielne życie w społeczeństwie sprawia duże problemy, bo często nie są w stanie nauczyć się nawet czytania i pisania. Dlatego też przez całe życie muszą być otaczane opieką bliskich.


Darmowy test IQ

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wybór oprogramowania dla sklepu internetowego

Wybór oprogramowania dla sklepu internetowego


Autor: Dr. Jan Nowak


Każdy przedsiębiorca prowadzący e-biznes, zakładając sklep internetowy, musi zastanowić się nad wyborem oprogramowania. Gotowe, darmowe czy może indywidualnie projektowane? Która opcja jest optymalna?


Wybierając oprogramowanie sklepu internetowego trzeba wziąć pod uwagę wiele czynników, między innymi: liczbę produktów, która znajdzie się w asortymencie, koszty założenia sklepu i ewentualnej rozbudowy jego oprogramowania, wersje językowe sklepu, koszt szat graficznych i wsparcia technicznego oraz łatwość obsługi aplikacji do prowadzenia e-commerce, na którą się ostatecznie zdecydujemy. Każdy z tych elementów można potraktować jako kolejny wydatek dla właściciela sklepu albo jako ułatwienie w prowadzeniu biznesu. Wszystko zależy od tego, jak na to spojrzymy....

Oprogramowanie OpenSource

Najpopularniejszym obecnie rozwiązaniem jest korzystanie z darmowych projektów OpenSource. Firmy zajmujące się tego rodzaju oprogramowaniem nie czerpią zysków z jego sprzedaży, lecz ze świadczenia usług dodatkowych, takich jak dostosowywanie szaty graficznej strony internetowej do wymogów klienta, tłumaczenia językowe wykonywane na potrzeby danego e-sklepu czy na przykład dodanie do podstawowego oprogramowania jakiejś dodatkowej funkcji, jak moduł płatności. Do tego rodzaju oprogramowania można również samodzielnie wprowadzać zmiany lub zatrudnić do tego firmę zewnętrzną, o ile dany OpenSource ma otwary kod, czyli gdy firma oferująca to oprogramowanie nie zastrzegła sobie prawa wyłączności, jeśli chodzi o wszelkie zmiany w kodzie. Niektóre firmy korzystające z darmowego oprogramowania same wprowadzają zmiany i oferują je swoim klientom. OpenSource może okazać się korzystne przede wszystkim dla osób z mniej zasobnym portfelem, ale może również służyć jako baza pod własny, bardziej rozbudowany i dostosowany do indywidualnych potrzeb projekt. Ta druga opcja jest realna, ponieważ tego typu soft umożliwia także optymalizację działań czyli - powiedzmy - prowadzenie kilku sklepów internetowych przy jednoczesnym zarządzaniu nimi za pomocą jednego wygodnego panelu administracyjnego.

Oprogramowanie dedykowane

Kolejnym rozwiązaniem jest oprogramowanie dedykowane, przeznaczone dla bogatych przedsiębiorstw, które potrzebują indywidualnych, specjalnych rozwiązań. Główną wadą tego typu rozwiązania jest - niestety - często dość wysoka cena, płatne aktualizacje oraz brak możliwości samodzielnego modyfikowania kodu źródłowego. Zwykle także wszelkie dodatkowe usługi wiążą się z wydatkami. Jest to więc oprogramowanie raczej dla tych cierpliwych i zamożnych przedsiębiorstw. Dostosowanie sklepu internetowego do indywidualnych wytycznych klienta wymaga czasu i jest kosztowne, jednak jeśli kogoś na to stać – w sensie terminu i pieniędzy, a dodatkowo jest to uzasadnione w przypadku danego biznesu, to z pewnością warto, bo rzecz zwróci się z nawiązką….

Oprogramowanie SaaS

Ostatnią opcją, czy też rodzajem usług, o których mowa w artykule, jest oprogramowanie w formie dzierżawy, nazywane SaaS (Software as a Service) - idealne dla osób, które nie mają przeznaczonych zbyt wielu środków na zakładanie i prowadzenie sklepu internetowego. To korzystne rozwiązanie dla biznesu na starcie, dla przedsiębiorców, którzy dopiero rozpoczynają swoją działalność, na przykład dla niewielkiego sklepu z ręcznie robioną biżuterią, który nie zatrudnia profesjonalnych informatyków, a produkty wykonuje jedna osoba – właścicielka sklepu. Takie przedsiębiorstwa nie mogą (ale też nie mają potrzeby) dowolnie czy jakoś wymyślnie dostosowywać oprogramowania do swojej działalności, dlatego nie muszą ponosić dużych kosztów związanych z uruchomieniem sklepu. Mają ponadto dostęp do darmowych aktualizacji, co znacznie ułatwia im funkcjonowanie, nie narażając przy tym na koszty. Firmy, które zapewniają tego rodzaju oprogramowanie, służą wsparciem technicznym i wprowadzają innowacyjne rozwiązania, które automatycznie wdrażane są w sklepach bazujących na SaaS.

***

Jak widać, jest w czym wybierać. Współczesny rynek oprogramowania e-commerce jest na tyle bogaty, że pozwala - praktycznie każdemu - stosunkowo łatwo zaistnieć w świecie handlu internetowego. Aplikacje, zwłaszcza te darmowe, są zwykle na tyle intuicyjne w obsłudze, że potrafi poradzić sobie z nimi nawet tzw. laik komputerowy. Niech i to stanowi zachętę dla wszystkich, którzy chcieliby… a boją się otworzyć sklep internetowy.


Sklepy internetowe http://www.nazwa.pl/sklepy/ oraz blog o hostingu i domenach. Zapraszam.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

niedziela, 1 grudnia 2013

Zapachy miłości

Zapachy miłości


Autor: iwolec


W czym tkwi tajemnica wzajemnego przyciągania się osób płci przeciwnej? Niejednokrotnie pisaliśmy, że nasza atrakcyjność seksualna zależy tak naprawdę od... feromonów, których woń zmienia się pod wpływem nastroju, sposobu odżywiania, stanu zdrowia czy pracy układu hormonalnego.


Dziś przedstawiamy kilka interesujących faktów na temat tych tajemniczych związków, od których tak naprawdę zależy, czy wybierzemy tego, czy innego partnera.

Eksperymenty Marthy McClintock

Doktor McClintock z Uniwersytetu w Chicago przeprowadziła eksperyment, w którym 29 kobiet w wieku od 20 do 32 lat przez cztery miesiące nie używało żadnych perfumowanych kosmetyków, nosząc pod pachą waciki. Potem te waciki dawano do powąchania 20 innym kobietom, które twierdziły, że nie czują żadnego zapachu. Wkrótce jednak pojawiły się reakcje - jeśli wacik pochodził od kobiety przed owulacją, przyspieszał ich cykl miesiączkowy; jeśli natomiast właścicielka wacika była po owulacji, ich cykl się opóźniał. Eksperyment ten jest pierwszym niepodważalnym dowodem na istnienie feromonów w organizmie ludzkim.

Androstenol - przyjemność za 12 tys. zł

Za pozytywne reakcje u płci przeciwnej odpowiedzialny jest feromon o nazwie Androstenol – produkowany głównie przez mężczyzn. Organizm zaczyna go wytwarzać dopiero podczas dojrzewania (najwięcej około dwudziestego roku życia). Sprzedawcy zauważyli pozytywny wpływ tego feromonu na kontakty z klientkami, po tym, jak okazało się, że sprawia przyjemność nie tylko kobietom, ale również ludziom starszym, powodując zmiany w ich zachowaniu podczas zakupów. Nic dziwnego, że wzbudził on zainteresowanie producentów kosmetyków. Dodaje się go na przykład do specjalnych rodzajów perfum. Przyjemność ta nie jest jednak tania: gram Androstenolu kosztuje 6-12 tys. zł.

Androstenon - esencja agresji i dominacji

Mniej entuzjastyczne reakcje wywołuje typowo męski feromon Androstenon - esencja agresji i dominacji. Amerykański patolog kryminalny wykrył jego dużą ilość w próbkach moczu dyrektora zakładu penitencjarnego i więźniów zamieszkujących cele, w których szczególnie często dochodziło do konfliktów. Z drugiej strony wyniki badań nad tym feromonem przyniosły znaczne korzyści przemysłowi meblarskiemu. Okazało się bowiem, że kobiety chętniej siadają na krzesłach nim spryskanych. Naukowcy doszli na tej podstawie do wniosku, że panie czują się na nich bezpiecznie. Eksperyment ten powtórzono z budkami telefonicznymi. Uczestniczki testu nie tylko wybrały budki pachnące Androstenonem, ale również rozmowy w nich trwały znacznie dłużej niż normalnie. Mężczyźni z kolei unikali spryskanych obiektów, ustępując pola na zajętym już terytorium, którego "właścicielem" jest prawdopodobnie ktoś "silniejszy" od nich.

Androstenon, jako feromon dominacji i męskości, używany jest też do spryskiwania napomnień spłaty długu. Okazało się, że dzięki temu pieniądze można odzyskać łatwiej i znacznie szybciej. Odbiorcy ponagleń bowiem nieświadomie zakładają, że zostały one wysłane przez osobę dominującą, agresywną i zdecydowaną na wszystko.

A co z kobietami?

Wpływ feromonów na kobiety badała Astrid Jütte z wiedeńskiego Instytutu Ludwiga Boltzmanna. Seria eksperymentów wykazała, że niezbyt przyjemny zapach Androsteronu (hormon męski) podoba się kobietom w dniu owulacji, czyli w momencie idealnym do zapłodnienia. Mniej entuzjastycznie reagują na niego panie zażywające pigułki antykoncepcyjne. Jednocześnie dla wielu kobiet atrakcyjniejsi są mężczyźni na stanowiskach kierowniczych. Istnieje teza, że wzrost pewności siebie powoduje u panów zmiany hormonalne pozytywnie odbierane przez płeć przeciwną.

Kobiecy zapach ważniejszy od urody

Bettina Pause z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Kilońskiego przebadała z kolei reakcję 106 mężczyzn na zdjęcia różnych pań, oglądane w pomieszczeniu, do którego wpuszczała na zmianę - mieszankę składników wydzieliny pochwowej i parę wodną. Okazało się, że mężczyznom bardziej podobały się fotografie nawet niezbyt atrakcyjnych pań, jeżeli prezentacji towarzyszył damski zapach (nieistotne było natomiast, dla której fazy cyklu miesiączkowego był on charakterystyczny). Ponadto, wąchając damskie feromony, panowie stawali się bardziej wrażliwi na erotyczne bodźce.

Źródło: Wprost.pl


Feromony.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Marketing sieciowy… 5 kryteriów jak ocenić czy firma ma dobry plan marketingowy?

Marketing sieciowy… 5 kryteriów jak ocenić czy firma ma dobry plan marketingowy?


Autor: Ewa Maria Szulc


Wiele czynników trzeba wziąć pod uwagę przy dokonywaniu wyboru. Jak wybrać taki, który daje możliwość jak najwyższych zarobków? Z tego artykułu dowiesz się jak oceniać plan marketingowy firmy marketingu sieciowego, aby jak najwięcej zarabiać i zminimalizować ryzyko. 


Plany wynagrodzeń czyli tzw. plany marketingowe mogą być naprawdę trudne do oceny. Zanim wybierzesz firmę i plan marketingowy, dowiedz się co brać pod uwagę.    

** Czy możesz od razu zacząć zarabiać **

Niektóre plany marketingowe skonstruowane są w taki sposób, że dają największe możliwości zarabiania największym dystrybutorom czyli osobom, które mają zbudowane największe sieci dystrybucyjne. To bardzo dobra strategia, bo właśnie te osoby powinny być najbardziej wynagradzane za największy wkład w budowanie biznesu. Upewnij się, że najwięksi dystrybutorzy są naprawdę dobrze wynagradzani w firmie, którą zamierzasz wybrać, bo gdy dotrzesz na szczyt, chcesz mieć źródło dochodu pasywnego, a nie pracować i pracować.

Jest jeszcze jedna ważna cecha planu marketingowego – powinien dać zarobić również osobom na starcie. Plany, które nie dają możliwości zarabiania osobom zaczynającym, charakteryzują się stosunkowo wyższym odsetkiem rezygnacji. Szukaj planu, który oferuje bonus na szybki start.

** Czy firma jest wystarczająco dokapitalizowana **

Każda firma marketingu sieciowego zarabia na kilka sposobów. Na produkcie, na opłatach członkowskich, licencjach, szkoleniach i narzędziach marketingowych. Firma, która wypłaca swoim dystrybutorom sowitą część tego co sama zarabia, a jednocześnie zostawiając sobie środki wystarczające na dalszy rozwój, to właśnie firma, z którą warto związać się na dłuższą metę. To ważne, bo nie chcesz wiązać się z firmą, która splajtuje. Szkoda czasu i wysiłku dla firmy, która nie płaci sobie należycie.     

Wybierając firmę przyjrzyj się, gdzie zarabia pieniądze i jak prowadzi swoje interesy. Praktyczny przykład: jeśli firma ustawia cenę katalogową produktu na poziomie 100 zł, daje od tego permanentne rabaty 50%, to daje to rzeczywistą cenę katalogową 50 zł. Od tego należy liczyć ok. 30% obniżki do cen hurtowych czyli cena hurtowa wynosi ok. 35 zł. Jeśli w sumie, wypłaca z tego jeszcze 80% wynagrodzenia dystrybutorom, to raczej nie wiąż się z taką firmą.

Sprawdź czy firma udostępnia dystrybutorom towar na kredyt lub z odroczoną płatnością – może to wyglądać pozornie na korzystną praktykę, jednak ilość nieściągalnych zobowiązań zwykle jest dosyć wysoka i może odwrócić się przeciwko firmie.

Nie chcesz również wiązać się z firmą, która wypłaca swoim dystrybutorom ok. 20% tego co jest jej przychodem, bo raczej w niej nie zarobisz - szukaj złotego środka.     

** Jakie są wymagane zakupy **

Niektóre z firm marketingu sieciowego wymagają regularnych zakupów i to jest w porządku, bo firma musi być odpowiednio dofinansowana. Jednak przed wyborem firmy zastanów się, czy firma sprzedaje produkt, którego będziesz rzeczywiście używać. Co więcej, czy jest to produkt, którego będziesz używać nawet w okresach kryzysowych. Sprawdź jakie są ilości wymaganych zakupów. Pomyśle czy zużyjesz produkt, czy raczej będziesz zapełniał nim garaż?

** Czy plan wynagrodzeń jest zrozumiały? **

Nie musisz zrozumieć w pełni planu marketingowego i systemu rozliczeń w ciągu pierwszego roku działania. Jeśli po roku nadal masz problem z wytłumaczeniem planu marketingowego to nie jest dobrze – firmy z planami marketingowymi trudnymi do zrozumienia i trudnymi do wytłumaczenia, z czasem raczej się zwijają, niż rozwijają.

Nie jest także pozytywne, jeśli zorientujesz się w ciągu pierwszego roku, że firma wprowadza  zmiany w planie. Stabilność daje poczucie bezpieczeństwa, a majstrowanie przy planie budzi zbyt wiele znaków zapytania.  

** Czy firma oferuje dziedziczenie numeru dystrybutora **

To bardzo ważne, aby firma oferowała możliwość przekazania dzieciom lub innym członkom rodziny tego wszystkiego, co się wypracowało. Nie każda firma to oferuje. Sprawdź czy firma z jaką zamierzasz się zawiązać przewiduje dziedziczenie. 

Wybór firmy z dobrym planem marketingowym jest ważne, ale pamiętaj, że jest to tylko jeden z ważnych czynników wyboru.


Pobierz darmowy raport "Czy marketing sieciowy to dobry pomysł na biznes w Polsce?" i zapisz się na porady jak dobrze zacząć w tym biznesie - http://www.mlmy.info

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

niedziela, 24 listopada 2013

Jak zmniejszyć rachunek za ogrzewanie?

Jak zmniejszyć rachunek za ogrzewanie?


Autor: revenue


Zima nadciąga wielkimi krokami. W górach i na dalekim wschodzie już hula mroźny wiatr, przynosząc nie tylko śnieg, ale także radykalne obniżenie temperatur. Niestety, mamy złą wiadomość - chłód dotrze również do Polski.


Nasz klimat wiąże się z ciepłymi latami oraz mroźnymi zimami. Musimy więc przygotować się na te dwie pory roku tak, aby te kilka miesięcy w roku nie było miesiącami mordęgi i problemów. O ile przygotowania do lata nie są tak uporczywe, zima potrafi dać się we znaki, generując pot na czole osoby, która myśli, jak przygotować się do zimy, aby nie stracić majątku na rachunkach za ogrzewanie. Jest kilka sposobów na to, aby przygotowania zacząć już latem, a zimą tylko z nich korzystać, patrząc na niskie rachunki i rosnącą temperaturę wewnątrz obiektu. Poniżej przedstawimy spis wszystkich przygotowań, którymi warto się zainteresować, aby zima nie pozbawiła nikogo zbyt wielu oszczędności.

Już latem warto rozejrzeć się za oknami pasywnymi. To element izolacyjny zaliczany do standardu budownictwa pasywnego. Okna pasywne mają za zadanie izolować wnętrze, zatrzymując wyprodukowane przez piec, urządzenia elektryczne i przez człowieka drogocenne ciepło. Widok hulającej firanki lub szumu wiatru przedostającego się przez nieszczelne okna wreszcie odejdzie do lamusa.

Okna pasywne to znacznie grubsze, trzywarstwowe szyby. Prócz tego, okna montowane są w ramie, która swoją głębokością sięga nawet 120 milimetrów. Okno posiada również zmniejszony do granic możliwości współczynnik przepuszczalności ciepła, co w efekcie sprawia, że drogocenna temperatura wytworzona przez piec i uwolniona przez grzejniki zostaje z domownikami. Oczywiście izolacja oknami pasywnymi to dopiero początek oszczędności.

Wczesną jesienią warto zatroszczyć się o źródło ogrzewania, czyli o piec. To nasza kolejna rada. Nie odkładajmy przeglądu technicznego pieca na ostatnią chwilę. Jeżeli okaże się, że piec nie działa tak, jak należy - koszty będą znacznie większe, niż przed sezonem grzewczym. Same podzespoły przenaczone do pieców rażąco drożeją z początkiem listopada. Usługi specjalistów również.

Kolejną radą jest wprowadzenie wśród domowników zdrowych nawyków grzewczych. Jeżeli zasłonimy grzejniki meblami lub grubą firanką - możemy szybko przekonać się, jak takie nawyki wpływają na rachunki za ogrzewanie. Oczywiście wpływają negatywnie. Prócz odkrytych grzejników, należy pamiętać także o wietrzeniu pomieszczenia. Pozwoli to na szybką wymianę powietrza i ochłodzenie wnętrza, które szybciej się nagrzeje. Wietrzenie polecamy przeprowadzać krótko, ale z otwartymi oknami pasywnymi na oścież. Innym złym nawykiem jest zakrywanie okien roletami. Zimą słońce jest dosyć wyraziste. Pamiętajmy, że słonce to także źródło ciepła. Wnętrze z promieniami słonecznymi będzie więc znacznie cieplejsze, niż wnętrze z zasłoniętymi roletami i ciemnością. Co do źródła zasilania - należy opanować je tak, aby w domu nie było zbyt gorąco i zbyt zimno. Na nic pójdą starania o obniżenie rachunków, jeżeli włączymy piec na pełną moc i będziemy spacerować po mieszkaniu w krótkich spodniach i bez skarpet. Należy pamiętać, że przegrzanie wcale dobrze nie wpływa na organizm (i na rachunki). Dobrym pomysłem jest utrzymywanie temperatury na stałej wartości od 20-22 stopni Celsjusza i wyłączanie pieca, gdy nikogo nie ma w domu.

Wszystkie te sposoby, począwszy od okien pasywnych, innowacyjnych systemów grzewczych i skończywszy na nawykach domowników sprawią, że rachunki za ogrzewanie nie przyprawią o zawrotów głowy. Efekt będzie odwrotny, zwieńczony miłym uśmiechem i zakupem nowego gadżetu, mebla lub przeznaczeniem zaoszczędzonych pieniędzy na wymarzone wakacje.


Więcej informacji na temat okien pasywnych znajdziecie Państwo pod adresem www.okna-pasywne.pl.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Kobiece profile na portalach erotycznych

Kobiece profile na portalach erotycznych


Autor: Anika81


Nie tylko mężczyźni poszukują mocniejszych wrażeń na portalach erotycznych. Na tego typu stronach można znaleźć mnóstwo ogłoszeń Pań. Jednak oczekiwania kobiet nie zawsze są tak oczywiste, jak mogłoby się zdawać. Czasem zwyczajnie sam profil jest mylący...


Wydaje się oczywistym, że kobieta zakładająca profil na portalu erotycznym szuka seksu. Prawda? W takim razie dlaczego tyle Pań, gdy już się do nich napisze, zachowuje się mało konkretnie? Takie zdanie ma dość spora część mężczyzn, szukająca seksualnych uniesień w sex serwisach. Skąd ono się bierze?

Męskie poszukiwania...

W zasadzie kobiety rejestrujące się na sex portalach można podzielić na: zdecydowane-bezpośrednie, zdecydowane-nieśmiałe oraz niezdecydowane-ciekawe. Szukając partnerki do zmysłowych uniesień, można iść po linii najmniejszego oporu. W jaki sposób? Wybierając kobietę, która ma opublikowanych choć kilka odważnych fotek i z opisem świadczącym o tym, że szuka seksu. Problem jednak w tym, że często w takim opisie pojawia się również informacja typu: „szukam sponsora”. Tego typu stwierdzenie działa znów odstraszająco na wielu mężczyzn. „Dlaczego mam płacić za seks, skoro mogę mieć go za darmo?”, „Jestem zbyt przystojny, by za to płacić” - to tylko niektóre powody, dla których Panowie wolą trudzić się w poszukiwaniach. Większość mężczyzn, którzy zachowują odrobinę zdrowego rozsądku, pragnie zdobyć kochankę pachnącą damskimi perfumami, a nie męskimi zmieszanymi z buzującym testosteronem innego samca (który zapewne niedawno miał ją w swoim posiadaniu).

 ...a kobiece oczekiwania

Kobiety natomiast często narzekają na zachowanie i podejście mężczyzn na portalach erotycznych. Zarzuty często dotyczą pierwszych męskich słów. „Robisz loda?”, „Ale bym cię przeleciał”, „To kiedy masz czas?” - to tylko delikatniejsze z tekstów, które potrafi wypalić facet. Zdaniem kobiet, szukanie partnera do seksu nie oznacza tego, iż można zapomnieć o odrobinie kultury i choć krótkiej wymianie zdań. Panie chcą być uwodzone i adorowane. Nie chcą być traktowane jak towar ściągany po chamsku z wybranej półki. Co na to Panowie? Można to ująć tak: skoro na towarze jest napisane "do wzięcia", to po co się zbytnio targować? Rzecz w tym, iż sporo kobiecych profili wygląda tandetnie. Opisy typu: „niegrzeczna dziewczynka”, „szalona optymistka” itp. to dla faceta często puste sformułowania. Wychodzi na to, że oczekiwania po dwóch stronach są nieco podobne. Profil ma mówić co nieco o danej osobie, jej oczekiwaniach i upodobaniach (seksualnych w tym wypadku).

„Chciałabym, ale się waham”

Wracając do niezdecydowanych Pań. Jest mnóstwo osób, w tym zdecydowanie więcej kobiet, które rejestrują się na portalach erotycznych z czystej ciekawości. Takie kobiety same do końca nie wiedzą, czy chcą w taki sposób nawiązać seksznajomość. Jeśli nawet chcą, to jest to dla nich czymś w rodzaju „pierwszego razu”, na który muszą się odważyć i dojrzeć. Tak więc nie raz logują się i robią przez dłuższy czas rozeznanie, oswajając się z danym miejscem.

Twój profil erotyczny

W jaki sposób powinien wyglądać profil erotyczny? W sumie co nieco wspomnieliśmy już o tym powyżej. Pierwszą rzeczą, jaką powinniśmy zrobić, jest wymyślenie nicka (pseudonimu). Warto, żeby nie był nadto dziwaczny czy wulgarny. Na sex portalach większość z nas pragnie pozostać osobą anonimową, dlatego często nie chcemy pokazywać swojej twarzy. Jednak profil bez zdjęć na ogół mało przyciąga uwagę, dlatego warto wstawić własne zdjęcia, które pokażą choć naszą sylwetkę. Jednak w kontakcie bezpośrednim musimy być przygotowane na to, iż druga strona będzie chciała zobaczyć coś więcej. Opis jest również bardzo ważny, nawet jeśli wydaje Ci się, że mało kto go czyta. Opis powinien zawierać informację w stylu: jakie masz oczekiwania, kogo szukasz, oraz jakie masz upodobania. Jeśli seks jest drugorzędną sprawą, kobieta powinna o tym wspomnieć lub zastanowić się nawet nad tym, czy wybrała odpowiedni portal do tego typu ogłoszeń.  


Eroanonsik.pl - portal z darmowymi ogłoszeniami erotycznymi i nie tylko. Zobacz nasze opowiadania i EroFotki - pisz i oceniaj!

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

czwartek, 21 listopada 2013

Będę szczęśliwy, gdy...

Będę szczęśliwy, gdy...


Autor: Grzegorz Gajcy


Zdarza Ci się odkładać rzeczy na później?. Najgorszym z możliwych wyborów jest jednak odwlekanie swojego szczęścia – nie raz słyszysz zapewne słowa „Jak dostanę tę pracę to będę szczęśliwy”. Często zdarzaj się, że niektórzy „budują swoje szczęście” na przyszłość, by potem je odczuwać. Ale kiedy?


Gdybyś miał wyobrazić sobie swoje życie w postaci linii czasu – takiej, która w szkole przedstawiała zakres dziejów człowieka od narodzin Chrystusa do czasów współczesnych. Pamiętasz to jeszcze z lekcji historii? Wyobraź sobie, że Twoje życie zostało naniesione na taką linię czasu z tą różnicą, że przedstawione będzie tam całe swoje życie łącznie z przyszłością aż do momentu przypuszczalnej śmierci. Gdzie umiejscowiłbyś na niej swoje szczęście? Jeśli byłoby ono wszędzie – gratuluję! Jeśli jednak nie ma go w przeszłości ani dziś – popracuj nad tym. Wielu ludzi mających plany na życie ustawia swoje szczęście gdzieś w przyszłości, wierząc w jego nadejście wraz z osiągnięciem danego celu. Cóż, nie do końca tak to działa.

A może chciałbyś być szczęśliwy już teraz? Co by było, gdybyś przestał wierzyć w to, że potrzebujesz czegokolwiek do szczęścia? Myślę, że byłoby fajnie. Aby do tego dojść, jedną z podstawowych rzeczy, jaką musisz zrozumieć jest fakt, że fajne emocje NIE OZNACZAJĄ szczęścia. Podobnie, jak złe emocje nie oznaczają nieszczęścia. Jeśli szczęśliwy człowiek odczuwa ból, bo np. ma chwilowe problemy finansowe, to temporalny stan przygnębienia nie zmienia tego, że jest szczęśliwy. Musisz odróżnić szczęście od chwilowych emocji – bo emocja musi być określona w czasie i wymaga bodźca. Tutaj wychodzi bardzo ważna różnica pomiędzy nimi – szczęście nie wymaga ani czasu (nie musi się kończyć) ani czegoś, co je wywołuje.

Gdy odróżnisz emocje od szczęścia, będziesz w stanie oddzielić konteksty życiowe, w których coś Ci nie idzie od reszty i zadać sobie pytanie „Czy taka sprawa naprawdę powoduje, że jestem nieszczęśliwy?”. Hormony wydzielane podczas odczuwania emocji są na tyle silne, że umysł „przełącza” sposób myślenia i powoduje uleganie chwilowemu stanowi. Wtedy wydaje Ci się, że jesteś nieszczęśliwy, że cały świat stara się nam przeszkodzić itd. Nie jest to jednak prawdą.

Jak już wiesz, szczęście nie potrzebuje bodźca ani określenia w czasie. Skoro nie wymaga bodźca, to widzisz już, że nie musisz mieć ani robić absolutnie NIC, by je osiągnąć. Nie musisz także określać go dokładnie w czasie – bo zobaczysz je automatycznie, gdy przestaniesz żądać czegoś od życia – czegoś, co miałoby uczynić Cię szczęśliwym.

Czy odpowiada Ci więc wizja bycia szczęśliwym niezależnie od chwilowych problemów? Czy rozumiesz już, że uczucie pojawiające się, gdy coś nie idzie po Twojej myśli nie jest nieszczęściem, ale zwykłą chwilową emocją? Jak byś się czuł, gdybyś zaadoptował wiedzę z tego artykułu do swojego życia i rozpoczął bycie szczęśliwą osobą?

Grzegorz Gajcy


Czy wiesz...
Jak przestać szukać szczęścia i zacząć je odczuwać?
Jak pozbyć się lęku przed tym co myślą inni?
Jak uchronić się przed rozczarowaniem?
Jak skutecznie się uczyć?

Zapraszam na Programowanie Rozwoju

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak wyrobić w sobie nawyk skutecznego oszczędzania?

Jak wyrobić w sobie nawyk skutecznego oszczędzania?


Autor: EdytaG


Dla większości osób oszczędzanie kojarzy się z przykrym i trudnym w realizacji obowiązkiem. Być może właśnie dlatego wciąż tak niewielu Polaków systematycznie oszczędza. Jeśli jednak odkładanie pieniędzy na przyszłość potraktujemy, jak swego rodzaju hobby i cel w życiu, to z pewnością okaże się to łatwiejsze i prostsze do wykonania.


Od czego zacząć?

Wypracowanie nawyków oszczędzania jest szczególnie trudne, jeśli nasze wydatki są równe z dochodami, albo nawet wyższe. W takiej sytuacji pojawia się dość uzasadnione pytanie - z czego mam odłożyć? Dlatego stawianie pierwszych kroków w oszczędzaniu należy zacząć od redukcji niepotrzebnych, bądź nadmiernych wydatków, dzięki czemu końcowy wynik domowego budżetu będzie plusowy, a nie ujemny, bądź zerowy. Oszczędzanie bowiem nie tyczy się jedynie bezpośrednio pieniędzy, ale także naszych nawyków związanych z wydawaniem. Pierwszym celem na drodze oszczędzania powinna być redukcja wydatków stałych, związanych z prądem, wodą, benzyną czy gazem. Następnie ograniczanie wydatków zmiennych, związanych z kosmetykami, przyjemnościami, jedzeniem na mieście czy zakupem ubrań. Przykładowo zakręcając kurek z kranem podczas mycia zębów, używanie zmywarki czy korzystanie z porannego prysznica zamiast wanny pełnej piany ułatwi zmniejszenie kwoty miesięcznego rachunku za wodę. Wystarczy też gasić światło po wyjściu z pomieszczenia, wyłączać na noc telewizor czy radio z prądu, by zauważyć pierwsze pozytywne oznaki wprowadzania oszczędności do domowego budżetu.

10% na początek wystarczy.

Jeśli już zauważymy u siebie samoczynny odruch monitorowania własnych wydatków, między innymi poprzez sprawdzanie cen produktów, nieprzepłacanie za ładne i markowe, ale droższe opakowania czy zakręcając kran w czasie mycia zębów, to możemy zacząć odkładać nadwyżki swojego kapitału. Na początek 10% swoich dochodów. Róbmy jednak zawsze budżet na początku miesiąca i sprawdzajmy ile potrzebujemy wydać i jakie mamy rezerwy. Jeśli 10% dla naszej domowej kasy jest zbyt dużo, to odłóżmy 5%, ale starajmy się zawsze by miesięcznie odłożyć procentowo tę samą kwotę. W pierwszych miesiącach być może suma gromadzonych oszczędności nie będzie imponująca, jednak już po pierwszym roku z pewnością będzie powodem do dumy. Dodatkowo rozważmy skorzystanie z korzystnie oprocentowanych kont oszczędnościowych bądź atrakcyjnych lokat bankowych. Pomocne w wyborze odpowiedniego produktu oszczędnościowego mogą być zestawienia lokat i kont oszczędnościowych, jak np. ten ranking lokat bankowych. Pomnażanie kapitału działa motywująco i pozwala wytrwać w realizacji założonego celu oszczędzania.

Wyznaczaj krótkie i dłuższe cele.

By wytrwać w regularnym odkładaniu pieniędzy niezbędne jest wyznaczenie sobie celów. Krótkoterminowych, czyli wakacje z rodziną, kupno zamrażalki czy 40 urodziny męża i długodystansowe czyli moja emerytura, studia moich dzieci czy zmiana samochodu za 10 lat. Za każdym razem, kiedy poczujesz słabość, by nie odłożyć pieniędzy na swoje cele i kiedy pomyślisz o kredytach czy kartach kredytowych, przelicz ile musisz oddać bankowi na odsetki, a także ile bank zarobi na Twojej lekkomyślności. Zastanów się potem, ile możesz zyskać odkładając 200 złotych miesięcznie, co nie będzie trudne, jeśli zredukujesz swoje stałe czy zmienne wydatki, by cieszyć się na przykład dwutygodniowym urlopem nad oceanem, czy mogąc za 5 lat zmienić auto na nowsze. Pieniądze przeznaczane na cele długoterminowe odkładaj na długoterminowych lokatach i funduszach inwestycyjnych, co jeszcze bardziej zdeterminuje Cię do oszczędzania środków, a ponadto skutecznie zablokuje możliwość ich wypłacania. Na cele krótkoterminowe wybieraj natomiast krótkoterminowe lokaty i rachunki oszczędnościowe.


Autorem artykułu jest Edyta G. - redaktor serwisu Najlepsze Lokaty

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

piątek, 15 listopada 2013

Dochodowy blog

Dochodowy blog


Autor: Marcin Gurtowski


Blog to dziś nie tylko miejsce, gdzie można zapisywać swoje przemyślenia czy prowadzić dziennik. Dzięki niemu można zarabiać bardzo przyzwoite pieniądze, które przekraczają średnią krajową. W tym artykule staram się przedstawić kilka ważniejszych strategii powiązanych z blogowaniem, dzięki którym można czerpać zysk.


Może i do niedawna blog kojarzył się z prowadzeniem dziennika, zapisywaniem swoich myśli, a następnie publikowaniem ich w internecie. Jednak ten stereotyp można wsadzić między bajki. Zarówno blogowanie jak i blogerów należy traktować bardzo poważnie. Argumentem za tym przemawiającym jest siła w blogowaniu i poważne pieniądze, jakie zarabiają blogerzy. Najważniejsze jest jednak to, że zysk czerpie się ze swojej pasji.

Właśnie ten czynnik jest bardzo ważny, ze blogując, robi się to, co się lubi. Dzieje się tak dlatego, że blog jest tworzony pod konkretny temat, a bloger sam go dla siebie wybiera. Nie musi się przez to zmuszać do tworzenia bloga. To jest tak, że jeśli coś Cię pasjonuje, to mógłbyś o tym opowiadać godzinami. Dlaczego zatem nie spisywać swych myśli w postaci artykułów na blogu?

Gdzie tu są zarobki? Samo wybranie tematu i założenie bloga, a następnie pisanie kolejnych artykułów jest zupełnie proste. Wielu jednak zastanawia się jak zarabiać na blogu. Co zrobić, aby prowadzenie bloga przekładało się na realne pieniądze? Na to są konkretne strategie.

Dochód z reklam jest jednym z najbardziej powszechnych źródeł dochodu. Tu można wyróżnić dwie formy reklamy. Reklama typu pay per click i cost per mille. W tej pierwszej wynagrodzenie jest przyznawane za kliknięcie, zaś w tej drugiej za wyświetlenie.

Zarobki zarówno w pierwszej jak i w drugiej zależne są od kilku czynników. Między innymi od ilości wyświetleń, bo im jest tych wyświetleń więcej, tym większa szansa, że przewijający się ludzie klikną w baner reklamowy. Następnie od niszy, w jakiej znajduje się blog. Różne rynki mają różną wartość. Więcej będą warte odwiedziny na blogu w niszy finansowej, niż w rozrywkowej. Ta różnica może być nawet kilkukrotna. Język, jakim pisana jest treść, również ma znaczenie, bo rynek anglojęzyczny jest znacznie większy i bogatszy od rynku polskiego.

Inną możliwością tworzenia dochodu na blogu są artykuły sponsorowane. To jest również forma reklamy dla zleceniodawców. Artykuł jest skuteczniejszy od reklamy typu baner lub link. Internauci uodpornili się na taką formę reklamy i banery są celowo ignorowane. Linki umieszczone w artykułach mają większą wartość. Są często traktowane jako rozwinięcie tematu, a nie jak reklama. Co za tym idzie, artykuł sponsorowany też więcej kosztuje i bloger może na tym całkiem nieźle zarobić.

Na własnym blogu można zbierać listę mailingową. Daje to kilka korzyści, a przede wszystkim możliwość zarabiania. Temat jest dość prosty. Firmy zlecają wysłanie mailingu do bazy adresowej i płacą za to. W ten sposób bloger czerpie zyski z wysłania mailingu do bazy adresowej, którą buduje za pomocą bloga. Są konkretne sposoby, aby budować listę mailingową na blogu.

Za pomocą własnego bloga można zarabiać uczestnicząc w programach partnerskich. W tym przypadku należy przystąpić do programu i wykorzystać wyżej wymienione strategie po to, aby polecić produkt oferowany w programie. Za skuteczne polecenie bloger otrzymuje prowizje. Jest bardzo wiele programów partnerskich, więc bez trudu można dobrać taki, który będzie odpowiadał tematycznie pisanemu blogowi.

Skoro można polecać produkty w programie partnerskim, to można też zarabiać sprzedając swoje produkty. To jest właśnie kolejny sposób na zarabianie na blogu. Można wykorzystać blogosferę do promocji swojego sklepu internetowego. Lub jako znany bloger w konkretnej niszy można stworzyć produkt, który będzie z tą niszą powiązany.


Marcin Gurtowski

www.expertpartner.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Odpowiednie warunki pracy

Odpowiednie warunki pracy


Autor: Twist Twistet seoki


Nowoczesny rynek pracy niesie ze sobą nowe wartości, których obecnie w pracownikach szukają pracodawcy i odwrotnie. Dziś walka o specjalistów odbywa się na wszystkie możliwe sposoby, a co za tym idzie powoduje poprawę ogólnych warunków zatrudnienia.


Wszystkie, nawet największe i najbardziej dochodowe firmy na świecie mogą się rozwijać i osiągnąć taką pozycję tylko dzięki właściwie dobranej grupie pracowników i zdolnej kadrze zarządzającej. Dobry pracownik to bowiem największy skarb, którego poszukują firmy w dzisiejszych czasach. Kogoś, kto swoją wiedzą i umiejętnościami nie tylko będzie wykonywał wszystkie swoje obowiązki, ale i wychodził poza ich obręb i prowadził całą firmę w dobrym kierunku.

Nie bez powodu wiele przedsiębiorstw obecnie kładzie ogromny nacisk na profesjonalne zarządzanie zasobami ludzkimi i jak najlepsze warunki dla swoich specjalistów. Ogromna konkurencja na rynku sprawia, że pracownik z ogromnym doświadczeniem i wiedzą staje się niezwykle atrakcyjnym celem dla rozwijających się przedsiębiorstw, wabiących takie postacie atrakcyjnymi warunkami pracy. Oczywiście, pracownik przynoszący zyski dla firmy to marzenie każdego przedsiębiorcy, który dba nie tylko o swoją firmę, ale i o zespół, który skompletował do jej rozwoju. Rozbudowane działy HR w nowoczesnych firmach mają za zadanie zajmowanie się wszystkimi formalnościami i dbanie o odpowiednie środowisko pracy. Często dla jeszcze lepszego efektu wykorzystywane są do tego specjalistyczne programy wspomagające zarządzanie personelem i radzenie sobie z ogromną liczbą obowiązków z tym związanych.

Wszystkie te zabiegi mają jeden wspólny cel, którym jest stworzenie jak najlepszego miejsca pracy, które przyciągałoby najlepszych pracowników z branży, tworząc zgrany i funkcjonalny zespół ludzi, oraz wpływało na osiąganie jeszcze większych sukcesów danej firmy na rynku.


Profesjonalne zarządzanie zasobami ludzkimi

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

niedziela, 10 listopada 2013

Nieśmiałość - jak się jej pozbyć?

Nieśmiałość - jak się jej pozbyć?


Autor: feniks


Opis struktury nieśmiałości oraz czynników decydujących o jej występowaniu. Skuteczna metoda na permanentne jej wyeliminowanie i odzyskanie pewności siebie i śmiałości.


Nieśmiałość jest cechą niezwykle uciążliwą w czasach, w których żyjemy. Przyczyną takiego stanu jest kapitalistyczny ustrój, w którym występuje wysoka konkurencyjność. Oznacza to, że cokolwiek chcemy osiągnąć, wymaga się od nas dużej determinacji, przebojowości, a przede wszystkim działania. Są to czynniki bezcenne dla każdej osoby. Od nich zależy bowiem powodzenie lub porażka. W tym momencie pojawia się nieszczęsna nieśmiałość odpowiedzialna za wszystkie niepowodzenia, a bardziej konkretnie za brak jakichkolwiek prób działania. Nieśmiałość jest bardzo często używanym pojęciem w przypadku osób, które mają problemy w relacjach międzyludzkich. W związku z tym, że większość wykonywanych zawodów związana jest z kontaktami personalnymi (klienci, współpracownicy), urasta ona do rangi problemu. Do tego dochodzą problemy w kontaktach w życiu prywatnym i towarzyskim. Przy tym chciałbym poruszyć bardzo ważny aspekt związany z różnorodnością temperamentów ludzkich. W związku z tym, iż każda osoba może mieć inną potrzebę utrzymywania ilości i intensywności kontaktów międzyludzkich, pojęcie nieśmiałości związane jest tylko i wyłącznie ze zindywidualizowanym charakterem potrzeby danego człowieka. Oznacza to, że z problemem nieśmiałości mamy do czynienia w przypadku, gdy osoba świadomie chciałaby zmienić obecną sytuację. Jak od strony strukturalnej objawia się nieśmiałość? Jest to kompleksowe zjawisko rozregulowania emocjonalnego. Bardziej szczegółowo to nadwrażliwość w odbieraniu bodźców i sytuacji zewnętrznych na podstawie wewnętrznych niepewności i lęków. 

W jaki sposób powstała i dlaczego właśnie TY? Moment powstania nie musi być znany, natomiast czasami są zdarzenia, które utkwiły Ci głęboko w pamięci. Chociażby kiedyś występowałeś przed większą publiką i powiedziałeś coś, co rozbawiło wszystkich i nagle zaczęli się śmiać. W tamtym czasie odebrałeś to w sposób bardzo emocjonalny, byłeś zawstydzony i zażenowany. Twój umysł zarejestrował to jako nieprzyjemne dla Ciebie zdarzenie, w związku z tym od tego momentu będzie starać się bronić Cię przed ponowną możliwością wystąpienia podobnej sytuacji. Kiedy tylko nadarzy się potencjalne zagrożenie, wysłane zostaną sygnały ostrzegawcze w postaci emocji takich jak strach, niepewność, lęk itd. Nietrudno domyślić się, że w dłuższej perspektywie czasu staje się to niezwykle uciążliwe w życiu codziennym, zawodowym a nawet wręcz uniemożliwia prowadzenie życia w sposób, jaki Ci odpowiada. Pojawia się ciekawa praca, w której nieodłączną częścią jest prezentacja produktu lub usługi, chcesz rozpocząć rozmowę z osobą, która Ci się spodobała, chcesz wygłosić swoją opinie czy oddać wadliwy towar do sklepu. Jedna sytuacja może być potencjalnym źródłem różnorodnych problemów. Ludzie często nie zdają sobie sprawy z tego, że silny nieracjonalny strach przed daną sytuacją, powoduje stagnację i brak rozwoju konkretnej osoby. Oczywiście jest to jeden z możliwych scenariuszy i przykład bariery emocjonalnej, najczęściej występuje od kilku do kilkunastu takich schematów. Pomimo, że u każdej osoby bariera może pochodzić z innego kontekstu, mechanizm zawsze pozostaje ten sam. W momencie uporania się z odpowiedzialnymi barierami od strony strukturalnej zostaje samoistnie wyzwolona naturalna śmiałość i pewność siebie. Oznacza to, że kiedy wyeliminowane zostaną negatywne stany emocjonalne (np.strach, niepewność, lęk), przekonania (np. jestem głupi... jestem ..., jestem....) czy konstrukcje myślowe ściśle powiązane z określonym zdarzeniem, Twój umysł przestaje w sposób bezwarunkowy reagować na sytuację, co powoduje wyzwolenie się od tych emocji. W najprostszym tłumaczeniu problem przestaje istnieć, w związku z czym otwierają się przed Tobą nowe możliwości, a sytuacje, które wcześniej wydawały Ci się stresogenne czy nawet niemożliwe do wykonania, stają się Twoją rzeczywistością.

Dla lepszego zrozumienia posłużę się przykładem osoby, która jest nieśmiała w stosunku do kobiet. Obawą jest strach przed odrzuceniem, pod którym kryją się emocje stojące na drodze do rozpoczęcia rozmowy. Mimo tego, że z racjonalnego punktu widzenia nie istnieje żadne zagrożenie (on sam również jest świadomy), to negatywne emocje generują strach, lęk, niepokój, a na końcu wycofanie, frustrację, w ostateczności mogą wywoływać nawet depresję. Osoba ta każdą rozmowę z kobietą traktuje bardzo emocjonalnie, w związku z czym ma ograniczone zdolności  racjonalnego myślenia, co może powodować mówienie rzeczy absurdalnych wpływających negatywnie na jego atrakcyjność i powodujące odrzucenie. Ładunek emocjonalny wzrasta i każde następne niepowodzenie potęguje reakcję, aż osobnik rezygnuje z prób. Tutaj koło się zamyka.

OK, OK, brzmi znajomo? Otóż to, co Ci się wydaje, nie jest to prawdą, a jedynie emocje sprawiają, że tak to postrzegasz i powodują,  że masz destrukcyjne i nierealne oczekiwania (np. poważne plany w stosunku do osoby, której nawet nie znasz). Przywiązujesz zbyt dużą wagę emocjonalną zdarzeniu, a właściwie emocje robią to za Ciebie. W momencie, gdy ich się pozbędziesz, sytuacja diametralnie się zmienia. Odczujesz rewolucję w Twoim umyśle wynikającą z tego, że ta sama sytuacja nie wywołuje u Ciebie wcześniejszych objawów. Drastycznie spada poziom emocjonalny, co powoduje całkowitą zmianę Twoich intencji w stosunku do tego samego zdarzenia (np. intencją jest, że powiesz "cześć" tej osobie). Odzyskujesz relaks, pewność siebie i, co bardzo ważne, dystans i poczucie humoru. Zaczynasz być niezależny emocjonalnie od reakcji innych. Chociażby wspomniana intencja jest możliwa wyłącznie u osób czystych emocjonalnie, jeśli jeszcze do nich nie należysz, to tylko przez negatywne emocje.


http://transformacja-umyslowa.blogspot.com

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Motywacja

Motywacja


Autor: Albert Kośmider


Jak skutecznie działać, aby osiągnąć zamierzony cel? Jakie są sposoby na odnalezienie wewnętrznej motywacji? Czym jest nawyk? 


Dziś postaram się odpowiedzieć na pytania z nagłówka oraz wskazać czynniki, które pozwalają nam brnąć w tematykę określonej dziedziny naszego życia.
motywacja                                                                 źródło wikipedia

Układ limbiczny jako epicentrum naszych nawyków

Układ limbiczny jest układem struktur korowych oraz podkorowych mózgu. Bierze on szczególny udział w regulacji zachowań emocjonalnych oraz niektórych stanów takich jak zadowolenie, przyjemność oraz strach. Jest istotny dla procesu zapamiętywania oraz reguluje procesy motywujące u danego osobnika.
 
Istotne jest to, iż wszelkie czynności naszego życia codziennego, które są wielokrotnie powielane powodują zmiany w korze i ośrodkach podkorowych. Są one zapisywane we wspomnianym układzie jako swego rodzaju działania automatyczne. W takim momencie, a dokładnie gdy wykonywana czynność ma miejsce przez 21 do 30 dni, powstaje nawyk. Tym samym każde następne działanie jest dla nas znacznie prostsze. Prostsze = łatwiejsze do wykonania. Łatwiejsze do wykonania = mniej stresujące. Mniej stresu = mniej hormonu antykatabolicznego - kortyzolu. Mniej kortyzolu = więcej zadowolenia z życia i więcej miejsca dla hormonu antagonistycznego - serotoniny.

Nawyk jest więc zautomatyzowanym sposobem zachowania

motywacja
Sposoby na poprawę nawyków

1. Podejmowanie określonej czynności wbrew wewnętrznej / możliwej niechęci. Wszelkie działania podparte lenistwem oraz wymówkami powodują kodowanie takiego wzorca zachowań. Z kolei wszelkie działania na przekór negatywnym emocjom, niechęciom zapisuje w nas kod "tytana pracy". Staramy się nie narzekać tylko działać.
2. Wykonywanie czynności o podobnej porze i w podobnych warunkach. Działanie takie sprzyja wyrabianiu prawidłowego nawyku.
3. Ustalenie harmonogramu dnia jako swego rodzaju rytuału. Dodatkowo warto jest wybrać 3 najważniejsze zadania, aby móc skupić się na nich w sposób szczególny.
4. Czyste otocznie. Wbrew pozorom jest to bardzo istotne, gdyż czyste otocznie wpływa na czystość naszych działań. Porządek na półce przekłada się na porządek w naszym harmonogramie.

Czym jest motywacja?

Motywacja jest tym, co pozwala nam zacząć określoną czynność. Jest to zespół procesów psychicznych oraz fizjologicznych określający podłoże zachowań, dzięki którym określona osoba ukierunkowuje się na osiągnięcie pewnego stanu rzeczy.
Ludzie z reguły potrzebują motywacji do wykonywania czynności, która nie jest dla nich szczególną przyjemnością. Największej motywacji wymagają działania, które trzeba powtarzać wiele razy zanim zostanie osiągnięty cel. Oczywistą sprawą jest to, że prawdopodobny sukces osiągną Ci, którzy będą lubili wykonywać daną czynność. Opierając się na przykładzie sportów sylwetkowych - osoba, która nie lubi prawidłowo jeść, nie lubi ćwiczyć może nie osiągnąć ładnej sylwetki. Jednakże powtarzanie wielokrotnie danych czynności i wyrobienie w sobie nawyku powoduje powstawanie mniejszej ilości hormonów stresogennych. Co za tym idzie osoba, dla której sport nie jest hobby może po prostu nie odczuwać niechęci do aktywności. Oczywiście jest szansa, że ktoś odkryje pasje w tym za czym dotąd nie przepadał. Bez wątpienia szczęściarzami są Ci, którzy kochają to co robią oraz mają ukształtowany prawidłowy nawyk.

Sposoby na poprawę motywacji:

- Deklaracja swoich celów innym osobom. Jest to swego rodzaju próba, która w razie niepowodzenia powoduje w nas nieprzyjemne napięcie. Wynika ono z niezgodności z tym co zapowiedzieliśmy. Zaistniałe napięcie powinno motywować nas do jego zlikwidowania najlepiej przez podjęcie działania. Pojawia się tutaj estymacja, czyli swego rodzaju potrzeba uznania.

- Analiza celów. Jeśli zdajemy sobie sprawę z tego, co jest dla nas szczególnie ważne i na czym nam zależy, to bez wątpienia jest nam łatwiej się za to zabrać.

- Planowanie nagród za wykonanie celu. Działanie takie motywuje szczególnie do trudnej pracy, ponieważ kieruje nasze myśli na oczekiwaną nagrodę.

- Wizualizacja celu. Uważam, że jest to jedna z najmocniejszych broni w walce o sukces. Szczegółowo opisałem dany temat tutaj: http://www.albertkosmider.pl/2012/12/umys-kluczem-do-sukcesu.html

- Analiza negatywnych konsekwencji niezrealizowanego celu. Jest to swego rodzaju przysłowiowy bat, który ma nam pokazać możliwe i pewne straty. Strach przed tym może zachęcić nas do podjęcia działania w celu uniknięcia owej straty.

- Analiza pozytywnych konsekwencji zrealizowania celu. Świadomość możliwych korzyści z wykonywania działania może mieć wpływ motywujący.

- Pierwszy krok. Zawsze najtrudniej jest zacząć. Gdy już zaczniemy coś robić, to łatwiej jest to kontynuować.

- Zaczynać od czegoś prostego. Rozpoczynanie łatwiejszych czynności ułatwia przejście do czynności trudniejszych. Jeśli chodzi o sporty siłowe, to możemy zacząć od prostych ćwiczeń, które nie zniechęcą nas do dalszych treningów.

- Metoda kroków pośrednich. Jest to uwzględnienie mniejszych i większych celów. Staramy się dojść najpierw do mniejszego celu. Później do kolejnego mniejszego celu, aż dojdziemy do celu głównego. Zaspokajanie poszczególnych pragnień generuje dalsze motywy. Gwałtowne rzucanie się na wodę i deklarowanie bycia mistrzem świata w kulturystyce zanim jeszcze podjęło się treningi może przynieść porażkę. Zacznijmy od chęci bycia najbardziej umięśnioną osobą na naszym blokowisku ;)

- Poszerzanie wiedzy. Bez wątpienia łatwiej jest zabrać się za coś o czym dużo wiemy, bo wykonanie zadania nie wydaje się takie trudne.

- Prawidłowe odżywianie. Możecie się zdziwić, ale jest ono bardzo istotne w utrzymywaniu codziennej motywacji. Otóż poziom neuroprzekaźników, które odpowiadają za chęć działania uzależniony jest m.in. od sposobu odżywiania. Więcej na ten temat: http://www.albertkosmider.pl/2012/08/szczesliwy-styl-zycia.html

Pamiętajcie, że samo osiągnięcie celu powoduje u nas wielki wyrzut hormonów szczęścia i wewnętrznej dumy. Zdaję sobie sprawę z tego, że są też czynniki przeszkadzające w naszej codziennej motywacji. Jednak nie znaczy to, iż coś jest niemożliwe do zrealizowania. Ten temat postaram się poruszyć innym razem. Na koniec zapraszam Was do artykułu dotyczącego psychologii w odchudzaniu: http://www.albertkosmider.pl/2013/08/psychologia-w-odchudzaniu.html

Bibliografia:

1. Maslov A., Motywacja i osobowość,

2. Reykowski J., Emocje i motywacja,
3. Sikorski Cz., Motywacja jako wymiana,
4. Wikipedia.


Autor: Trener personalny Albert Kośmider
htttp://albertkosmider.pl 

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

wtorek, 22 października 2013

Fenomen Hannah Montana

Fenomen Hannah Montana


Autor: Wesoły Liliputek


Hannah Monatana hasło klucz szczgólnie wśród dzieci i młodzieży. Z niepozornej artystki i aktorki wyrosła gwiazda sceny i filmu. Do końca nie wiadomo czy to fenomen stworzony przez zmieniające się społeczeństwo i nowe pokolenie z innym podejściem do życia, czy może po prostu wytwór starannych działań marketingowych.


Hannah Montana – to hasło pojawia się bardzo często w mediach, a także na ustach nastolatków i dzieci na całym świecie. Czym, a właściwie kim jest Hannah Montana i dlaczego jest tak bardzo popularna? Hannah Montana to bohaterka bardzo popularnego serialu dla dzieci i młodzieży, którego twórcą jest Disney. Rolę nastoletniej dziewczyny o dwóch obliczach odgrywa Miley Cyrus, która dzięki serialowi zdobyła ogromną popularność na całym świecie, która otworzyła jej drogę nie tylko do kariery aktorskiej, ale również kariery piosenkarskiej. Popularność niniejszej postaci bierze się z prostej przyczyny – dziewczynki na całym świecie identyfikują się z bohaterką, która na co dzień jest zwyczajną nastolatką, a jej drugim życiem jest postać Hannah Montana i wielka kariera muzyczna.

Dziewczyny na całym świecie marzą o tym, by osiągnąć tak wielki sukces jak bohaterka serialu i być wielką gwiazdą uwielbianą przez miliony. Oczywiście chłopcy również oglądają serial, gdyż bohaterka imponuje im i sprawia, że każdy chłopiec chciałby mieć taką dziewczynę albo chociażby taką koleżankę. Producenci serialu znakomicie trafili w oczekiwania dzieci i młodzieży tworząc postać, z którą dzieci będą się utożsamiały i którą będą traktowały jako bliską osobę, wzór do naśladowania, kogoś kto będzie niezwykle ważny w ich życiu. Po osiągnięciu ogromnego sukcesu przez serial poczyniono krok dalej. Dzisiaj na rynku można znaleźć setki różnych produktów obrandowanych postacią Hannah Montana. Dzieci na całym świecie noszą koszulki ze swoją ulubioną bohaterką. W plecakach, które również ozdobione są twarzą Hannah Montana, noszą piórniki, zeszyty czy długopisy i ołówki, które również posiadają nadruki związane z powyższa postacią. Nie jedna dziewczynka każdej nocy otula się pościelą, na której również znajduje się Hannah Montana. Plakaty, tapety, naklejki czy nawet dywany z Hannah Montana i gry z wizerunkiem serialowej postaci to gadżety, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Rodzice miłośników powyższej postaci wydają ogromne pieniądze na gadżety, o których marzą dzieci na całym świecie. Produkty z wizerunkiem Hannah Montana przynoszą ogromne zyski, ponieważ dzisiaj każde dziecko chce mieć koszulkę, rajstopki, zeszyt czy plecak, na którym widoczna jest super bohaterka, którą chciałaby być każda dziewczynka

Specjalistom od reklamy i sprzedaży udało się doskonale trafić w oczekiwania ogromnej rzeszy współczesnych klientów, którymi są dzieci. Tak, to właśnie dzieci dziś generują największe zyski, bo przecież żaden rodzic nie odmówi swojemu maluchowi pięknego zeszytu czy koszulki z ulubioną bohaterką. W sklepach internetowych czy stacjonarnych, w których znaleźć można gadżety ze wspomnianą gwiazdą serialu, bardzo często można zobaczyć nawet długie kolejki, w których dzieci czekają na to, by móc zapłacić i wyjść z szerokim uśmiechem na ustach spowodowanym tym, że rodzic dał się namówić na kolejny gadżet z Hannah Montana.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Portale społecznościowe w Chinach – Social Media w Państwie Środka

Portale społecznościowe w Chinach – Social Media w Państwie Środka


Autor: Dominik Kroplewski


Portale Społecznościowe w Chinach. Wszyscy znają Facebooka i Twitter, jednak jak mają się portale społecznościowe w Chinach? Czy ktoś zna RenRen albo Youku?


Jak zapewne większość z Was się orientuje, w Chinach nie występują oficjalnie znane nam sieci społecznościowe, takie jak Facebook, Twitter czy YouTube. Jednak czy to znaczy, że Chińczycy pozbawieni są możliwości wymiany śmiesznych filmików ze znajomym? Niekoniecznie, każda z wyżej wymienionych platform ma swój odpowiednik. Zacznijmy od Facebooka, brak tej najpopularniejszej na świecie sieci społecznościowej wykorzystał przedsiębiorca Joseph Chen, uruchomił platformę RenRen w 2005 roku, wtedy jeszcze pod nazwą Xiaonei Network (z Chińskiego: 校内网; co znaczy „sieć na kampusie”). Podobnie jak początkowo przedsięwzięcie Marka Zuckerberga, sieć była skierowana do studentów. Serwis ma 31 milionów aktywnych użytkowników i jest setną najpopularniejszą stroną na świecie według Alexa.

Poza studentami serwis z chęcią odwiedzają pracownicy korporacji, ludzie idący z duchem czasu, profesjonaliści. Podobnie jak na Facebooku,  na RenRen użytkownicy używają autentycznych imion i nazwisk. Tuż za RenRen jest Pengyou, który celuje w podobny profil demograficzny użytkownika, poza tym są jeszcze: Kaixin001 czy 51 oraz wiele innych. W Chinach jest dywersyfikacja na rynku sieci społecznościowych, pytanie, czy kiedyś dołączy do nich Facebook, a jeżeli tak, to czy uda się zdobyć mu większość rynkową, zapewne czas pokaże.

Jeżeli chodzi o mikroblogi, to świat został zdominowany przez Twittera, jednak i w tym przypadku serwis ma swój chiński odpowiednik, a nawet parę, najpopularniejszym jest Weibo ze 65 milionami aktywnych użytkowników miesięcznie. Weibo jest na rynku chińskim na stabilnej pozycji, poza użytkownikami z serwisu chętnie korzystają marki do promocji swoich produktów, dokładnie tak samo, jak w świecie anglosaskim z Twittera. Poza wersją przeglądarkową jest aplikacja umożliwiająca dostęp z Android, Blackberry OS, iOS czy Windows Phone. Weibo ma osobne wersje dla Hong Kongu i Tajwanu, trwają przygotowania międzynarodowej wersji angielskiej, jest to o tyle ciekawe, że może usprawni komunikację na przykład z fabryką, jeżeli prowadzimy import z Chin. Podobnie jak Twitter, Weibo limituje pojedyncze wiadomości do 140 znaków.

Jeszcze jednym ważnym elementem układanki jest serwis z filmami tworzonymi przez użytkowników, YouTube jest, tak samo jak Facebook i Twitter, w Chinach zbannowany, tu rządzi Youku, nawet nazwa podobna. Youku jest drugą po YouTube największą stroną tego typu na świecie; firma jest notowana od końca 2010 roku na nowojorskiej giełdzie. Podobnie jak Weibo jest chętnie wykorzystywana przez marketerów jako narzędzie pozwalające dotrzeć do klienta. Youku ma bardzo podobną budowę do swojego amerykańskiego odpowiednika, więc przeciętny użytkownik internetu nie powinien mieć problemu z nawigacją. Youku najpierw było nastawione na publikowanie treści przesłanych przez użytkowników, natomiast teraz skupia się na materiałach od swoich partnerów, nastawiając się na profesjonalne video.

Opisaliśmy tu tylko niektóre sieci społecznościowe występujące w Chinach, odpowiedniki międzynarodowych gigantów, którzy zdominowali dużą część świata, ale akurat nie ChRL.

Zachęcamy do odwiedzenia tych serwisów, dobrze pokazują różnice kulturowe bez konieczności lotu do Chin.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

niedziela, 13 października 2013

5 strategii efektywnego marketingu

5 strategii efektywnego marketingu.


Autor: Łukasz Schab


Upewnij się, że Twoja następna kampania marketignowa zawiera 5 poniższych strategii a zapewnisz sobie duże szanse na spektakularny sukces. Kampanie marketingowe trzeba skutecznie planować.


Efektywny marketing to coś więcej niż tylko wypuszczanie kolejnych komunikatów - jest to cała seria działań, które wspierają się wzajemnie, aby osiągnąć główny cel zdobycia usatysfakcjonowanych, stałych klientów dla Twojej firmy.

Przez przeznaczenie czasu na zrozumienie klientów oraz motywów ich zachowań będziesz wstanie odnieść sukces w biznesie. Dołącz pięć poniższych działań do Twoich wysiłków i zobacz jak zaczynasz osiągać lepsze rezultaty.

Zdefiniuj, do kogo, tak naprawdę, kierujesz działania marketingowe.

Jeśli czujesz, że produkt i usługa może pomóc wszystkim ludziom na świecie, bycie wszystkim dla wszystkich nie pomoże w działaniach marketingowych. Gdy będziesz w trakcie przygotowywania kampanii reklamowej, musisz skoncentrować się na osobach, do których chcesz dotrzeć. Z całych sił postaraj się dowiedzieć, z kim będziesz się komunikował. Uzyskaj dane demograficzne, takie jak wiek, zarobki, wykształcenie, zawód itd.

Prawdopodobnie będziesz miał różne kategorie osób, jednak ich klasyfikacja jest kluczem do uzyskania informacji potrzebnych do dotarcia do każdej z grup.

Jak dowiedzieć się czy robisz dobrze: Zdefiniowałeś potencjalnych klientów, jako żyjące osoby, stworzyłeś ich historie i profile , które pomagają Ci w dojrzeniu, kim, tak naprawdę są ludzie, do których kierujesz działania marketingowe.

Zrozum prawdziwe potrzeby.

Duża ilość przedsiębiorców oraz marketerów myśli w kategoriach ich własnych potrzeb, tzn. tego, co chcą osiągnąć poprzez własne działania marketingowe. Jednak kluczem do większej liczby odpowiedzi z strony klientów jest rzeczywiste zrozumienie potrzeb klientów oraz skoncentrowanie działań marketingowych właśnie wokół nich.

Jeśli stworzyłeś profile klientów, dostanie się im do głowy będzie o wiele prostsze. Musisz zrozumieć skąd pochodzą potencjalni klienci i w jaki sposób decydują o tym że Twoje rozwiązania są dla nich najlepsze. Ta perspektywa z strony klientów pozwoli Ci zobaczyć, jakie problemy klienci chcą rozwiązać i jakich rezultatów oczekują.

W ten sposób możesz zacząć się pozycjonować Twoją ofertę, jaką naturalną drogę do zaspokojenia ich potrzeb.

Jak dowiedzieć się czy robisz dobrze:
Możesz zamknąć oczy i przejść całą ścieżkę procesu zakupu dokonanego przez klienta. Rozumiesz, co myślą, gdy pierwszy raz zaczynają rozważać twoją propozycję produktu lub usługi, na czym się koncentrują, kiedy podejmują decyzją o zakupie i co sprawia, że przechodzą przez cały proces.

Zlikwiduj bariery sprzedaży.

Twoi potencjalni klienci będą zwiększać liczbę obiekcji podczas przechodzenia przez cały proces decyzyjny prowadzący do zakupu. Zadanie, jakie stoi przed tobą, to upewnienie się, że działania marketingowe prowadzone przez ciebie, zneutralizują każdą z tych obiekcji.

Postaw się na miejscu klienta i wyobraź sobie, że przechodzisz przez cały proces sprzedaży, aby odkryć, co sprawia, że masz opory, aby dokonać zakupu. Zapytaj sam siebie, jakie masz uczucia względem ceny, opakowania, gwarancji, dodatków i ogólnego wrażenia posiadania/użycia tego produktu lub usługi.

Odkryj każde z możliwych „Nie” i postaraj się, aby zniknęło ono z procesu sprzedaży lub postaw je w pozytywnym świetle. Jeśli np. cenna jest wysoka, podkreśl wysoką, jakość albo dodaj dodatki, które usprawiedliwiają tak wysoką cenę.

Jak dowiedzieć się czy robisz dobrze: Posiadasz listę wszystkich potencjalnych obiekcji wraz z planem ich pokonania i wyeliminowanie każdej z nich, zanim jeszcze klient nawet o nich wspomni.

Zapewnij odpowiedni Follow Up

Marketing nie jest pojedynczym monologiem - jest ciągłą konwersacją, która pomaga potencjalnym klientom przekonać się o tym czy Twoje rozwiązania są dobre dla ich specyficznej sytuacji. Kiedy kontaktujesz się z nimi, czy to przez e-mail, telefon, lub materiały wysyłane pocztą, musisz zrobić więcej, niż tylko ponownie reklamować produkt lub usługę.

Rozważ obiekcje, jakie zidentyfikowałeś wcześniej i potrzeby, jakie zgromadziłeś, gdy budowałeś profile klientów i dostarcz podobne informacje w Twoich działaniach follow up. Twoje kluczowe przesłanie mogło zostać zapominanie przez klienta, więc dostarcz mu je ponownie.

Jak dowiedzieć się czy robisz dobrze: Stworzyłeś proces follow up w którym chciałbyś sam brać udział, z informacjami które edukują Twoich klientów i pomagają w przełamaniu obiekcji w sposób, który pozwala im czuć się docenionymi.

Badaj rezultaty działań marketingowych i ciągle je udoskonalaj.

Żadne z działań marketingowych nie jest ukończone dopóki nie zostanie zmierzona jego skuteczność i dopóki nie dokonasz analizy efektowności kampanii reklamowej. Użyj każdego dostępnego narzędzia, aby okryć, która część Twoich działań marketingowych rzeczywiście się sprawdziła, a która nie, oraz usiądź i spokojnie zastanów się jak je ulepszyć.
Trudne pytania są tutaj jak najbardziej wskazane. Nie chodzi jednak, aby kogoś lub coś obwiniać, ale o to aby znaleźć lepsze rozwiązanie i natychmiast je wdrożyć w następną kampanię.

Może kusić Cię, aby natychmiast przeskoczyć do następnego projektu, jednak pamiętaj, że fortuny zostały zbudowane na małych i stałych udoskonaleniach.

Jak dowiedzieć się czy robisz dobrze: Masz mocne dane, które mówią Ci, które komponenty Twoich działań marketingowych znakomicie się sprawdziły a które poniosły klęskę. Posiadasz realistyczny plan udoskonalenia każdego z działań dla następnej kampanii.

Aby stworzyć efektywną kampanię reklamową potrzeba na to czasu, środków, i ostrożnego rozważenia każdej z ważnych kwestii, aby być pewnym, że celujemy najbliżej jak to możliwe w nasz rynek docelowy.

Upewnij się, że Twoja następna kampania reklamowa zawiera 5 powyższych strategii, a zapewnisz sobie większe szanse na spektakularny sukces.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wyczyściłeś kompa?

Wyczyściłeś kompa?


Autor: Mirek Wierzba


Zauważyłeś na pewno, że po instalacji systemu operacyjnego - po pewnym czasie -  zajętość dysku z partycją systemową gwałtownie urosła. Jak temu zaradzić?


Poinstalowałeś parę programów (może kilkadziesiąt). Po pewnym czasie niektóre z nich odinstalowałeś systemowym „Dodaj/usuń programy”. Jednakże po pewnym czasie zajętość dysku jest znów coraz większa. Szczególnie jak intensywnie surfujesz po internecie.

Co się dzieje?

Otóż Twój komputer w specjalnych plikach zapisuje całą Twoją działalność internetową.
Dodatkowo, wiele stron internetowych (a właściwie serwerów) instaluje na Twoim komputerze najczęściej bez Twojej wiedzy i zgody specjalne niewielkie pliki tekstowe tzw „cookies” czyli ciasteczka.

Jest to między innymi po to, aby później można było szybciej załadować stronę, na której już byłeś.
Piszę „między innymi” bo zastosowanie cookies jest znacznie szersze, ale o tym być może innym razem.

Cookies są na trwale zapisane w Twoim komputerze. Nie szkodzi, że mają deklarację wygaśnięcia ważności (expire). Jeżeli ich się nie usunie to są nadal.

Ponadto jeżeli nie ustawisz automatycznego czyszczenia katalogu „Temp”, to jego zawartość jest coraz większa.
I jeszcze jedno: Opcja „Dodaj/usuń programy” NIE USUWA WSZYSTKIEGO.

Prawie zawsze zostają jakieś śmieci. Potem zaglądasz do folderu „Program Files” i widzisz jakieś katalogi (najczęściej nie puste) i nie pamiętasz co w nich było, bo brak w nich plików instalacyjnych, czy innych plików po których rozpoznałbyś co tam było.

I strach to usunąć. A nóż to coś ważnego do działania komputera?

Jaka rada?

Po pierwsze nie używać do odinstalowania programów systemowego „Dodaj/usuń programy”
Ja używam darmowego Revo Uninstaler. Znacznie dokładniej usuwa pozostałości.

Po drugie: co jakiś czas czyszczę komputer również darmowymi:
- Odkurzacz ,
- CCleaner ,
- Easy Cleaner .

Używam tych trzech programów WSZYSTKICH NA RAZ (tzn nie jednocześnie, ale po kolei).

Każdy z nich ma trochę inne algorytmy usuwania i inne bazy plików możliwych do usunięcia. Każdy z nich coś znajdzie. Możesz być tego pewien.

Wszystkie te programy są wg mnie zupełnie bezpieczne. Nie usuną nic co jest potrzebne do działania komputera. Jeszcze mi nie sprawiły niespodzianki, a używam ich już kilka lat. Będziesz naprawdę zaskoczony jak bardzo „odchudziłeś” sobie partycję systemową.

Bywa, że czasami mam usunięte ponad 1GB śmieci.

Pamiętaj jeszcze o jednym: Nic nie zwalnia Cię od myślenia. Jeżeli masz wątpliwości co do jakiegoś pliku to lepiej go „odznaczyć” do usunięcia niż potem kląć: „Co ja zrobiłem...”

Zawsze powtarzam: „komputer jest tak mądry jak jego właściciel”. Można też zmienić: „Komputer jest tak głupi jak jego właściciel”.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

wtorek, 1 października 2013

Droga do wolności finansowej

Droga do wolności finansowej


Autor: Marcin Gurtowski


Do osiągnięcia finansowego sukcesu i zdobycia niezależności finansowej prowadzi droga, którą należy przejść. Nie staniesz się wolny finansowo z dnia na dzień, to zajmie znacznie więcej czasu, może nawet kilka lat. To jest proces, w którym należy przestrzegać kilku zasad, kilka z nich wskazuje poniżej.


Zdywersyfikuj źródło swojego dochodu – nigdy nie trzymaj się jednej możliwości zarobkowania oprzyj konstrukcję swojego domku finansowego na przynajmniej dwóch filarach – pracuj na przykład na etacie, a po godzinkach udzielaj chociażby korepetycji albo buduj coś własnego – miej pomysł.

Buduj aktywa – buduj możliwości na to aby pieniądze z czasem same do Ciebie wracały, czyli stwórz sobie chociażby jakiś mały dochód pasywny, czy to z lokaty czy to z obligacji skarbowych czy to z wynajmu jakiejś nieruchomości – sam zdecyduj, co będzie dla Ciebie lepsze i w czym będziesz się lepiej czuł.

Zwróć uwagę, gdzie znikają Twoje pieniądze – zastanów się czy czasem gdzieś głupio nie rozchodzą się pieniądze – może piąta kawa na mieście w danym dniu to już przesada i warto zrobić za te pieniądze coś innego.

Uważaj na lukratywne inwestycje.

1. Zysk na poziomie 12% przy braku wiedzy z zakresu finansów praktycznie jest nie osiągalny – więc weryfikuj doradców, którzy do Ciebie przychodzą - skoro najlepsi w branży osiągają zyski na poziomie 17-20%, a robią to zawodowo od lat posiadając ogromną wiedzę, to sam oceń realność zysków na poziomie 12% przy braku jakiejkolwiek wiedzy przeciętnego Kowalskiego.

2. Nie daj się zwieść zyskom na papierze, pamiętaj o:

- kosztach inwestycji,

- inflacji,

- opłatach wszelakiego rodzaju.

3. Kredyt wzięty razem z inwestycją (kusząca opcja rodem z doradztwa finansowego) – tutaj miej na uwadze pewne fakty,

- czego jesteś pewny na 100%: kwoty kredytu do spłaty i wysokość rat oraz wartość Twojego wkładu w inwestycję,

- niestety, nie wiesz, jak zachowa się rynek i czy faktycznie będzie tak, jak obieca Ci doradca, czyli czy aby na pewno po 12-16 latach spłacisz 30-letni kredyt – może tak, a możesz mieć mniej niż wpłaciłeś (niestety, nie wiesz, ile zarobisz na Twojej inwestycji).

4. Pamiętaj

- zawsze możesz renegocjować z bankiem,

- w przypadku kredytu hipotecznego i wyremontowanego mieszkania (przez Ciebie) – wartość nieruchomości się zmienia – warto negocjować z bankiem ewentualne obniżenie raty,

- kredyt można, a nawet należy, amortyzować (przewalutowanie i tak dalej),

- cokolwiek powie Ci doradca finansowy, najlepiej sprawdź u jego konkurencji albo zweryfikuj samemu, bądź poszukaj specjalisty w danym temacie.

Dochodzenie do celu, jakim jest niezależność finansowa, nie jest prostą drogą, ale jest to łatwiejsze od życia w zależności finansowej. Warto oszczędzać pieniądze, dywersyfikować swoje zyski, mądrze inwestować inwestować i zdobywać wiedzę.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.