wtorek, 22 października 2013

Fenomen Hannah Montana

Fenomen Hannah Montana


Autor: Wesoły Liliputek


Hannah Monatana hasło klucz szczgólnie wśród dzieci i młodzieży. Z niepozornej artystki i aktorki wyrosła gwiazda sceny i filmu. Do końca nie wiadomo czy to fenomen stworzony przez zmieniające się społeczeństwo i nowe pokolenie z innym podejściem do życia, czy może po prostu wytwór starannych działań marketingowych.


Hannah Montana – to hasło pojawia się bardzo często w mediach, a także na ustach nastolatków i dzieci na całym świecie. Czym, a właściwie kim jest Hannah Montana i dlaczego jest tak bardzo popularna? Hannah Montana to bohaterka bardzo popularnego serialu dla dzieci i młodzieży, którego twórcą jest Disney. Rolę nastoletniej dziewczyny o dwóch obliczach odgrywa Miley Cyrus, która dzięki serialowi zdobyła ogromną popularność na całym świecie, która otworzyła jej drogę nie tylko do kariery aktorskiej, ale również kariery piosenkarskiej. Popularność niniejszej postaci bierze się z prostej przyczyny – dziewczynki na całym świecie identyfikują się z bohaterką, która na co dzień jest zwyczajną nastolatką, a jej drugim życiem jest postać Hannah Montana i wielka kariera muzyczna.

Dziewczyny na całym świecie marzą o tym, by osiągnąć tak wielki sukces jak bohaterka serialu i być wielką gwiazdą uwielbianą przez miliony. Oczywiście chłopcy również oglądają serial, gdyż bohaterka imponuje im i sprawia, że każdy chłopiec chciałby mieć taką dziewczynę albo chociażby taką koleżankę. Producenci serialu znakomicie trafili w oczekiwania dzieci i młodzieży tworząc postać, z którą dzieci będą się utożsamiały i którą będą traktowały jako bliską osobę, wzór do naśladowania, kogoś kto będzie niezwykle ważny w ich życiu. Po osiągnięciu ogromnego sukcesu przez serial poczyniono krok dalej. Dzisiaj na rynku można znaleźć setki różnych produktów obrandowanych postacią Hannah Montana. Dzieci na całym świecie noszą koszulki ze swoją ulubioną bohaterką. W plecakach, które również ozdobione są twarzą Hannah Montana, noszą piórniki, zeszyty czy długopisy i ołówki, które również posiadają nadruki związane z powyższa postacią. Nie jedna dziewczynka każdej nocy otula się pościelą, na której również znajduje się Hannah Montana. Plakaty, tapety, naklejki czy nawet dywany z Hannah Montana i gry z wizerunkiem serialowej postaci to gadżety, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Rodzice miłośników powyższej postaci wydają ogromne pieniądze na gadżety, o których marzą dzieci na całym świecie. Produkty z wizerunkiem Hannah Montana przynoszą ogromne zyski, ponieważ dzisiaj każde dziecko chce mieć koszulkę, rajstopki, zeszyt czy plecak, na którym widoczna jest super bohaterka, którą chciałaby być każda dziewczynka

Specjalistom od reklamy i sprzedaży udało się doskonale trafić w oczekiwania ogromnej rzeszy współczesnych klientów, którymi są dzieci. Tak, to właśnie dzieci dziś generują największe zyski, bo przecież żaden rodzic nie odmówi swojemu maluchowi pięknego zeszytu czy koszulki z ulubioną bohaterką. W sklepach internetowych czy stacjonarnych, w których znaleźć można gadżety ze wspomnianą gwiazdą serialu, bardzo często można zobaczyć nawet długie kolejki, w których dzieci czekają na to, by móc zapłacić i wyjść z szerokim uśmiechem na ustach spowodowanym tym, że rodzic dał się namówić na kolejny gadżet z Hannah Montana.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Portale społecznościowe w Chinach – Social Media w Państwie Środka

Portale społecznościowe w Chinach – Social Media w Państwie Środka


Autor: Dominik Kroplewski


Portale Społecznościowe w Chinach. Wszyscy znają Facebooka i Twitter, jednak jak mają się portale społecznościowe w Chinach? Czy ktoś zna RenRen albo Youku?


Jak zapewne większość z Was się orientuje, w Chinach nie występują oficjalnie znane nam sieci społecznościowe, takie jak Facebook, Twitter czy YouTube. Jednak czy to znaczy, że Chińczycy pozbawieni są możliwości wymiany śmiesznych filmików ze znajomym? Niekoniecznie, każda z wyżej wymienionych platform ma swój odpowiednik. Zacznijmy od Facebooka, brak tej najpopularniejszej na świecie sieci społecznościowej wykorzystał przedsiębiorca Joseph Chen, uruchomił platformę RenRen w 2005 roku, wtedy jeszcze pod nazwą Xiaonei Network (z Chińskiego: 校内网; co znaczy „sieć na kampusie”). Podobnie jak początkowo przedsięwzięcie Marka Zuckerberga, sieć była skierowana do studentów. Serwis ma 31 milionów aktywnych użytkowników i jest setną najpopularniejszą stroną na świecie według Alexa.

Poza studentami serwis z chęcią odwiedzają pracownicy korporacji, ludzie idący z duchem czasu, profesjonaliści. Podobnie jak na Facebooku,  na RenRen użytkownicy używają autentycznych imion i nazwisk. Tuż za RenRen jest Pengyou, który celuje w podobny profil demograficzny użytkownika, poza tym są jeszcze: Kaixin001 czy 51 oraz wiele innych. W Chinach jest dywersyfikacja na rynku sieci społecznościowych, pytanie, czy kiedyś dołączy do nich Facebook, a jeżeli tak, to czy uda się zdobyć mu większość rynkową, zapewne czas pokaże.

Jeżeli chodzi o mikroblogi, to świat został zdominowany przez Twittera, jednak i w tym przypadku serwis ma swój chiński odpowiednik, a nawet parę, najpopularniejszym jest Weibo ze 65 milionami aktywnych użytkowników miesięcznie. Weibo jest na rynku chińskim na stabilnej pozycji, poza użytkownikami z serwisu chętnie korzystają marki do promocji swoich produktów, dokładnie tak samo, jak w świecie anglosaskim z Twittera. Poza wersją przeglądarkową jest aplikacja umożliwiająca dostęp z Android, Blackberry OS, iOS czy Windows Phone. Weibo ma osobne wersje dla Hong Kongu i Tajwanu, trwają przygotowania międzynarodowej wersji angielskiej, jest to o tyle ciekawe, że może usprawni komunikację na przykład z fabryką, jeżeli prowadzimy import z Chin. Podobnie jak Twitter, Weibo limituje pojedyncze wiadomości do 140 znaków.

Jeszcze jednym ważnym elementem układanki jest serwis z filmami tworzonymi przez użytkowników, YouTube jest, tak samo jak Facebook i Twitter, w Chinach zbannowany, tu rządzi Youku, nawet nazwa podobna. Youku jest drugą po YouTube największą stroną tego typu na świecie; firma jest notowana od końca 2010 roku na nowojorskiej giełdzie. Podobnie jak Weibo jest chętnie wykorzystywana przez marketerów jako narzędzie pozwalające dotrzeć do klienta. Youku ma bardzo podobną budowę do swojego amerykańskiego odpowiednika, więc przeciętny użytkownik internetu nie powinien mieć problemu z nawigacją. Youku najpierw było nastawione na publikowanie treści przesłanych przez użytkowników, natomiast teraz skupia się na materiałach od swoich partnerów, nastawiając się na profesjonalne video.

Opisaliśmy tu tylko niektóre sieci społecznościowe występujące w Chinach, odpowiedniki międzynarodowych gigantów, którzy zdominowali dużą część świata, ale akurat nie ChRL.

Zachęcamy do odwiedzenia tych serwisów, dobrze pokazują różnice kulturowe bez konieczności lotu do Chin.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

niedziela, 13 października 2013

5 strategii efektywnego marketingu

5 strategii efektywnego marketingu.


Autor: Łukasz Schab


Upewnij się, że Twoja następna kampania marketignowa zawiera 5 poniższych strategii a zapewnisz sobie duże szanse na spektakularny sukces. Kampanie marketingowe trzeba skutecznie planować.


Efektywny marketing to coś więcej niż tylko wypuszczanie kolejnych komunikatów - jest to cała seria działań, które wspierają się wzajemnie, aby osiągnąć główny cel zdobycia usatysfakcjonowanych, stałych klientów dla Twojej firmy.

Przez przeznaczenie czasu na zrozumienie klientów oraz motywów ich zachowań będziesz wstanie odnieść sukces w biznesie. Dołącz pięć poniższych działań do Twoich wysiłków i zobacz jak zaczynasz osiągać lepsze rezultaty.

Zdefiniuj, do kogo, tak naprawdę, kierujesz działania marketingowe.

Jeśli czujesz, że produkt i usługa może pomóc wszystkim ludziom na świecie, bycie wszystkim dla wszystkich nie pomoże w działaniach marketingowych. Gdy będziesz w trakcie przygotowywania kampanii reklamowej, musisz skoncentrować się na osobach, do których chcesz dotrzeć. Z całych sił postaraj się dowiedzieć, z kim będziesz się komunikował. Uzyskaj dane demograficzne, takie jak wiek, zarobki, wykształcenie, zawód itd.

Prawdopodobnie będziesz miał różne kategorie osób, jednak ich klasyfikacja jest kluczem do uzyskania informacji potrzebnych do dotarcia do każdej z grup.

Jak dowiedzieć się czy robisz dobrze: Zdefiniowałeś potencjalnych klientów, jako żyjące osoby, stworzyłeś ich historie i profile , które pomagają Ci w dojrzeniu, kim, tak naprawdę są ludzie, do których kierujesz działania marketingowe.

Zrozum prawdziwe potrzeby.

Duża ilość przedsiębiorców oraz marketerów myśli w kategoriach ich własnych potrzeb, tzn. tego, co chcą osiągnąć poprzez własne działania marketingowe. Jednak kluczem do większej liczby odpowiedzi z strony klientów jest rzeczywiste zrozumienie potrzeb klientów oraz skoncentrowanie działań marketingowych właśnie wokół nich.

Jeśli stworzyłeś profile klientów, dostanie się im do głowy będzie o wiele prostsze. Musisz zrozumieć skąd pochodzą potencjalni klienci i w jaki sposób decydują o tym że Twoje rozwiązania są dla nich najlepsze. Ta perspektywa z strony klientów pozwoli Ci zobaczyć, jakie problemy klienci chcą rozwiązać i jakich rezultatów oczekują.

W ten sposób możesz zacząć się pozycjonować Twoją ofertę, jaką naturalną drogę do zaspokojenia ich potrzeb.

Jak dowiedzieć się czy robisz dobrze:
Możesz zamknąć oczy i przejść całą ścieżkę procesu zakupu dokonanego przez klienta. Rozumiesz, co myślą, gdy pierwszy raz zaczynają rozważać twoją propozycję produktu lub usługi, na czym się koncentrują, kiedy podejmują decyzją o zakupie i co sprawia, że przechodzą przez cały proces.

Zlikwiduj bariery sprzedaży.

Twoi potencjalni klienci będą zwiększać liczbę obiekcji podczas przechodzenia przez cały proces decyzyjny prowadzący do zakupu. Zadanie, jakie stoi przed tobą, to upewnienie się, że działania marketingowe prowadzone przez ciebie, zneutralizują każdą z tych obiekcji.

Postaw się na miejscu klienta i wyobraź sobie, że przechodzisz przez cały proces sprzedaży, aby odkryć, co sprawia, że masz opory, aby dokonać zakupu. Zapytaj sam siebie, jakie masz uczucia względem ceny, opakowania, gwarancji, dodatków i ogólnego wrażenia posiadania/użycia tego produktu lub usługi.

Odkryj każde z możliwych „Nie” i postaraj się, aby zniknęło ono z procesu sprzedaży lub postaw je w pozytywnym świetle. Jeśli np. cenna jest wysoka, podkreśl wysoką, jakość albo dodaj dodatki, które usprawiedliwiają tak wysoką cenę.

Jak dowiedzieć się czy robisz dobrze: Posiadasz listę wszystkich potencjalnych obiekcji wraz z planem ich pokonania i wyeliminowanie każdej z nich, zanim jeszcze klient nawet o nich wspomni.

Zapewnij odpowiedni Follow Up

Marketing nie jest pojedynczym monologiem - jest ciągłą konwersacją, która pomaga potencjalnym klientom przekonać się o tym czy Twoje rozwiązania są dobre dla ich specyficznej sytuacji. Kiedy kontaktujesz się z nimi, czy to przez e-mail, telefon, lub materiały wysyłane pocztą, musisz zrobić więcej, niż tylko ponownie reklamować produkt lub usługę.

Rozważ obiekcje, jakie zidentyfikowałeś wcześniej i potrzeby, jakie zgromadziłeś, gdy budowałeś profile klientów i dostarcz podobne informacje w Twoich działaniach follow up. Twoje kluczowe przesłanie mogło zostać zapominanie przez klienta, więc dostarcz mu je ponownie.

Jak dowiedzieć się czy robisz dobrze: Stworzyłeś proces follow up w którym chciałbyś sam brać udział, z informacjami które edukują Twoich klientów i pomagają w przełamaniu obiekcji w sposób, który pozwala im czuć się docenionymi.

Badaj rezultaty działań marketingowych i ciągle je udoskonalaj.

Żadne z działań marketingowych nie jest ukończone dopóki nie zostanie zmierzona jego skuteczność i dopóki nie dokonasz analizy efektowności kampanii reklamowej. Użyj każdego dostępnego narzędzia, aby okryć, która część Twoich działań marketingowych rzeczywiście się sprawdziła, a która nie, oraz usiądź i spokojnie zastanów się jak je ulepszyć.
Trudne pytania są tutaj jak najbardziej wskazane. Nie chodzi jednak, aby kogoś lub coś obwiniać, ale o to aby znaleźć lepsze rozwiązanie i natychmiast je wdrożyć w następną kampanię.

Może kusić Cię, aby natychmiast przeskoczyć do następnego projektu, jednak pamiętaj, że fortuny zostały zbudowane na małych i stałych udoskonaleniach.

Jak dowiedzieć się czy robisz dobrze: Masz mocne dane, które mówią Ci, które komponenty Twoich działań marketingowych znakomicie się sprawdziły a które poniosły klęskę. Posiadasz realistyczny plan udoskonalenia każdego z działań dla następnej kampanii.

Aby stworzyć efektywną kampanię reklamową potrzeba na to czasu, środków, i ostrożnego rozważenia każdej z ważnych kwestii, aby być pewnym, że celujemy najbliżej jak to możliwe w nasz rynek docelowy.

Upewnij się, że Twoja następna kampania reklamowa zawiera 5 powyższych strategii, a zapewnisz sobie większe szanse na spektakularny sukces.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wyczyściłeś kompa?

Wyczyściłeś kompa?


Autor: Mirek Wierzba


Zauważyłeś na pewno, że po instalacji systemu operacyjnego - po pewnym czasie -  zajętość dysku z partycją systemową gwałtownie urosła. Jak temu zaradzić?


Poinstalowałeś parę programów (może kilkadziesiąt). Po pewnym czasie niektóre z nich odinstalowałeś systemowym „Dodaj/usuń programy”. Jednakże po pewnym czasie zajętość dysku jest znów coraz większa. Szczególnie jak intensywnie surfujesz po internecie.

Co się dzieje?

Otóż Twój komputer w specjalnych plikach zapisuje całą Twoją działalność internetową.
Dodatkowo, wiele stron internetowych (a właściwie serwerów) instaluje na Twoim komputerze najczęściej bez Twojej wiedzy i zgody specjalne niewielkie pliki tekstowe tzw „cookies” czyli ciasteczka.

Jest to między innymi po to, aby później można było szybciej załadować stronę, na której już byłeś.
Piszę „między innymi” bo zastosowanie cookies jest znacznie szersze, ale o tym być może innym razem.

Cookies są na trwale zapisane w Twoim komputerze. Nie szkodzi, że mają deklarację wygaśnięcia ważności (expire). Jeżeli ich się nie usunie to są nadal.

Ponadto jeżeli nie ustawisz automatycznego czyszczenia katalogu „Temp”, to jego zawartość jest coraz większa.
I jeszcze jedno: Opcja „Dodaj/usuń programy” NIE USUWA WSZYSTKIEGO.

Prawie zawsze zostają jakieś śmieci. Potem zaglądasz do folderu „Program Files” i widzisz jakieś katalogi (najczęściej nie puste) i nie pamiętasz co w nich było, bo brak w nich plików instalacyjnych, czy innych plików po których rozpoznałbyś co tam było.

I strach to usunąć. A nóż to coś ważnego do działania komputera?

Jaka rada?

Po pierwsze nie używać do odinstalowania programów systemowego „Dodaj/usuń programy”
Ja używam darmowego Revo Uninstaler. Znacznie dokładniej usuwa pozostałości.

Po drugie: co jakiś czas czyszczę komputer również darmowymi:
- Odkurzacz ,
- CCleaner ,
- Easy Cleaner .

Używam tych trzech programów WSZYSTKICH NA RAZ (tzn nie jednocześnie, ale po kolei).

Każdy z nich ma trochę inne algorytmy usuwania i inne bazy plików możliwych do usunięcia. Każdy z nich coś znajdzie. Możesz być tego pewien.

Wszystkie te programy są wg mnie zupełnie bezpieczne. Nie usuną nic co jest potrzebne do działania komputera. Jeszcze mi nie sprawiły niespodzianki, a używam ich już kilka lat. Będziesz naprawdę zaskoczony jak bardzo „odchudziłeś” sobie partycję systemową.

Bywa, że czasami mam usunięte ponad 1GB śmieci.

Pamiętaj jeszcze o jednym: Nic nie zwalnia Cię od myślenia. Jeżeli masz wątpliwości co do jakiegoś pliku to lepiej go „odznaczyć” do usunięcia niż potem kląć: „Co ja zrobiłem...”

Zawsze powtarzam: „komputer jest tak mądry jak jego właściciel”. Można też zmienić: „Komputer jest tak głupi jak jego właściciel”.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

wtorek, 1 października 2013

Droga do wolności finansowej

Droga do wolności finansowej


Autor: Marcin Gurtowski


Do osiągnięcia finansowego sukcesu i zdobycia niezależności finansowej prowadzi droga, którą należy przejść. Nie staniesz się wolny finansowo z dnia na dzień, to zajmie znacznie więcej czasu, może nawet kilka lat. To jest proces, w którym należy przestrzegać kilku zasad, kilka z nich wskazuje poniżej.


Zdywersyfikuj źródło swojego dochodu – nigdy nie trzymaj się jednej możliwości zarobkowania oprzyj konstrukcję swojego domku finansowego na przynajmniej dwóch filarach – pracuj na przykład na etacie, a po godzinkach udzielaj chociażby korepetycji albo buduj coś własnego – miej pomysł.

Buduj aktywa – buduj możliwości na to aby pieniądze z czasem same do Ciebie wracały, czyli stwórz sobie chociażby jakiś mały dochód pasywny, czy to z lokaty czy to z obligacji skarbowych czy to z wynajmu jakiejś nieruchomości – sam zdecyduj, co będzie dla Ciebie lepsze i w czym będziesz się lepiej czuł.

Zwróć uwagę, gdzie znikają Twoje pieniądze – zastanów się czy czasem gdzieś głupio nie rozchodzą się pieniądze – może piąta kawa na mieście w danym dniu to już przesada i warto zrobić za te pieniądze coś innego.

Uważaj na lukratywne inwestycje.

1. Zysk na poziomie 12% przy braku wiedzy z zakresu finansów praktycznie jest nie osiągalny – więc weryfikuj doradców, którzy do Ciebie przychodzą - skoro najlepsi w branży osiągają zyski na poziomie 17-20%, a robią to zawodowo od lat posiadając ogromną wiedzę, to sam oceń realność zysków na poziomie 12% przy braku jakiejkolwiek wiedzy przeciętnego Kowalskiego.

2. Nie daj się zwieść zyskom na papierze, pamiętaj o:

- kosztach inwestycji,

- inflacji,

- opłatach wszelakiego rodzaju.

3. Kredyt wzięty razem z inwestycją (kusząca opcja rodem z doradztwa finansowego) – tutaj miej na uwadze pewne fakty,

- czego jesteś pewny na 100%: kwoty kredytu do spłaty i wysokość rat oraz wartość Twojego wkładu w inwestycję,

- niestety, nie wiesz, jak zachowa się rynek i czy faktycznie będzie tak, jak obieca Ci doradca, czyli czy aby na pewno po 12-16 latach spłacisz 30-letni kredyt – może tak, a możesz mieć mniej niż wpłaciłeś (niestety, nie wiesz, ile zarobisz na Twojej inwestycji).

4. Pamiętaj

- zawsze możesz renegocjować z bankiem,

- w przypadku kredytu hipotecznego i wyremontowanego mieszkania (przez Ciebie) – wartość nieruchomości się zmienia – warto negocjować z bankiem ewentualne obniżenie raty,

- kredyt można, a nawet należy, amortyzować (przewalutowanie i tak dalej),

- cokolwiek powie Ci doradca finansowy, najlepiej sprawdź u jego konkurencji albo zweryfikuj samemu, bądź poszukaj specjalisty w danym temacie.

Dochodzenie do celu, jakim jest niezależność finansowa, nie jest prostą drogą, ale jest to łatwiejsze od życia w zależności finansowej. Warto oszczędzać pieniądze, dywersyfikować swoje zyski, mądrze inwestować inwestować i zdobywać wiedzę.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Zarabianie w programie partnerskim

Zarabianie w programie partnerskim


Autor: Marcin Gurtowski


To, za co otrzymuje się prowizje, zależy od rodzaju programu partnerskiego i jego warunków. Można wyróżnić kilka form, jednak najbardziej popularną jest prowizja od sprzedaży. Nie ma się co dziwić, ponieważ ma ona wiele zalet.


Prowizja taka może być ustalona procentowo np. 50% ceny produktu lub usługi albo jako stała kwota, w tym przypadku za każdym razem otrzymuje się taką samą wartość. Tak jak wspomniałem, ta forma ma wiele zalet, a to dlatego, że zarówno partnerom jak i firmie przyświeca wspólny cel. Firmie zależy, aby partner był jak najbardziej skuteczny, a i partnerom chodzi dokładnie o to samo. Tak więc w tym przypadku jest zależność wygrany = wygrany.

Programy partnerskie mogą mieć „płytką” strukturę lub „kilkupoziomową”. Oznacza to tyle, że w strukturze „płytkiej” prowizje dostaje się za sprzedaż przez bezpośrednio poleconych klientów. Struktura „kilkupoziomowa” ma tą przewagę, że poza klientami bezpośrednio poleconymi prowizje dostaje się również za klientów, którzy zostali poleceni przez osoby wcześniej polecone przez nas. Więc jeżeli za Twoim pośrednictwem dołączy kolejny partner, który zacznie polecać produkty, to za każdy sprzedany przez niego produkt lub usługę, Ty również otrzymujesz prowizję. To, do którego poziomu zostają naliczone prowizje, jest zależne już od indywidualnie programu partnerskiego.

Innym rodzajem jest prowizja za kliknięcie, taki model jest wykorzystywany między innymi przez Google Adwords. Partner w tym przypadku dostaje wynagrodzenie za kliknięcie w reklamę, oczywiście nie przez siebie, lecz przez osoby, które odwiedzają jego stronę lub bloga. W tym przypadku kilka czynników ma wpływ na wysokość zarobków, największy to ilość wejść na stronę – im więcej, tym lepiej.

Bardzo podobnym programem jest program "stawka za wyświetlenie", z którego korzysta między innymi Adtaily. W tym przypadku nie jest wymagane klikanie w baner lub tekst reklamowy, ale wystarczy samo wyświetlenie reklam. Jak w powyższym przypadku, decydujący wpływ na wysokość zarobków będzie miała ilość wejść na stronę lub bloga.

Oba przypadki są nieco inne od poprzedniego, ponieważ występuje w nich konflikt interesów. Partnerowi zależy na jak największej liczbie kliknięć lub wyświetleń i będzie robił wszystko, aby ten cel osiągnąć. Nie będzie zwracał uwagi na jakość osób klikających lub odwiedzających stronę i na to, czy będą robiły to świadomie. Organizator zaś będzie robił wszystko, aby zwiększyć skuteczność zmieniając regulamin lub technologie.

Ile można zarobić w programie partnerskim? Zależy to przede wszystkim od partnera, jego wkładu pracy i zaangażowania. Im więcej osób skieruje do strony sprzedawcy i im więcej transakcji zostanie dokonanych za jego pośrednictwem, tym wygeneruje wyższy zysk. I tu nic nie dziwi, bo jest to najbardziej uczciwa forma wynagrodzenia, gdzie najważniejszym czynnikiem determinującym zarobek jest produktywność partnera. Są takie osoby, które utrzymują się tylko i wyłącznie z zysków w programach partnerskich. Ja sam co miesiąc generuję dochód 5, a nawet 6 cyfrowy. Jednak większość osób, które traktują programy partnerskie jako swoje dodatkowe źródło dochodów, osiąga comiesięczny dochód w wysokości od kilku do kilkuset złotych.

To, jaką Ty chcesz osiągnąć korzyść z programów partnerskich, jest tylko i wyłącznie Twoją decyzją, niemniej jednak w każdym przypadku należy podejść do sprawy poważnie. Realizując założenia krok po kroku, należy stworzyć system promujący i sprzedający. Jeżeli jest naliczona prowizja w programie partnerskim w wysokości 50%, to partner już na wstępie ma lepszą sytuację od producenta, który ponosi inne koszty typu wyprodukowanie, dostarczenie, płatności, podatki i inne. Należy potraktować to jak każdy inny biznes, w przeciwnym wypadku będzie to tylko strata czasu i nic więcej.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.