wtorek, 27 września 2011

Moda na szpan

Moda na szpan

Autorem artykułu jest Agnieszka Pilecka




O naszej pozycji w społeczeństwie coraz częściej świadczy zasobność naszego portfela. Pozwala nam to na liczne zakupy produktów i usług, dzięki którym podnosimy swą atrakcyjność w oczach innych osób. Szpan, jako wyraz przepychu, wchodzi nam w krew.


Umiejętnie promując swe zalety możemy odnieść wiele korzyści, pamiętajmy jednak, że przesada nie jest raczej w dobrym tonie. Podkreślanie atrybutów naszej osobowości nie powinno być absurdalne. A takie okazuje się, gdy wyznacznikiem naszej atrakcyjności stają się produkty nabywane przez nas za wysoką cenę.
Pomimo tego, że bywa to uciążliwe zużywamy wiele naszego czasu, energii i zdrowia, aby się odpowiednio wyeksponować. Dosłownie nawet „zabłyszczeć”, bo w dzisiejszych czasach o naszej pozycji coraz częściej świadczą drogocenne klejnoty czy też kosztowne stroje. Do tego dochodzi drogi sprzęt muzyczny, ekskluzywny samochód indywidualnie dostosowany do naszych już wygórowanych wymagań czy też luksusowa willa z basenem ( w którym nikt nie pływa ;) )
Kupując różne drogie dobra i usługi chcemy podkreślić to, jakimi jesteśmy, albo raczej chcemy na takich pozować. Szpan stał się szczególnie modny wśród tak zwanych nowobogackich, prostych ludzi, nie grzeszących poziomem kultury i smaku, za to dorobiwszy się w szybkim tempie większych pieniędzy, chcących pokazać to społeczeństwu. Nie zawsze jest to równoznaczne z modą, a raczej tzw. obnoszeniem się.

W modzie pojawiają się nowe zjawiska, trendy prześcigają się jeden po drugim, i już nie tylko luksus jest na topie, ale i unikatowość, oryginalność wyrobów. I tu bogacze nabywając te luksusowe dobra wcale nie stają się inni, lepsi, szczęśliwsi, a jedynie mogą zamanifestować swe bogactwo. Nagminnym się stało bezmyślne nabywanie rzeczy wykonanych ze złota, ozdobionych diamentami, co spowodowało pojawienie się tzw. „klasy próżniaczej”. Im więcej zer w kwocie zakupu, tym wyższy szczebel klasy społecznej. Tylko że to już nie poniesiony koszt zakupu towaru z wyższej półki, a raczej wartość, która dowartościować ma zamożnych.
Drogie samochody również ozdabia się złotem i brylantami. Wśród zamożnych na pewno nie jeden garaż gości Bentleya, Rolls-Royce’a, BMW, Cadillaca, Jaguara czy Lincolna. Marki te podkreślają cechy, które chcemy u siebie wyeksponować. Podobnie jest z renomowanymi firmami, które przez lata wypracowały pozycję swej marki – prawdziwe diamenty, producenci sprzętu audio-video, markowe perfumy projektantów mody, zegarki Roleta czy garnitur od Armaniego.
Dbałość o modny strój czy też promowanie się we właściwym otoczeniu zamożnych i wpływowych osób to także posiłki w renomowanych drogich restauracjach czy też wizyta w odpowiednim klubie czy na koncercie.

W dzisiejszych czasach luksusowe akcesoria sygnalizujące pozycję ich właściciel doprowadzają do swoistego kultu luksusu. Jednakże podkreślanie naszych atutów świadczy przede wszystkim o rozrzutności, nie o oryginalności a swoistym snobizmie, braku subtelności i dobrego smaku w obnoszeniu się zbytkowymi błyskotkami. Ostentacyjność takich zachowań doprowadza do tego, że abyśmy się liczyli w naszym świecie, nabywamy wyjątkowe przedmioty marzeń, choć tu dobry gust i pieniądze nie zawsze idą w parze. Warto się zastanowić czy pozostać naprawdę oryginalnym czy też szpanując bogactwem i żyjąc na pokaz naraić się na ośmieszenie. Bo my sami bez tych gadżetów jesteśmy przecież w stanie wywrzeć na innych wrażenie swym umysłem, charakterem czy też niezwykłymi umiejętnościami. Za to tak wiele się nie płaci, a jak oryginalnie.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz