niedziela, 22 września 2013

Alkohol .... kac - jak wygląda droga metabolizmu i jak zwalczyć kaca?

Alkohol .... kac - jak wygląda droga metabolizmu i jak zwalczyć kaca?


Autor: Krzysztof Mańka


Wracamy z zakrapianej imprezy a w domu nie mamy nic na kaca. Co przechodzi nasz organizm od chwili wypicia pierwszego kieliszka i dlaczego kac jest taką udręką? Czy domowymi sposobami można się go szybko pozbyć?


Wypity alkohol przechodzi droga pokarmową aż do jelit, skąd następuje jego wchłanianie do krwi. Po pewnym czasie pojawia się  tzw. syndrom słabej lub mocnej głowy. Zależny jest on od ilości posiadanego przez nas enzymu - dehydrogenazy  alkoholowej ADH która znajduje się w wątrobie. Innym problemem jest szybsze upicie się po wypiciu alkoholu gazowanego gdyż dwutlenek węgla zawarty w nim szybciej powoduje przedostanie się alkoholu do krwioobiegu na skutek szybszego otwarcia żoładka. Dalej alkohol zostaje przetworzony na aldehyd octowy, który przerobiony zostaje na octan. Mówiąc krótko w naszych żyłach płynie płyn w rodzaju octu. Te przemiany determinują powstanie kaca. Jeżeli ktoś pije nałogowo w jego organizmie dodatkowo pojawia się więcej enzymu oksydazy cytochromowej, która również rozkłada alkohol do dwutlenku węgla i wody. Proces metabolizowania zachodzi jednak o wiele wolniej niż proces wchłaniania a metabolizowanie wchłoniętego alkoholu zależy od poziomu wymienionych hormonów w naszym organiźmie, czynników genetycznych, płci, wagi, przyjmowanych leków itp.

Co zatem robić kiedy pojawi się kac?

Pomoże nam pół szklanki wody z dodatkiem łyżeczki sody kuchennej i sokiem z jednej cytryny.

Innym sposobem jest wypicie mocnej kawy z dwiema łyżeczkami soku z cytryny, ale kawa musi być czarna!!! Sposób ten skutkuje także w przypadku pojawiających się bóli głowy.

Zapomnieć należy bezwzględnie o metodzie "klin klinem". W ten sposób tylko dokładamy naszemu organizmowi niepotrzebnego stresu związanego z odtruwaniam naszego ciała. Pamiętajcie jesteśmy tym co spożywamy.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz